Forum › Fantastyka › Star Trek › Klingoni, Federacja i inne rasy
Od Moderatora: Posty przeniesione z tego miejsca.
Traktowanie w Federacji Hologramów.
Traktowanie w Federacji Daty.
Traktowanie w Federacji B'Elany.
Traktowanie w Federacji Klingonów i ich kultury
Po kolei:
1. Hologramy, dr z Voja miał swoje prawa, zamierza wydać powieść. To , że część zalogi Voya traktowała go jako pr. komp. na początku nie przeczę mogło go irytować. To , że wydawca nie traktwał go jako niezależnego bytu a zwykły rozbudowany program, zmieniło się po udziale arbitra w sporze - dr został zrównany z innymi w prawach.
2. Jednemu oficerowi ( PO Sutterlanda ) się nie podobało, że Data został dowódcą okrętu w czasie wojny domowej u Klingonów, jak Data wykrył i ostrzelał Romków to mu się odwidziało... , ponadto Data otrzymał za służbę: Starfleet Command Decoration for Gallantry, Medal of Honor with clusters, Legion of Honor, and the Star Cross. Owszem Maddox chciał Date wykorzystać, jednak Picard stwierdził iż Data jest istotą żyjącą znajdującą się pod pełnią praw przysługującą obywatelom Federacji, rację przyznał mu sędzia Phillip Louvois, wbrew oporom 1 osoby - Maddoxa.
3. B'lana
Cóż jak była dzieckiem, ona i jej matka były jedynymi Klingokami na Kessik IV, a relacje pomiędzy UFP a IK były w tym okresie wrogie, co się dziwić , że patrzono na nie z dozą podejrzliwośći?? A i jeszcze jeden dzieciak w szkole Daniel Byrd, przezywał ją "Miss Turtlehead" , jak to dziecko typowe dla tego wieku.
4. Klingonie
Worf został wychowany przez ludzi , skończył Akademie a w czasie 2 ataku Borga dowodził Defiantem.
Jakoś AK nie została... Tylko trzeba mieć odwagę aby brać z niej przykład
I owszem. Tyle, że AK była organizacją niespotykaną w historii.
QUOTE choć pare lat temu zaatkowli stakiem kamikadze niszczyciel us navy klasy ARLEIGH BURKE w Zatoce Perskiej zabijając kilkunastu marynarzy.
I o to nie mam do nich pretęsji
Nie masz pretensji, a jakby terroryści rozwalili np: Xawerego Czarnieckiego to byś miał???? Akty teroryzmu wobec sojuszników nie robią na Tobie wrażenia??
QUOTE("Wikipedia") Postawa pełna wyrozumiałości i życzliwości, nacechowana szacunkiem dla człowieka i pragnieniem oszczędzenia mu cierpień.
To się nazywa eutanazja.
Czy ja wiem? Okazują w ten sposób szacunek? Okazują. Oszczedzają im cierpień? Martwi nic nie czują, więc... W zasadzie tak. Jakby się uprzeć - pod definicję podchodzi.
Dobrze napisane jakby się uprzeć....
Cóż mi to nie przeszkadza o ile tylko mordują w ten sposób przedstawicieli swojego gatunku. A jak będą uskuteczniać swoje okazywanie szacunku na terenie UFP tą drogą to się przeniosą do sto'vo'kor.
To Twój punkt widzenia, Klingoni mogą to interpretować inaczej
No właśnie i tu leży pies pogrzebany.
Poza tym - a co w tym dziwnego, że się bali? Gestapo robiło swoje również w Niemczech, obywatele niemieccy też do obozów trafiali.
A i owszem , Żydzi z Niemiec , Polonia, lewacy, liberałowie, nieprawomyślni intelektualiśći, homoseksualiśći i inni wrogowie urojeni.
Najwięcej medali Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata mają Polacy, którym groziła za pomoc Żydom śmierć a nie Niemcy, Schindler i jemu podobni to wyjątki od reguły.
Właśnie dlatego... Aby zmanipulować opinię światową i pokazać rzekome wewnętrzne zjednoczenie kraju
Palestyny, wobec czego?? Aż tak z nimi źle, że nie mogą się zjednoczyć w inny sposób i potrzebują tego typu wydarzeń???? Cóż ale jak rząd jest papierowy a Hamas trzęsie autonomia taka reakcja mnie nie dziwi..., po prostu spontaniczna szczerość...
Naprawdę nie dostrzegasz związku? Przecież to wymarzona okazja dla Amerykanów by zainterweniować. Na jego miejscu sam bym się bał.
Gdzie w Palestynie ???? Niby po co Izrael sobie radzi. I trzyma ich krótko.
Takie śmieszne quasi pastwo nie stanowi zagrożenia dla polityki USA w regionie.
QUOTE Ostatecznie zabijanie kogos 'bo to dla niego dobre' to jest przestepstwo.
Zależy z czyjego punktu widzenia
Z klingońskiego jak widać nie jest, wolałbym , żeby zostawiono mi możliwośc wyboru co jest dla mnie dobre a uszczęśliwiano mnie na siłę....
W momencie wybuchu walk nie było to już terytorium Federacji a ziemia niczyja. Prawo własności było w trakcie ustalania - za pomocą ognia.
Nie Zeal to było integralne terytorium Federacji najechane przez Klingonów a nie ziemia niczyja. Tu nie było nic w trakcie ustalania.... , ale cóż czego można wymagać od Klingonów co napadną, wymordują to już ich i non possumus...
Nie, nie żartuję. Wiesz, co to jest ziemia niczyja w rozumieniu militarnym? A ponieważ planeta stała się polem walki...
Polem walki między 2 rasami , tyle , że te pole walki należy do UFP. Jak Ty tak rozumiesz to pojęcie w aspekcie militarnym to Twoja sprawa, ale raczej wątpie czy podziela je w treku UFP...
Komu sie niby Federacja ma poskarżyć?
Nie musi rozdepcze agresora i po ptokach.
prawo kolonizacyjne zdaje sie mowi - kto pierwszy ten lepszy. Cos w rodzaju - zajmuje ten lad dla... - pod warunkiem ze nikt tam nie mieszkal. W innym wypadku jest sie najezdzca.A Ziemia Niczyja to nie terytorium sporne (bo terytorium sporne to terytorium sporne) tylko (zaleznie od definicji) terytorium ktorego nikt nie zajmuje lub nie jest zdolny do potrzymania na nim egzystencji bez pomocy z zewnatrz. A planety na ktorych tocza sie walki to teren wojny, nie ziemia niczyja. Wg Twojej definicji Polska podczas walk we wrzesniu byla terenem niczyim a nie Polska, a potem terenem niemieckim a nie Polska. Podczas gdy ani jedno ani drugie nie jest prawda. Szczaegolnie to drugie, gdyz Niemcy nie uzyskaly zadnych korzysci terytorialnych za pomoca odpowiednich aktow prawnych. Czyli byli okupantami na polskim terytorium.Tak samo tutaj - dopoki Klingonie nie zdolaliby by wymusic na Federacji przekazania zdobytych planet w sposob prwny, to nie byloby terytorium IK tylko teren UFP pod okupacja IK.
To się nazywa eutanazja.
Nie, w rozumieniu Wikipedii tak właśnie brzmi definicja humanitaryzmu.
A jak będą uskuteczniać swoje okazywanie szacunku na terenie UFP tą drogą to się przeniosą do sto'vo'kor.
Wybitnie kanoniczne stwierdzenie.
Najwięcej medali Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata mają Polacy, którym groziła za pomoc Żydom śmierć a nie Niemcy, Schindler i jemu podobni to wyjątki od reguły.
Poczytaj książki Kirsta, wtedy porozmawiamy. Na razie bije od Ciebie stereotyp: Niemiec+II wojna światowa=nazista. Sporo mówisz o tolerancji. Zastosuj się do własnych rad i spostrzeżeń. I nie, nie lubię Niemców. Ale nie mam zwyczaju potępiać wszystkich 'jak leci'.
Palestyny, wobec czego?? Aż tak z nimi źle, że nie mogą się zjednoczyć w inny sposób i potrzebują tego typu wydarzeń????
Ja nie jestem fanatykiem religijnym więc nie wiem. Postawiłem tylko przypuszczenie. Dosyć prawdopodobne. A jego prawdopodobieństwa nie zmniejsza Twój światopogląd.
Swoją drogą prezentujesz dość... ciekawe... opinie.
Niby po co Izrael sobie radzi. I trzyma ich krótko.
Właśnie widzę... Osiedla na drugim brzegu Jordanu opuścili, bo im się pewnie znudziły.
Takie śmieszne quasi pastwo nie stanowi zagrożenia dla polityki USA w regionie.
Stanowi za to niebezpieczeństwo dla życia ich obywateli. Do staranowania wspomnianego przez Ciebie niszczyciela wystarczyła łódź motorowa.
Kilku fanatyków pokazało też, jak kończy się zderzenie samolotu z budynkiem.
Zniszczenie samolotu pasażerskiego za pomocą zwykłego stingera również trudne nie jest. Państewko nie musi być duże, aby stanowić zagrożenie. Nie dla drugiego państwa. Dla jego obywateli.
Z klingońskiego jak widać nie jest, wolałbym , żeby zostawiono mi możliwośc wyboru co jest dla mnie dobre a uszczęśliwiano mnie na siłę....
W czasie walki nikt Cię o to pytać nie będzie.
to było integralne terytorium Federacji
Do momentu ataku - tak. Potem to już było pole bitwy.
te pole walki należy do UFP
UFP dopiero udowadniała, że należy to do niej. Ogniem. W czasie walk teren zajęty przez czyjeś siły należy do tychże sił.
Nie musi rozdepcze agresora i po ptokach.
Kolejne - jakże kanoniczne - stwierdzenie.
W innym wypadku jest sie najezdzca.
Nie mówię, że nie...
A Ziemia Niczyja to nie terytorium sporne (bo terytorium sporne to terytorium sporne) tylko (zaleznie od definicji) terytorium ktorego nikt nie zajmuje lub nie jest zdolny do potrzymania na nim egzystencji bez pomocy z zewnatrz.
Lub też pas ziemi oddzielający dwa walczące oddziały - i o ten pas między innymi toczy się walka. Najpierw trzeba go przebyć, by móc zepchnąć wroga z jego pozycji obronnych.
Wg Twojej definicji Polska podczas walk we wrzesniu byla terenem niczyim a nie Polska
W miejscu toczenia walk? Na pewno. Polska jako państwo egzystowała w tych rejonach, gdzie pozostały polskie struktury państwowe.
a potem terenem niemieckim a nie Polska
Bo tak było.
Prawne kryteria państwowości, przyjęte na mocy konwencji w Montevideo z 1933, określane są następująco: (artykuł 1.) "Państwo jako podmiot prawa międzynarodowego powinno posiadać następujące elementy:
* stałą ludność,
* struktury karne,
* suwerenną władzę,
* określone terytorium (wielkość państwa nie wpływa na jego podmiotowość) oddzielone od innych granicą,
* zdolność wchodzenia w relacje międzynarodowe.
- stała ludność - była;
- struktury karne - brak niezawisłych, niezależnych organów karnych;
- suwerenna władza - powiedzmy, że była - rząd polski na uchodźctwie;
- określone terytorium, oddzielone od innych granicą - nie egzystowało coś takiego jak państwo polskie; były jedynie granice niemieckie;
- zdolność wchodzenia w relacje miedzynarodowe - nooo.. Powiedzmy.
Jak widzisz - nie wszystkie warunki były spełnione. Z prawnego punktu widzenia - Polska jako państwo nie egzystowała.
Tak samo tutaj - dopoki Klingonie nie zdolaliby by wymusic na Federacji przekazania zdobytych planet w sposob prwny, to nie byloby terytorium IK tylko teren UFP pod okupacja IK.
Zależy z czyjego punktu widzenia - to raz. Po drugie zaś - nikt by o to Federacji nie pytał. A po trzecie - w tym akurat przypadku wszelkie normy prawne są mało ważne. Jeśli IK było w stanie zdobyć planetę i ją utrzymać... To to, co myśli UFP byłoby mało istotne.
Cóż. Ja Was przekonywać nie będę - bo i po co. Od pewnego już czasu cała rozmowa przypomina kłótnię dzieci w piaskownicy. Kolejne argumenty pojawiają się już po raz kolejny - i to te same.
A tak naprawdę co my sądzimy - jest nieistotne. Każdy widz odbiera serial na swój sposób i każdy sobie jakieś o nim zdanie wyrabia. I dobrze - bo to jest jego zdanie, do którego ma pełne prawo.
Nie wiem jak Wy - ale ja zostawiam zabawki i idę odebrać dowód (czyt. - wydorośleć).
Za stary jestem, aby bić pianę. W dodatku na temat czegoś absolutnie wymyślonego.
Jeśli kogoś w dyskusji uraziłem - przepraszam. W każdym razie swój w niej udział zakończę - bo to nie jest już dyskusja, a raczej "kto komu więcej nawrzuca".
Mam lepsze rzeczy do roboty.
Miłego dnia.
A więc po koleji🙂
1. Hologramy, dr z Voja miał swoje prawa, zamierza wydać powieść. To , że część zalogi Voya traktowała go jako pr. komp. na początku nie przeczę mogło go irytować. To , że wydawca nie traktwał go jako niezależnego bytu a zwykły rozbudowany program, zmieniło się po udziale arbitra w sporze - dr został zrównany z innymi w prawach.
Tak, doktor miał swoja prawa ale tylko na Voyu.
A i ponownie zmieniasz albo nie znasz treści odcinka. Arbitraż nie zmienił osoboscwi prawnej Doktora. Nadal nie jest on osobą a jedynie rozszerzono na niego prawa autora, całkiem możliwe, że tylko w tej kwesti.
Tak czy siak Federacja po dziś dzień wykorzystuje do niewolniczej pracy setki EMH Mk I w kopalniach Dilitu na przykład.
2. Jednemu oficerowi ( PO Sutterlanda ) się nie podobało, że Data został dowódcą okrętu w czasie wojny domowej u Klingonów, jak Data wykrył i ostrzelał Romków to mu się odwidziało... , ponadto Data otrzymał za służbę: Starfleet Command Decoration for Gallantry, Medal of Honor with clusters, Legion of Honor, and the Star Cross. Owszem Maddox chciał Date wykorzystać, jednak Picard stwierdził iż Data jest istotą żyjącą znajdującą się pod pełnią praw przysługującą obywatelom Federacji, rację przyznał mu sędzia Phillip Louvois, wbrew oporom 1 osoby - Maddoxa.
Tyle, że Data pare razy zaznaczał, iż spotykał się z szykanami ze strony obywateli Federacji i załóg Gwiezdnej Floty. Do tego co napisałeś można doliczyć np. zachowanie admirała co chciał odebrać Dacie jego córkę. Rozmowy Daty i Lal są również dobrym przykładem tego jak Data był traktowany przez ludzi.
3. B'lana
Cóż jak była dzieckiem, ona i jej matka były jedynymi Klingokami na Kessik IV, a relacje pomiędzy UFP a IK były w tym okresie wrogie, co się dziwić , że patrzono na nie z dozą podejrzliwośći?? A i jeszcze jeden dzieciak w szkole Daniel Byrd, przezywał ją "Miss Turtlehead" , jak to dziecko typowe dla tego wieku.
B'Elana jeśli już
A ona nie tylko w szkole była przezywana. Sama mówiła nie raz że i ją i jej matke traktowano jak potwora a i szykanowano na punkcie kultury
4. Klingonie
Worf został wychowany przez ludzi , skończył Akademie a w czasie 2 ataku Borga dowodził Defiantem.
Klingoni jeśli już
Nie zmienia to jednak faktu iż w Federacji postrzego się Klingonów i ich kulturę jako prymitywną, barbarzyńską i osobowośc jako coś co trzeba uśpić, stłumić czy wyłączyć. Wiele razy słyszymy coś takiego z ust 'oświecony', 'tolerancyjnych' i 'szanujących poglądy, kulturę i zwyczeje innych' oficerów Gwiezdnej Floty.
Między innymi na tym oparłem stwierdzenie, że jeśli inne narody byłby by tak Tolerancyjne jak Federacja to lepiej być gdzie indziej.
I owszem. Tyle, że AK była organizacją niespotykaną w historii.
Ale było, działalo i odnosiło sukcesy. Nikt nie bronił terrorystom brać z ich przykładu ale są na to zbyt dużymi tchurzami.
Nie masz pretensji, a jakby terroryści rozwalili np: Xawerego Czarnieckiego to byś miał????
Oczywiście, że nie. Byłbym wściekły i rządny zemsty. Ale nie miał bym im zazłe. Prowadzą z nami wojne a w wojnie ponosi sięstraty.
Akty teroryzmu wobec sojuszników nie robią na Tobie wrażenia??
To nie akt teroryzmu, to atak. Sił zbrojnych na siły zbrojne jaki ma miejsce w każdej wojnie i bez którego nie może się toczyć bitwa. A czy nie robi wrażenia... nie większego niż ataki japończyków na statki USA z czasów 2 WŚ.
To się nazywa eutanazja.
A więc tak nazwij to co robili Klingoni.
Cóż mi to nie przeszkadza o ile tylko mordują w ten sposób przedstawicieli swojego gatunku.
A czy oficerowie i zalogi GF zabijali rannych Klingonów w szpitalach czy wziętych do niewoli?
A jak będą uskuteczniać swoje okazywanie szacunku na terenie UFP tą drogą to się przeniosą do sto'vo'kor.
Niektórzy. Inni w jakis czas później, jeszcze inni wiele lat później. Najpierw broniąc zdobytych terenów przed atakiem GF a potem podbitej przez siebie ZFP przed atakiem kogoś innego.
Z klingońskiego jak widać nie jest, wolałbym , żeby zostawiono mi możliwośc wyboru co jest dla mnie dobre a uszczęśliwiano mnie na siłę....
Rozumiem. A więc w czasie walki przeciwnik ma do ciebie podejść i zapytać Cie, czy łaskawie może Cie zabić, czy może jednak masz wole nie ginąc:))
ale cóż czego można wymagać od Klingonów co napadną, wymordują to już ich i non possumus...
Wstaw zamiast Klingonów jakakolwiek inna nacje, organizacje, czy narodwośc i to bedzie dalej aktualne.
Polem walki między 2 rasami , tyle , że te pole walki należy do UFP.
Mhm, nalezało do Federacji a wiec jak rozumiem trzeciego dnia oficer Gf wychodzi i mówie "no dobra, dośc walki u nas, przenosimy się na waszą planetę" i oczywiście wszyscy to szanują i robią co polecił bo to jego:)))
Jak Ty tak rozumiesz to pojęcie w aspekcie militarnym to Twoja sprawa, ale raczej wątpie czy podziela je w treku UFP...
A to jak postrzega to Federacja to jej sprawa. Z Twojego postu odczytałem ze niema znaczenia jak postrzega całą sprawę Zeal. Tak samo więc, niema znaczenia jak postrzega to ZFP.
Nie musi rozdepcze agresora i po ptokach.
Rozdeptać to może stope którą sama sobie odstrzeliła.
OT - Coen, nie ludz sie ze Klingonie 😛 podbija UFP - wstapia do niej za niecale 200 lat (wg czasu ST) 😀 Koniec OT
Początek OTNie, podbili Pederacje w 2366-7:)Koniec OT
Ja wróce do ziem okupowanych (czyżby chodziło o Archais???).Nawet jeśli została zajęta przez KSO (tak offtopicowo to fajna nazwa jak operacja obronna Układu Warszawskiego, broniąca się na linii Renie 🙂 ) to układ nadal należy do Federacji. Dopóki nie zostanie to potwierdzone traktatem to są to ziemie okupowane. Na poparcie podam przykład izraelskich ziem okupowanych, zdobytych w wojnie sześciodniowej. Tylko Izrael uważa, że to są jego ziemie (nazywa je "terytoria odzyskane" czy jakoś tam). Cały świat (nawet USA) uważa, że te ziemie muszą wrócić do prawowitych właścicieli. 50 ;at obecności wojsk Izraela nic nie zmieniły w tek kwestii. Dopóki Federacja nie zrezkłaby się Archais nadal wg. prawa ten układ należałby do nich.
Tak, doktor miał swoja prawa ale tylko na Voyu.
O ile mnie pamięć nie myli to nie tylko. A gdzie indziej miał je mieć skoro akcja Voya toczy się ( głównie ) na tytułowym okręcie.
Arbitraż nie zmienił osoboscwi prawnej Doktora. Nadal nie jest on osobą a jedynie rozszerzono na niego prawa autora, całkiem możliwe, że tylko w tej kwesti.
Być może tego nie wiemy.
Tak czy siak Federacja po dziś dzień wykorzystuje do niewolniczej pracy setki EMH Mk I w kopalniach Dilitu na przykład.
Skoro hologramy nie maja osobowośći prawnej nie są więc uważane za istoty żyjące lecz za rozbudowane programy, wyposażone w duży wachlarz cech typowo ludzkich. Jako maszyny urządzenia moga być używane do pracy w kopalni. Wg mnie.
Tyle, że Data pare razy zaznaczał, iż spotykał się z szykanami ze strony obywateli Federacji i załóg Gwiezdnej Floty.
Taka jest niestety ludzka natura i jak widać niestety nie wszyscy ludzie sie pod tym wzgledem zmienili. Najprawdopodobnie było to spowodowane tym , iż Data nie by wtedy wyposażony / nie miał aktywowanego chipa emocji, ludzie więc postrzegali go nadal jako maszynę mimo wyglądu, wynika to z tego iż nigdy nie spotkali takiej istoty jak on i podchodzili do niego jak do zwykłego robota.
B'Elana jeśli już
Racja , tyle , że sam wcześniej napisałeś B'lana.
Sama mówiła nie raz że i ją i jej matke traktowano jak potwora a i szykanowano na punkcie kultury
Co się dziwić przy takim zachowaniu i nastawieniu do otoczenia pewnie niezbyt ją lubiano.... , skoro była tak szykanowna mogła opuścić UFP i zamieszkać w Imperium, które z pewnościa przyjełoby ją z otwartymi ramionami tyle tylko czemu tego nie zrobiła. Może Klingoni nie są w cale tacy tolerancyjni??
Nie zmienia to jednak faktu iż w Federacji postrzego się Klingonów i ich kulturę jako prymitywną, barbarzyńską i osobowośc jako coś co trzeba uśpić, stłumić czy wyłączyć.
Szkoda tylko że nie pamiętasz iz taka podobna kultura ,którą wyznawali ludzie o mało nie doprowadziła do zagłady naszej rasy ( w świecie treka ). Ludzie patrzą na k. klingońską przez pryzmat własnej kultury i historii i widzą w nich to od czego sami odeszli wieki temu, czego nie mogą w treku zaakceptować i nie chcą by powróciło.
Prowadzą z nami wojne a w wojnie ponosi sięstraty.
No właśnie.
Ale wojna w Iraku, jej przyczyny, nasz udział, konsekwencje i co dalej to temat na oddzielna dysputę.
QUOTE To się nazywa eutanazja. A więc tak nazwij to co robili Klingoni.
Tak Coenie ale o ile sie nie mylę, eutanazja do celowe uśmiercanie ludzi nieuleczlnie chorych poprzez zastrzyk z trucizną, za ich zgodą / i rodziny też, a nie zabijanie rannychw łóżkach, rannych, którzy mogą wyzdrowieć i z pewnością nie chcą umierać.
A czy oficerowie i zalogi GF zabijali rannych Klingonów w szpitalach czy wziętych do niewoli?
Ja nie wiem , Ty zadałeś to pytanie więc poszukaj na nie odpowiedzi.
Niektórzy. Inni w jakis czas później, jeszcze inni wiele lat później. Najpierw broniąc zdobytych terenów przed atakiem GF a potem podbitej przez siebie ZFP przed atakiem kogoś innego.
Ehh Coenie Coenie... , fantasmagorie...
Rozumiem. A więc w czasie walki przeciwnik ma do ciebie podejść i zapytać Cie, czy łaskawie może Cie zabić, czy może jednak masz wole nie ginąc
Dobrze napisane w czasie walki bo to zupełnie co innego niż dobijanie rannych nie mogących sie bronić.
Mhm, nalezało do Federacji
A to jak postrzega to Federacja to jej sprawa.
Tereny pod okupacją, patrz post I.Thorna.
Z Twojego postu odczytałem ze niema znaczenia jak postrzega całą sprawę Zeal
Ma tyle tylko, że ja nie mam zamiaru się z Jego pogladem na tą kwestię zgadzać.
Rozdeptać to może stope którą sama sobie odstrzeliła.
A świstak siedzi i zawija w sreberka.