Forum › Trek.pl › Newsy › Fantastyka › Gwiezdne Wojny biją rekordy na Blu-ray
Kultowa seria filmów Star Wars w wydaniu na Blu-Ray stała się prawdziwym hitem.
Wydanie na Blu-ray ukazało się dopiero w zeszły piątek, a już sprzedano ponad 500 000 egzemplarzy w północnej Ameryce, co umieszcza to wydawnictwo na czele listy sprzedaży. Zysk jak dotąd wyniósł 84 miliony dolarów na całym świecie.
Fani mieli okazję obejrzeć dodane sceny w to lato na konwencie Comic-Con, gdzie urządzono pokaz niektórych ostatecznie skasowanych scen. Jednak nie wszyscy są zadowoleni z dodania nowych scen i kwestii, podobnie jak wtrącenie słów Vadera w klimatycznej scenie z Powrotu Jedi.
Źródło: Sliceofscifi.com
Ciekaw jestem jak Komplenta Saga sprzedaje sie w Polsce 🙂
Ciekaw jestem jak Komplenta Saga sprzedaje sie w Polsce 🙂
Biorąc pod uwagę, że reklamy można było znaleźć nawet w lodówkach, a pakiet sprzedawały sklepy, które zazwyczaj w ogóle nie mają w ofercie filmów Blu-Ray, to pewnie nieźle. Niestety...
Pomijajac niestarannosc wydawcy; dlaczego niestety?
Bo pokazuje to tylko, że ludzie nie myślą i są skłonni płacić co chwilę za kolejną "ulepszoną" edycję SW, w której stara trylogia coraz bardziej odbiega od oryginału, zapełniana stertą niepotrzebnych efektów komputerowych, a w dodatku "poprawiana" jest aby bardziej nawiązywała do potworka w postaci nowej trylogii. Za dwa lata pewnie i tak znowu wydadzą coś nowego (już jest mowa o edycji 3D), a ludzie wciąż kupią, bo będzie miało SW w nazwie.
"Yes, GOOOOOOD! PHOTOSHOP ALL TEH ROCKS"
Oczywiscie przesadzasz. Ostatnie wydanie dvd mialo miejsce (chyba) w 2006. Teraz wychodzi wersja w HD i oczywiste jest, ze ludzie ja kupia. Trudno to okreslic jako 'co chwile'. Poza tym, fakt, ze ludzie wydaja swoje pieniadze na film, ze zmianami, ktore w duzej wiekszosci sa kosmetyczne oznacza, ze nie mysla? To sie nazywa arogancja.
Te "kosmetyczne" zmiany to nie pierwszy i nie ostatni przypadek w oryginalnych Star Wars i bardzo często tylko one wprowadzają cokolwiek nowego do kolejnych edycji oferowanych w sklepach. To nie jest tylko zmiana nośnika na nowszy/lepszy, ale ingerowanie we właściwy film i dostosowywanie go do współczesnego widza - takie go co nie myśli i musi mieć wszystko podane na tacy, w przerwie od kolejnych efektów specjalnych. Poza tym ciężko mi uznać za kosmetykę zmiany pokroju młodego Anakina w Ep.VI, albo Vadera krzyczącego "nooo". Tj. z technicznego punktu widzenia może i kosmetyka, ale jeśli te filmy mamy analizować bardziej dogłębnie, to jest to nic innego jak wspomniane upraszczanie produktu, w dodatku pod kątem nowej trylogii, a nie odwrotnie.
A nie myślą, bo kupują wszystko co ma SW w nazwie, cokolwiek by to nie było, przekładając się na popularność marki większą niż zasługuje. Im więcej odgrzewanego kotleta się sprzeda, tym częściej będzie on odgrzewany. A idąc dalej z tą analogią, im częściej coś odgrzewamy, tym gorsze się staje z biegiem czasu. Nie widziałem aby ktoś brał takiego Wrath of Khan i przerabiał go dodając kosmetyczne efekty świetlne na planecie Genesis, dorabiając trochę kamieni (MOAR ROCKS!), tłumacząc widzowi łopatologicznie wszystkie nawiązania do literatury jakie padają z ust Khana, albo zmieniając komputerowo wizerunek całej załogi aby ta przypominała postacie z filmu Abramsa. Nie sądzę też aby reedycje seriali na Blu-Ray różniły się czymś więcej niż jakością obrazu i (ewentualnie) nowymi efektami niczym te z TOS Remastered. To jest naturalna kolej rzeczy - nowy nośnik, lepsza jakość obrazu. Zrozumiałe. W przypadku Star Wars nie jest to jednak takie oczywiste i wraz z kolejnymi edycjami filmy się zmieniają, nierzadko diametralnie.
Ale spoko, kupujcie sobie kolejne edycje. Koniecznie też pamiętajcie by kupić za parę lat edycję 3D - teraz z krótkofalówkami u Stormtrooperów i sceną, w której Han-Solo wcale nie strzelił do Greedo, tylko go obezwładnił i przekazał lokalnym władzom.
Podstawowy blad twojego rozumowania bierze sie stad, ze wydaje ci sie, ze zmiany w trylogii powodowane sa pogonia Lucasa za jakims mitycznym 'wspolczesnym widzem' a nie jego obsesja w ciaglym poprawianiu swojego filmu. Druga rzecz to mit jaki narosl przez lata, ktory mowi, ze stara trylogia byla jakims transcendentalnym dzielem tymczasem w zamierzeniu Lucasa to zawsze byl i mial byc film dla rodziny. Taki, na ktorym i dorosli i dzieci dobrze sie beda bawic. I w tym aspekcie nowa i stara trylogia niczym sie od siebie nie roznia - obie sa prostymi historyjkami z (jak na swoje czasy) olbrzymia iloscia efektow specjalnych. Wynikiem niezrozumienia powyzszego jest cala argumentacja ortodoksyjnych przeciwnikow zmian. Najlepszym tego przykladem jest scena z Greedo i Hanem. Han strzelajac pierwszy mogl byc odbierany jako badass, ale broniac sie kim sie stal? Ano zwyklym lobuziakiem, ktory mimo, ze nie zawsze jest krysztalowy to i tak koniec koncow wiadomo, ze postapi dobrze. Problem w tym, ze on zawsze byl dobry i te nutke 'nie krysztalowej' postaci dopisano mu tylko za sprawa tej jednej sceny. I kiedy wraz ze zmiana tej sceny posypal sie dorabiany profil psychologiczny tej postaci ortodoksi uznali, ze Lucas splaca trylogie.Zeby nie bylo - nie jestem milosnikiem tych zmian. Wiekszosc z nich uwazam za niepotrzebne, ale i nie zmieniajace szczegolnie odbioru. Kilka, jak na przyklad rozmowa Solo z Jabba uwazam za wartosciowe. Niestety sa i takie jak ten nieszczesny krzyczacy Vader czy podmiana Anakina pod koniec RotJ. I wlasciwie jedyna pretensje jaka mam do Lucasa to nie ta, ze zmienia swoje filmy, ale, ze wydaje filmy tylko ze zmianami. Brakuje mi wydania Gwiezdnych Wojen na wzor packu Blade Runnera, ktory zawiera wszystkie wersje filmu.
Wybacz r_ADM, ale tej sceny z Hanem wypaczyć nie potrafię. Większości poprawek widz pewnie nie zauważy. Część z nich jest wyraźna, ale nic na dobrą sprawę nie zmienia - np. to zagłębienie w którym R2 się chowa. Po cholerę dodali te głazy, nie mam pojęcia, ale ogólny odbiór pozostaje niezmieniony.
Scena w kantynie woła o pomstę do nieba. Ostatecznie, to nie wiem o co Lucasowi chodziło, bo strzelają jednocześnie. Nawet nie można powiedzieć, że Solo działa w obronie. Zmiana jest zatem bez sensu. Co najwyżej pokazuje, że Greedo z takim celem powinien raczej zostać w domu zamiast bawić się w łowcę nagród - czytaj: życie Hana nie było zagrożone.
Greedo strzela dobre 2 mrygniecia przed Hanem. 'Pocisk' juz uderza w sciane w momencie, w ktorym dopiero opuszcza lufe Solo. Jak dla mnie samoobrona.
Poza tym po co Greedo w ogóle strzelał jak miał za żywego Hana większą nagrodę dostać?
Poza tym po co Greedo w ogóle strzelał jak miał za żywego Hana większą nagrodę dostać?
Może wolał mniejszą kasę, ale bezpieczniejszą?
to jest to nic innego jak wspomniane upraszczanie produktu
Ale jakie upraszczanie? Star Wars od samego początku, od pierwszej wersji pod względem treści serwował banały. Nie ma sensu w nadawaniu głębi filmowi który jej nigdy nie miał. Zmiany, owszem, niektóre są może denerwujące, ale większość to zwykła, wspomniana wyżej, kosmetyka. Naprawdę nie ma znaczenia czy R2D2 jest zakryty skałą czy nie jest. Jeśli Lucasa to uszczęśliwia, to niech ma na zdrowie.
Ja bym jednak chciał oglądać na blu ray (hd) film w wersji takiej jakiej mogłem przez ostatnie 20 lat. Lucas nie szanuje starych widzów i nie szanuje aktorów, których kreacje wycina (vide stary Anakin zastąpiony drewnianym Haydenem Christenem). Swoją drogą ciekawe jak ten R2D2 się tam wcisnął, bo jego kształt średnio na to pozwala.
Swoją drogą ciekawe jak ten R2D2 się tam wcisnął, bo jego kształt średnio na to pozwala.
Dowiemy się wraz z wypuszczeniem nowej edycji 😛