Forum › Fantastyka › Fantasy i horror › Naznaczony
No.Mieliśmy dzisiaj okazje zapoznać się z pierwszym odcinkiem naszego rodzimego serialu Świato-Mrocznego Naznaczony. Jedni go oczekiwali, inni się obawiali ale moim zdaniem serial bardzo ładnie się obronił. Spodobało mi się prawie wszystko, co prawda postacie za mało wyraziste i za mało akcji0akcji jak na mój gust ale jest dość dobrze. Jeśli reszta odcinków utrzyma poziomi historia rozwinie się jakoś interesująco to otrzymamy serial którym można by promować się nawet za granicą.A co Wy sądzicie?Zapraszam do dyskusji.P.S. Jakby jakiś modo-admin wrzucił ankietkę to by było fajnie:)
Obejrzałem dzisiaj "Naznaczonego". Pomysł nawet ciekawy ("Czarny Roman" jak główny zły(?), tajemniczy spisek/klątwa), ale o wykonaniu lepiej nie wspominać - fabuła nie trzyma się kupy, a poziom głupoty przekracza granice.Daję mu żółtą kartkę - jeśli drugi odcinek nie będzie lepszy, to przestaję oglądać :glare:
Widziałem, popieram zdanie Matcha, tragedia - my się po prostu do takich rzeczy nie nadajemy...
A ja chciałem obejrzeć i oczekiwałem z ciekawością i co? I w robocie siedziałem, ale widzę, że zdania podzielone. Musze koniecznie obejrzeć jakąś powtórkę. Mnie osobiście zachęciła obsada.
Ja widziałem połowę i nie było tak tragicznie. Ale może przy kolejnych odcinkach się wypowiem bardziej szczegółowo. Ankieta dodana.
Witam,
Odcinek 1 można obejrzeć tutaj za darmo. 😉
Po obejrzeniu powiem tylko tyle, że jest to namiastka tego co możemy obejrzeć w którymkolwiek z najgorszych Lostów itp. produkcji.
Pozytywnie oceniam muzykę i zdjęcia, chociaż miejscami muzyka też jest zbyt cukierkowa i "fiołkowa". Gra aktorska słaba, "Czarny Roman" zbyt mało wyrazisty, sztucznie teatralny - myślę, że nieźle by wcielił się w niego Nimoy. 😉 Póki co brak jakiegoś mistycyzmu, symboliki (oprócz jednej czy dwóch scen), którego się spodziewałem. Jak dla mnie to póki co serial familijny z elementami dreszczowca, który można pomylić z jakimś "Na wspólnej" jak się ktoś nie załapie na czołówkę. ;P
Obejrzałem, pod wrażeniem nie jestem, ale nie jest też aż tak źle. Początek (do czołówki) był znakomity, później było już gorzej. Widać, że producenci eksplorują niezbadane tereny przywiązani liną do polskiej telenoweli - niestety. Myślę, że jakby tę linę odcięli zupełnie i zaangażowali się całkowicie w nowy gatunek, to wyszłaby całkiem dobra produkcja. Największym wrogiem moim zdaniem nie jest aktorstwo (które jest wcale dobre - poza postaciami 4. planu, które jak zwykle mówią ze sztuczną intonacją głosu) czy taki sobie scenariusz, ale muzyka, która przez swoje niezdecydowanie, widoczne głównie w fragmentach telenowelicznych (różne pioseneczki etc. a'la Grey's Anatomy czy Boston Legal) łączonych z poniekąd kliszowatymi fragmentami instrumentalnymi zaczerpniętymi z filmów grozy lat 80, doskonale niszczyła nawet najmniejsze przejawy dramatyzmu.
Niemniej jednak sądzę, że serial ma szanse zainteresować widzów przynajmniej jakimś innym gatunkiem niż polska telenowela i tym samym przetrzeć szlak dla lepszych produkcji.
Ja mam nadzieję, że się serial z odcinka na odcinek będzie polepszać. Niewątpliwie jest to krok milowy pod względem m.in. efektów specjalnych oraz zdjęć i wkraczanie na "nieznane terytoria" fabularne tv/kina polskiego przez TVN i za to gratulacje się twórcom należą. Odcinek 2 jest już jakby mocniejszy... nawet może i Piotr "Ciepłe kluchy" Adamczyk lepiej już wypada. 😉
Taa, efekty specjalne - statek płynie po morzu jak w "Gniewie Oceanu", a kamera ani drgnie, pasażerami też jakoś specjalnie nie bujało :DDobry też był ten stateczek przerobiony w komputerze na duuuuży prom.
Przyznaj, że to lepsze niż plastykowy smok i elfy w kocach 😛
Jak na razie - dużo niewiadomych, zarówno w tresci jak i wykonaniu - może być całkiem niezły serial (zwłaszcza jak na rodzimą produkcję), a może być kolejna chała.
Moj zdrowy rozsądek (i czepialstwo) jednak nie pozwalają mi przemilczeć jednej sprawy - jak ten debil prowadzi?!?!?!
Rozmawia przez telefon w czasie jazdy.
Ogląda sobie zdjęcia w czasie jazdy.
Jedzie lewym pasem, podczas gdy prawy jest zupełnie pusty, a za nim jedzie samochód dziwnie się zachowujący i próbujący wyprzedzać, tak że gdy czerwony w końcu wyprzedza, musi wjechac na pas dla przeciwnego kierunku, przecinajac podwójna ciągłą.
Dno...
Zdjęcia oglądał ten Afgan, który się rozwalił.Bardziej drażniąca jest cukierkowa rodzinka Krala (tak się nazywa?).Tak jak napisał Tom - do czołówki wspaniale, potem coraz gorzej ;]
No, ten Afgańczyk właśnie miał być taki - Zły wyżerał mu w tym momencie mózg/duszę, więc dziwnym byłoby, gdyby nie miał problemów z kierowaniem samochodem.
Lekki klimat mi nie przeszkadza, moim zdaniem, znowuż, to tak miało być. Życie głownego bohatera na początku, w momencie startu serialu, ma być przez nas odbierane jako zwyczajne, szczęśliwe, ale też banalne. Everyman. W zasadzie człowiek jakich wielu. Jak to inaczej pokazać niż za pomocą popowej muzyki i soupkowego kadrowania (soup-opera i telenowela to dwa różne gatunki, nawiasem mówiąc ;>). Dzięki temu Twórcy osiągneli coś jeszcze - znakomita większość widzów z miejsca polubiła rodzinkę głównego bohatera. Dała im kredyt zaufania. Prawie nic o niech nie wiemy, ale im kibicujemy. Ja na miejscu scenarzystów czy producentów zastosowałbym pewnie podobny zabieg.
Ok., teraz, co mi się nie podobało. Po pierwsze w serialu nie ma tajemnicy. Nic a nic. Nie czytałem strony serialu, innych forów, nie wiem, czy są jakieś "oficjalne spoilery", ale po pierwszym odcinku wiem, jak się akcja rozwinie. Dawno, dawno temu Adamczyk pojechał na kolonie nad jeziora, z kolegami wywoływał dla jaj Szatana o północy, udało im się, Diabeł zapropnował im niezwykłe dary w zamian za rodziny, które będą w przyszłości mieli, Adamczyk poprosił o wielki talent matematyczny (może nauczycielka w podstawówce go męczyła?) i takowy otrzymał. Potem zrozumiał jaką głupotę popełnił i postanowił zostać prostym nauczycielem. A teraz zło upomina się o swoje. Dobra, pewnie to jakoś skomplikują, może zamiast kolonii będzie jakieś tajne bractwo albo coś, ale i tak po pierwszym odcinku odtworzenie sensu serialu nie sprawia problemu. Czy tak miało być?
Dodać należy, że serial jest przeklęty, bo gdy jeciał pilotowy odcinek polska reprezentacja piłkarska przegrała mecz ostatniej szansy i następny o cokolwiek będzie w 2012r.
Kolejny odcinek za nami.Powiem tak - bez blasku, bez klapy. Nie nudziłem się, w miarę z przyjemnością obejrzałem od napisów do napisów. Tak naprawdę to dostaliśmy dwie osobne historie - naszego Tadzika szukającego odpowiedz i próbującego poskładać do kupy sytuacje rodzinną oraz drugą, znacznie mroczniejszą.Niestety, perypetie Tadzika jakoś wydały mi się ciekawsze, z historii Radka najbardziej mnie ciekawiło jak się ona zakończy. Choć pojawienie się Nieznajomego pod koniec mnie zaskoczyło i jak dla mnie uratowało ten wątek.Ogólnie - nie jest źle a może być jeszcze lepiej. Z nadzieją wyglądam kolejnej środy...