Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy Nowe Światy - Pojedyncze Opowiadania - 1

Nowe Światy - Pojedyncze Opowiadania - 1

Viewing 2 posts - 1 through 2 (of 2 total)
  • Author
    Posts
  • I. Thorne
    Participant
    #2715

    Tagi: Star Trek, Inwazja Borg

    Autor: Marcin "I. Thorne" Jarmużek

    Tytuł: "Nowe Światy - IRS Tveltex"

    To opowiadanie może być kopiowane i rozpowszechniane w dowolnej formie, jednak zawsze musi się pojawiać informacja o autorze.

    IRS Tveltex

    Okolice Strefy Neutralnej, 31 dzień inwazji Borga.

    - ...Nic nie mogłem zrobić. Zagrozili użyciem torped transfazowych. ? tymi słowami Leih Rehu N?nVerith zakończył swój raport.

    - Dobrze pan zrobił. ? odpowedział admirał Velal. ? Z takimi siłami nie mógł pan walczyć z Federacją. Proszę wracać na wyjściowe pozycje.

    - A co z Tveltexem?

    - To już nie pański problem. Zajmiemy się nim. Velal bez odbioru.

    ? Ciekawe co wymyślą?? ? pomyślał Verith. ?Wyślą flotę? Rozpoczną wojnę? Przecież teraz trzeba walczyć z Borgiem. Ale jednocześnie dane z Tveltexa nie mogą wpaść w łapy federaków!?

    Mostek IRS Tveltex, 3 godziny później.

    - Jesteśmy teraz bezpieczni. ? rzekł komandor T?Rega. ? Wolni i bezpieczni.

    - Nie powinniśmy uciekać. ? zaoponował pierwszy oficer. ? Ale to lepsza perspektywa niż asymilacja.

    - Myślisz, że ja chciałem przyłączyć się do Fedaracji? Ale oni mają przewagę nad Borgiem, nie to co my. A ja mam córki. Chcę, aby były bezpieczne.

    - Najbardziej mnie dziwi, czemu Tal Shiar tak późno wpadło na to, że zbieramy nasze rodziny w jednym miejscu. To zastanawiające...

    - Teraz mają inne rzeczy na głowie niż szpiegowanie własnych szeregów. Wszystko posłali do Unii, więc na Romulusie pozostały tylko resztki ich służb.

    - Masz rację przyjacielu. Gdyby nie ten prom Arele byłaby martwa...

    - I ty też. A ja potrzebuję zaufanych ludzi.

    - Komandorze, dolatujemy do SB 122.

    - Wyjść z warp. Zdjąć maskowanie. Wyślijcie podziękowania dla Repulse.

    - Wysłane. Ma pan natychmiast stawić się w gabinecie dowódcy stacji. Ma pewnie wiele pytań...

    - Ech... Takie życie. Pierwszy, przejmujesz mostek. Zapewne zaraz do maszynowni wpadną mechanicy Federacji i zaczną wszystko rozbierać. Poinformuj o tym naszych. Niech zmniejszą moc osobliwości i powyłączają niepotrzebne systemy.

    - Tak jest. Zaraz tym się zajmę.

    Maszynownia IRS Tveltex, 5 minut później.

    - Dobra! ? krzyknął główny mechanik. ? Wyłączyć co niepotrzebne i zwijamy się. Zaraz federacyjni partacze nam wszystko zdemontują, więc jak coś się stanie, chcę to zwalić na nich. Zrozumiano?!

    - Tak jest! ? odpowiedział chór głosów.

    Mechanicy zaczęli wyłączać niepotrzebne systemy. Po kilku minutach osobliwość kwantowa generowała tylko 15% energii. Nawet światła lekko przygasły.

    - Tekar! Co tam jeszcze robisz? ? ryknął główny mechanik na ostatniego podwładnego, który jeszcze nie opuścił maszynowni. ? Fedki już są na pokładzie.

    - Sprawdzam procedury bezpieczeństwa. Są aktywne. Mogę już iść. ? Tekar wyłączył konsolę i pobiegł w kierunku drzwi.

    ?Reszta jest wasza, pajace? ? pomyślał główny mechanik, czekając na oficerów Gwiezdnej Floty. Rzeczywiście po chwili przybyli. Było ich aż 30 i momentalnie zajęli się rozkręcaniem wszytkiego na setki kawałeczków.

    Mesa załogi, SB 122, 17 minut później.

    Tekar spożywał replikowanego hlai w sosie. O dziwo potrawa była dobra. Musieli tu mieć na pograniczu dobre dane o nawykach żywieniowych Romulan. Czyżby wiedzieli, że będą ucieczki?

    Do mesy weszła trójka ludzi w mundurach medykow. Tekar popatrzył na nich nieufnie, ale po chwili wrócił do jedzenia. Nawet jeśli wśród nich był Betazoid to i tak nic nie wyskanuje. Blokada założona przez Tal Shiar czyniła umiejętności telepatyczne bezużyteczne w kontakcie z takimi Romulanami jak Tekar. A może to tylko ludzie? Romulanin nigdy nie potrafił odróżnić tych telepatow od Terran.

    Po skończeniu posiłku Tekar wstawił naczynie do pojemnika z odpadkami. Popatrzył na zegarek. Pozostało 39 minut. Już czas pożegnac się z Tanerą. Była taka wesoła, taka radosna, że uciekli przed Borgiem. Wierzyła w przyszłość. Nie wiedziała co się stanie za 38 minut. Z nią, Tveltexem, stacją. Chciał jej powiedzieć prawdę, przeprosić, ale nie mógł. To musi się wydarzyć. Republika nie może pozwolić, aby Norexan wpadł w łapy wrogów. Nigdy!

    Maszynownia, 35 minut później.

    - Cholera, ten sposób przesyłania plazmy do cewek też nam skradli! ? wrzasnął porucznik do połowy schowany pod konsolą kierującą przepływem plazmy.

    - Spokojnie Hank. Nie są tacy głupi jak my. Wydajemy kasę na badania, a oni sobie pożyczają. Oszczędzają na funduszach.

    - No, ale teraz my sobie coś pożyczymy. ? zauważył chorąży stojący przy konsoli sterującej zabezpieczeniami. - Na przykład schematy ich nowych działek dezruptorowych. Jak zastosujemy to w naszych fazerach to zwiększymy ich moc aż o 2%. Może nawet 3!

    - Cholera, ale zysk... ? zaklął Hank.

    - Nie zrzędz. Będzie w sam raz na te ich Talony. Nie mogli zbudować jeszcze mniejszych okrętów?

    - Pewnie mają za dużo surowców... ? zaczął chorąży, ale przerwał. Konsola za nim sama się włączyła. ? Co do jasnej... ? konsola nie przyjmowała poleceń. - Poruczniku...

    - Kto włączył osobliwość? ? zapytał porucznik.

    - Nie wiem. ? warknął Hank. ? Ja nic nie ruszałem...

    - Poruczniku, ta konsola sama się włączyła... ? zaczął ponownie chorąży.

    - Jake, zamknij się i chodź tutaj. Szybko, bo wzrasta moc.

    - Cholera, trzeba to wyłączyć!

    - To powiedz jak!

    - A skąd mam wiedzieć?

    Konsola wyświetliła rzędy cyfr, a komputer niskim głosem powiadomił:

    - Uwaga zanik pól ochronnych wokół osobliwości za 30 sekund.

    - Jak to zanik? Komputer! Przywróć standardowe ustawienia pól ochronnych.

    - Brak autoryzacji głosu. Zanik pól za 20 sekund.

    Porucznik nacisnął komunikator.

    - Porucznik Alches do mostka Tveltexa. Gdzie wasz główny mechanik? Mamy sytuację awaryjną. Potrzebujemy jego autoryzacji.

    - Jest na stacji. ? odpowiedział pierwszy. - Ja mogę autoryzować. Co się stało?

    Na mostek dobiegł odgłos pękającego metalu. Potem zaległa cisza.

    -Nie mamy połączenia z maszynownią.

    - Cholera, łącz nas z...

    Okret zadrżał.

    - Mamy eksplozję w maszynowni. Wysylam ekipę naprawczą.

    ?W maszynowni? Jak? Przcież osobliwość została wyłączona.? ? pomyślał Pierwszy.

    Maszynownia IRS Tveltex, 5 sekund wcześniej.

    - Zanik pól za 5, 4,... ? odliczał kompter.

    - Spadamy stąd! ? krzyknął Alches. Nim jednak coś zrobił pola zanikły. Porucznik zobaczył w miejcu gdzie znajdowała się osobliwość zakłócenie powietrza. Przez chwilę jak gdyby krążyło wokół jakiegoś punktu. Po chwili ogarnęła go jasność.

    Mostek IRS Tveltex, 3 minuty później.

    - Odkrylismy w maszynowni spalone ciała mechaników Federacji. ? raportował operacyjny. ? Osobliwość kwantowa została uruchomiona. Jeszcze nie wiemy jak. Wykonała jeden cykl. Po wyparowaniu powstała energia nie została odebrana przez przekaźniki i wyzwoliła się w całej maszynowni. Nie mieli żadnych szans.

    - Cholera, jak to teraz powiem komandorowi?

    - Subkomandorze, proszę popatrzeć! ? krzyknął operacyjny wskazując palcem na konsolę taktyczna. ? Sama się włączyła! ? podbiegł do niej. ? Ładujemy wyrzutnie plazmowe. Cel rdzen stacji.

    - Spróbuj je wyłączyć.

    - Nie mogę! Komputer nie reaguje na moje komendy. Strzelamy!

    Dwie torpedy plazmowe pomknęły w kierunku rdzenia stacji. Ta niechroniona osłonami nie miała szans.

    Gabinet dowódcy stacji SB 122, 4 minuty wcześniej.

    - Więc nic pan nie wie o działaniach Tal Shiar w Federacji? ? zapytał Andorianin w mundurze komandora porucznika.

    - Niestety nie, komandorze Satr. Miałem pilnować na granicy czy jakieś statki nie zamierzaja uciec do Federacji. Ale to ja uciekłam.

    - Nie spodziewali się tego. To dosyć śmieszne...

    - Komandorze, mamy wiado9mośc z Valdore?a. ? włączył się komunikator na piersi Andorianina, a T?Rega mimowolnie skrzywił się na federacyjna nazwę jego okrętu.

    - Jaką?

    - W wyniku awarii doszło do niekontrolowanej reakcji w osobliwości. Ofiarami jest zespół porucznika Alchesa. Niestety wszyscy zginęli.

    - Komandorze? ? dowódca podejrzliwie. ? Co pan o tym sądzi?

    - Nie wiem. Osobliwośc była wyłączona kiedy pańscy ludzie tam weszli. Chyba, że ktoś ją uruchomił.

    - Sugeruje pan błąd moich podwładnych?

    - Nie, całkowicie coś innego.

    - Sabotażyści?

    - Komandorze ? dobiegł głos z komunikatora. - Norexan nas namierza!

    - Podnieść osłony!

    - Jest przycumowany przy śluzie i osłony nas nie odgrodza od niego!

    - Rozwalcie go. ? rzekł T?Rega.

    - Ale tam...

    - Albo on albo my!

    - Wykonać! ? krzyknął Satr.

    Było już jednak za późno. Dwie torpedy plazmowe w jednej chwili zanihilowały połowę posterunku. Fala uderzeniowa zmiażdżyła też Tveltexa. Reszta SB 122 została odepchnięta z miejsca wybuchu. Wydawało się, że przetrwa, ale wtedy uszkodzony reaktor eksplodował, niszcząc wszystko w promieniu kilkuset metrow. Z okrętów w okolicy został tylko jeden Defiant, który akurat wyruszał na patrol. Jego załoga z przerażeniem patrzyła na los ich bazy, która w parę sekund przestała istnieć.

    Pięć godzin później wokół miejsca gdzie była stacja orbitowało kilkanaście okrętów Federacji. Szukali śladów ataku Romulan. Gdyby takie były to Federacja mogłaby wykonac atak odwetowy.

    Na USS Arachnia zostało zorganizowane spotkanie wszystkich kapitanów.

    - Brak śladów warp romulańskich jednostek. Tak samo śladów maskowania. Wątpię, żeby tu byli.

    - A sygnatury broni? Stacja została zniszcona torpedami plazmowymi!

    - Z Tveltexa. Wskazują na to jego resztki. Torpedy zanihilowały praktycznie go całego. To były strzały z bliskiej odległości. Załoga Sataja potwierdza tą hipotezę. Valdore przycumował do stacji, a potem odpalił torpedy.

    - Cholera. Trzeba będzie zmienić sposób przyjmowania tych uciekinierów.

    - Wszystkich zamknąć od razu i dać do przesłuchań Wywiadowi.

    - Ale to niehumanitarne, nie może ich generalizować...

    - Cos trzeba zrobić bo na pewno będą kolejni, a nie możemy tracić posterunków. Koniec posiedzenia. Proszę wracać na swoje jednostki.

    Kapitanowie w ciszy wychodzili z pokoju odpraw. Federacja zrobiła błąd. Niedoceniła Romulan i ich poświęcenia dla sprawy. Na szczęcie został zniszczony tylko posterunek. Co by się stało, gdyby Norexan wybuchł w prawdziwej stacji?

    I. Thorne
    Participant
    #40236

    Ten temat jest do mojego pierwszego pojedynczego opowiadania o losie IRS Tveltex. W przyszłości zamierzam jeszcze napisać kilka opowiadań pokazujących inwazję Borga z różnych punktów widzenia.

    Jednocześnie zapraszam innych do wbogacienia całego cyklu. Róźni piarze będą mieli inna perspektywę. a przecież głowne wątki opisują tylko losy Federacji i Romulan. A w Star Treku jest wiele innych ras.

    Jednocześnie proszę tych tych, którzy będą zamierzali coś napisać o kontakt ze mna i Zarathosem na PM. Niestety główne wydarzenia zostały już ustalone i może się zadażyć, że całkiem dobre opowiadanie nie mogłoby pojawić się w cyklu z powodu niszczenia spójności.

Viewing 2 posts - 1 through 2 (of 2 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram