Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - Lagh D'meg
Po chwilce QuD jest juz 5 metrów od wielkiego brata, pozstało wam jeszcze około 6 minut nim bedziecie musieli sie z tąd wyniesć, co daje sie odczuc po tym ze oket coraz bardziej drży, a takrze niektóre konsole zaczynaja lekko iskrzyć
Majestatyczny okręt górował nad małą klingońską fregata.............- Dowódco mam potwierdzenie............... to IKC Gorkon............. – zameldował taktyczny.....- Okręt imperatora........ale on został zniszczony pod....... – powiedział na głos pierwszy........D`meg milczał obserwując wrak............... poczym zapytał........- Ile możemy tu zostać Krug ?- Około 6 minut......... później musimy wracać........ – odparł wojownik- Dobrze, Terg możemy się tam przesłać ?- Tak kapitanie z tej odległości nie będzie kłopotów........... – odparł naukowy.......Kapitan wcisnął interkom...... – Transporter 2 przygotować cztery skafandry i transport bliskiego zasięgu.......- luq ! - padła odpowiedz ...... D`meg wyłączył interkom i rozkazał..... - Krug, Terg, Mulk idziecie zemną, Pierwszy przejmujesz mostek........- luq ! - odparli kadeci i ruszyli w kierunku turbowindy....... dowódca spojrzał na pierwszego.....- W razie problemów wiesz co robić....... bezpieczeństwo okrętu przede wszystkim........ - Tak dowódco....... – odparł pierwszy.............Okrętem targną kolejny wstrząs..............
Łazikowanie po kołyszacym sie żwawo okecie nie jest żeczą przyjemną ale przynajmniej nikt nie laduje na ścianie. Kiedy docierasz do przesyłowni wszystko już jest przygotowane, ubranie sie w skawfnder nie zajmuje ci wiele czasu i już po chwilu ustawiasz sie na płycie transportera ale od wstrzasów nie tak łatwo utrzymac rónowagę, a to nie jest najnowczesnijsza z mozliwych technologji i nagal istnije zagrozenie ze jak wyadniesz ze strumienia to cie całego po dógije stronie nie złoża, a na 2 dowódców to Go'TeR jest za mały.
Na szczescie nagle świat zamigotałci na czerwono i wylądowałes po chwili w jakims ciemnym korytazu, tu już nie trzęsie prawie wcale. Kiedy sie rozgladacie widzicie powazne uszkodzenia korytaze, wyrwy w scianch, porozbijane konsole, tragmety poszycia, drzwi, mebli z kajut, wszystkiego. Widac na tych rzeczach ślady po strzalach, uderzeniach broni białej oraz czymś jeszcze, co przywodzi na mysl pazóry, ale zdołalo to przeciac ścianę. Po chwili trafiacie też na pierwsze szczatki. Sa to tylko kosci, bez watpienia klingonskie, ale porzrzucane po sporym obszarze, i poniszczone, zupelnie jakby coś rozerwalo go na strzepy
- Co u licha........ – powiedział D`meg podnosząc jedną z kości............ – Terg chce mieć dokładną analizę tych kości..........- luq........ – odparł naukowy.......Dowódca rozejrzał się po korytarzu............. - Musimy spróbować dostać się na mostek lub do maszynowni............ Terg, Mulk jak skończycie tutaj spróbujcie dostać się do maszynowni.......... może tam będzie jakaś konsola z której coś ściągniemy........... Krug idziesz zemną........... Wszyscy mają mieć otwarty kanał łączności............... i uważajcie............ coś dziwnego się tu wydarzyło.......... – dodał na koniec D`meg ruszając wraz w taktycznym w kierunku szybu windy............
Po drodze natrafiacie na kolejne kosci, są w niewiele lepszym stanie ale nagle tuz przy windzie znajdijecie jakas dzwiną, jest dużo bielsza, i cała pokryta przypomianjcymi ości wyrostkami, jest tez troche wiecej takich , az w pewnyum miejscu znajdujesz cała czaszke, jest ona nie foremna, ma 3 otwary oczne, oraz wysnieta do przodu paszcze pełna kłów, oraz dwa boczne dłukie kły połkoliscie kiserrowane do przodu wyrastajce z mijsca gdzie szczeki łacza sie ze sobą. Mnije wiecej w moemncie gdy ja znalazłes zapiszczał komunikator, był yo Terg
- Te kości zostały ogryzione do czysta z miesa, widac na nich ciagle ślady kłów, sa tez resztki soków trawiennych i ślady po nich
- Przyjąłem............ Terg, chyba znalazłem czaszkę tego czegoś....... zbadamy ją na pokładzie dokładnie....... – odpowiedział D`meg- Dobrze, ciekaw jestem jak to wyglądało za życia,...... ruszamy dalej w kierunku maszynowni..... – Terg out.........- A ja wcale nie jestem ciekaw – stwierdził po chwili Krug patrząc na zębaty pysk zwierzęcia.......Dowódca uśmiechną się tylko i położył czaszkę wraz z kilkoma kośćmi na podłodze.........kładąc na nich nadajnik.............- D`meg do IKC Go`TeR, macie małą przesyłkę do zabrania.......... – luq ! Jak wam tam idzie ? – spytał pierwszy........ – Niezbyt to miła okolica ale na razie nie narzekamy......... – Rozumiem......... pozostały wam jeszcze 4,5 minuty.......... – Dobrze, ruszamy dalej D`meg out........ Dowódca popatrzył na szyb windy............ - To chyba najkrótsza droga na mostek......... idziemy ? - zasugerował- A co nam pozostaje............ – odpowiedział taktyczny i ruszył za dowódcą..........
Kiedy ruszyliście, nagle usłyszeliście za soba dźwięk jakichś energatycznych fluktuacji. Kiedy się odwruciliscie zobaczyliscie ze promień transportera który miałzabrać kości migocze mocno, blednąc i nabierajc siły na przemian, wydzielajac te nieprzyjemne dzwięki. W końcu po chwili znikną razem z koścmi.
Minute niecała potem odebraliście przekaz z Go'TeRa
- Dowódco, kiedy przesyłaliśmy to cos na pokład wyładowanie burzy przecieło promień transportera, powdując powazny skok napięcia. Usmażyły nam siesystemy kontroli transportera, przez jakiś czas nie bedziemy mogli was zabrać, a za niecałe 3 minuty bedziemy się musieli z tąd wynosić
Dowódca zaklął po cichu.....- Pierwszy..... jakie są szanse że naprawicie je przez trzy minuty ?....- Raczej marne..... – padła odpowiedz... – Zrobimy co w naszej mocy ....- Nie wątpię.... pierwszy.... jeśli się wam nie uda macie opuścić obszar burzy..... ten wrak trochę wytrzyma może uda wam się wrócić na czas i ..... – D`meg nie skończył...- Może prom wytrzyma na tyle żeby nas stąd zabrać.. – zasugerował Krug- Wątpię.... choć może..... Pierwszy niech główny inżynier sprawdzi ile wytrzyma konstrukcja promu przy tych warunkach..... - luq ! Go`TeR out......Wojownicy popatrzyli na siebie.........- Wiesz że i tak zabraknie nam czasu na powrót , Go`TeR nie będzie mógł czekać....... - powiedział po chwili taktyczny- Tak wiem.... ale w promie mamy szansę doczekać jego powrotu.... ten wrak powinien wytrzymać jeszcze trochę i dać schronienie zarówno dla nas jak i dla promu........- Czyli posiedzimy tu trochę.....- Na to wyglada..... - – odpowiedział D`meg i włączył komunikator..... - Terg, Mulk........ mamy pewien kłopot...... zaczął dowódca....- Tak wiemy słyszeliśmy przekaz...... w tej chwili zbliżamy się do maszynowni.......- Dobrze, posłuchajcie..... Terg ty idź do maszynowni natomiast niech Mulk zejdzie pokład niżej i sprawdzi hangar promów.....wątpię czy coś tam znajdzie ale kto wie, pozatym jeśli Go`TeR miałby wysłać prom to musi on gdzieś wylądować..... – zasugerował D`meg- Zrozumiałem, zajmiemy się tym...... Terg out.........- Na nasz też już najwyższy czas..... –zasugerował Krug.........Wojownicy zaczęli wspinać się szybem windy w kierunku mostka położonego da pokłady wyżej.........
Wspinaczka nie jest łatwa bo czasem brakuje któregos szczebla lub jest on złamany albo coś. Po chwili jak idziecie słyszycie wywołanie z oketu
- Niestety dowódco, zwykły prom nie wytrzyma w tych warunkach nawet 20 sekund, mozemyu go zmodyfikowac montujac dodatkowe wzmocnienia co da mu kilka minut ale to potrwa około dnia - nagle słyszysz jakis trzask w tle - Vaq, musimy ztąd odleciec, wrócimy jak naprawimy transporter lub zmodyfikujemy prom. Go'TeR koniec.
Kiedy doszliscie do konca drabinki widzicie ze właz który ja zamykał jest wyrwany z zawiasów i cały poogiety jakby przez jakąs istote o wielkiej sile. Kiedy wyszliscie na korytaz równiez pełen szczatek widzicie ze drzwi na mostek sa w podobnym stanie jak te do drabinki
W wąskim tunelu głos pierwszego zabrzmiał nienaturalnie głośno........- Rozumiem........ powodzenia........ – zdążył odpowiedzieć D`meg zanim pierwszy przerwał łączność....Dowódca spojrzał w dół na taktycznego.....- Może Mulk będzie miał więcej szczęścia...........- Może.....Wspinaczka zajęła jeszcze kilka minut aż w końcu wojownicy dotarli do pogiętego włazu.....- Chyba coś próbowało się tu na siłę dostać – zasugerował taktyczny wychodząc z tunelu.....- I chyba mu się to udało - odpowiedział D`meg pokazując uszkodzone drzwi prowadzące na mostek.....Taktyczny klęknął i popatrzył na kości.........- To coś było żarłoczne........ wcale mi się to nie podoba - powiedział po chwili wstając.....- Ani mi..... może na mostku znajdziemy kilka odpowiedzi......Wojownicy ruszyli w kierunku mostka licząc iż tam znajdą jakieś odpowiedzi na liczne pytania które nurtowały ich obu............
Mostek również wygląda jak reszta oketu, za wyjątkiem tego ze kilka konsoli działa, w tym konsola łaczności na której lezy szkielet jakiegos oficvera, a jego plec spoczywa na guziku wysłanai sygnału ktory odebraliście. Ciało kapitana jest jednak w całkiem dobrym stanie, siedzi ono na fotelu kapitańskim, z dezruptorm na zasuszonych kolanach, u jego stup leza zas ciała obcych. Mierli oni około 2-2,5 metrów wzrostu, i postawną budowe mimo ze ich ciała sa zasuszone. dostrzegacie też długie na jaies 5cm pazóry.
Wojownicy rozejrzeli się przez chwilę po mostku............ - To chyba był ostatni punkt oporu....... – skomentował Krug..... - Tak........ musieli być długo odcięci od reszty statku....... – odpowiedział D`meg podchodząc do fotela kapitana............Trikorder zaczął zbierać dane o profilu DNA .......... - Sprawdzę te konsole może coś znajdę...... – powiedział taktyczny........ Po chwili podszedł do stanowiska łączności ......... Twoja wiadomość została odebrana.......... możesz już odpocząć – powiedział po cichu wojownik zdejmując rękę martwego wojownika z konsoli....... sygnał zamilkł..........Wojownik stał jeszcze chwilę rozmyślając o losie załogi poczym zaczął sprawdzać zawartość działających jeszcze danych........... Dowódca uruchomił komunikator............. - Terg, Mulk co u was ?
Załoganci zaczeli mówić po kolei
- Maszynownia jest powaznie uszkodzona, rektor M/Am nie działa, ale jakby nad nim posiedziec moze by cos drgneło, ale sam bym tego nie zdołal zrobić, potrzebował bym 3-4 osób. Z reaktorów fuzyjnych działa 1 z 4, i to na pół gwizdka, to on daje nam wszelką energię, jeden jest zniszczony, dwa pozostałe sa uszkodzone ale narazie nie mogłem okreslić jak bardzo i czy da sie cos z nimi zrobic.
- Zaś co do hangarowni...cóż, ten okret niema czegos takiego...przynajmniej już niema, bo za szybą przed którą stoje mamy sporą wyrwe w kadłubie, ale musiało sie to stac niedawno bo inaczej szyby by tez nie było a narazie nie jest za bardzo popękana - w tle słyszysz lekki dzwiki narastajacyh pęknięc.
Trikoder nie potrafi zaklasyfikowac DNA do zadnego zwierzecia w bazie danych, ale potrafi określic genetyczne pochodzenie szczatków. Ich właścieiel bez watpienia wyeoluował z płazów.
Dowódca wysłuchał raportów poczym rozkazał..........- Rozumiem........ na razie nic nie zdziałamy, Terg zbierz jak najwięcej danych........ Mulk pomórz mu w tym. Jak skończycie dołączcie do nas będziemy na mostku, tu zadecydujemy co robić dalej............- luq - padło potwierdzenie i komunikator zamilkł.......D`meg spojrzał na taktycznego sprawdzającego poszczególne konsole.....trikorder dowódcy zapiszczał informując iż zakończył analizę...........Profil DNA nieznany........ prawdopodobna przynależność ........ rodzina płazów........ – widniała odpowiedz- Płazy ?........ co to przerośnięta salamandra czy jak ? - powiedział na głos D`meg.........Taktyczny spojrzał na dowódcę........- Ewolucja różnymi drogami idzie........... kto wie co to kiedyś było........ – odparł.......- Tak to prawda..... na Go`TeR zbadamy to dokładniej............., dobrze......... znalazłeś coś użytecznego ? - spytał D`meg widząc iż taktyczny zakończył przeglądanie danych...........
Z konsoli oprócz konsoli łączności działają tylko taktyczna, reszta jakby sie pobawic to moze dało by sie naprawić...może
Nagle poczułeś coś dziwnego, jakies delikatne piknięcie głęboko w dolnej czesci podświadomości. Czujesz ze coś to jest nie tak, czujesz jak ostrzega cie twój odziedziczony po prozodkach instynkt, że nie jestescie tu sami i to coś was obserwuje. Widzisz ze twój towazysz tez to czuje