Wiem, i to nie tylko z fantastycznych mediów. Jak gościliśmy - m.in. z fluorem - u T. Bochińskiego i nureczki nasłuchaliśmy się o Kresie (i Kresce).
Cóż, miejmy nadzieję, że faktycznie nastąpiło w nim przebudzenie mocy (pisarskiej)*.
* I to bardziej autentyczne od tego disney'owskiego 😉 .