Obsada Star Trek XII prawie skompletowana

Wygląda na to, że następne doniesienia na temat obsady "dwunastki" będą już oficjalną wieścią, gdyż Jeffrey'owi Abramsowi została ostatnia ważna rola do obsadzenia. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółami.[more]

Jak już kilka razy pisaliśmy - Benicio Del Toro jest faworytem reżysera do roli głównego antagonisty naszej dzielnej załogi. Co ciekawe - jego postać ma być znana fanom Star Trek. Nieoficjalnie mówi się, że umowa z aktorem jest już prawie sfinalizowana.

Hayley Atwell, Alice Eve i Teresa Palmer

Kolejna nowość, to wybór Alice Eve (She's Out of My League) do roli oficjalnie jeszcze nieokreślonej. Wiadomo jedynie, że będzie to postać zupełnie nowa w świecie Treka. Eve wygrała rywalizację z Teresą Palmer (The Sorcerer's Apprentice) i Hayley Atwell (Captain America: The First Avenger). Umowa również jest prawie gotowa.

Tak oto dochodzimy do ostatniego punktu, a jednocześnie ostatniej, ważnej nieobsadzonej roli. Wiadomo jedynie, że będzie to również czarny charakter wspomagający bohatera granego przez Del Toro.

Jeżeli chodzi o obsadę mostka U.S.S. Enterprise - nie mamy nic ciekawego do przekazania - wszyscy aktorzy z poprzedniego filmu powracają. Najważniejsze rozgrywki toczą się wokół ról drugoplanowych.

Źródło: Variety[/more]

Już wiadomo, że Del Toro nie będzie Khanem: TrekMovie.com.

Klingon jak nic! 😀

Yaaaay :Dedit: znaczy się: Qapla'!!!!!!!!!!!

❓

Kurczę no z jednej strony Abrams i spółka wykonują ogromną robotę i mam nadzieję, że nie będzie to ich ostatni Trek. Czekam z niecierpliwością co wymyślili. Z drugiej strony trochę się obawiam, że wpędzają Treka w zjadanie swojego własnego ogona. To przepisywanie historii z jednej strony jest ciekawym zabiegiem, z drugiej powoduje we mnie jakiś zgrzyt i dysonans. Nie wiem, czy to jest to, czego oczekuję. Liczę, że jednak przyjdzie jeszcze czas na wypełnienie luki - czasów Enterprise B i przede wszystkim C.

Nie spodziewam się i nie chciałbym, żeby to było proste powtarzanie tych samych historii.

Cóż, mamy szansę, ze film będziei dobry, i oryginalny. Szkoda by tylko było, gdyby fragmenty dobre nie były oryginalne, a oryginalne nie były dobre.

Zdecydowanie wolałbym coś zupełnie nowego, ewentualnie z jakimś oczkiem w stronę wiernych fanów. Jednak jestem za jakąś nową opowieścią.

Tak pewnie będzie, Lo'. Znajoma postać, ale okoliczności nowe.

Del Toro jednak nie zagra...

Del Toro jednak nie zagra...

Ale zagra RoboCop ...

To Weller zagra pewnie tą trzecią postać. Szkoda, że nie będzie Del Toro. BTW - nie sądzę, żeby znów dali Khana, bo nie unikną porównań w których najprawdopodobniej by przegrali. Nadal obstawiam Klingonów.

Khan wydaje się banalnym rozwiązaniem. Owszem, jako postać ma spory potencjał. Ale chciałbym jednak, aby Abrams zaskoczył nas czymś, nowym, co by jednak miało jakiś kontekst. Klingoni mi za cholerę nie leżą. No bo co, Kirk spotyka Klingonów i co? Chyba, że będzie to miało solidne i wiarygodne podstawy.