Leonard Nimoy chce definitywnie skończyć z aktorstwem. Aktor zgodził się co prawda ponownie zagrać swą ikoniczną rolę w ostatnim filmie J.J. Abramsa "Star Trek", ale ma to już być dla niego koniec przygody.
[more]"Nie widzę takiej możliwości," powiedział Nimoy w wywiadzie dla Calgary Herald, mówiąc o możliwości powrotu w następnym filmie. "Czuję się komfortowo. Nie jestem zadowolony, nie jestem smutny. Czuję, że odbyłem wspaniałą przygodę z tą postacią."
Leonard Nimoy po raz pierwszy zagrał swą rolę w 1964 roku, gdy dołączył do obsady pierwszego pilota Star Trek, rozpoczynając trwającą 46 lat przygodę z tą serią.
"To była dla mnie wspaniała podróż, jak również dla mojej rodziny," powiedział. "Mieliśmy różne interesujące projekty niezwiązane ze Star Trekiem, które pojawiały się dzięki Star Trekowi i jestem bardzo usatysfakcjonowany."
Nimoy, który jest sztandarową postacią świata Star Trek, odpoczywał już na emeryturze, gdy J.J. Abrams i jego długoletni partnerzy - Roberto Orci i Alex Kurtzman – złożyli mu wizytę, by opowiedzieć o planowanym na 2009 rok filmie. Podczas rozmowy o przyszłości produkcji stało się jasne, że to Nimoy jest dla nich punktem wyjścia i wielka waga tej roli skłoniła aktora do ponownego wejścia w światło reflektorów.
Nimoy spędził też nieco czasu na planie innej produkcji wytwórni Bad Robot, serialu telewizji Fox "Fringe", który bardzo sobie chwali. W serialu gra tajemniczego Dr. Williama Bella, postać wspominaną przez cały pierwszy sezon , ale po raz puierwszy ukazującą się dopiero w jego finale.
Jak długo będzie brał w tym udział? Nikt nie jest pewny, ale Nimoy potwierdził, że Bell będzie jego ostatnia rolą w telewizji ... i prawdopodobnie w ogóle ostatnią.
"Robiłem to dostatecznie długo, mam nadzieję," powiedział. "Miałem wspaniałą karierę i nie mam już niespełnionych marzeń czy aspiracji."
Źródło: TrekMovie[/more]