Koproducent David Eick w rozmowie z SCI FI Wire zdradził, że trzeci sezon Battlestar Galactica będzie się troszkę różnić od tego co oglądaliśmy do tej pory. Ludzie z BSG staną się bardziej mroczni, a Cyloni nie będą tak jednowymiarowi. Jak dotąd pokazywano podobieństwa między ludzmi i Cylonami. Teraz zobaczymy czym się różnią. Dlatego pierwszą połowę trzeciego sezonu będziemy śledzić z cylońskiego punktu widzenia. Przekonamy się, że oni też mają swoje własne upodobania, że nie wszystko co robią jest idealne, w niektórych, podstawowych aspektach są słabiej rozwinięci niż ludzie. Historia rozpocznie się od momentu, w którym zostawiliśmy bohaterów w cliffhangerze kończącym sezon drugi.Eick skomentował też co mogliśmy obejrzeć do tej pory. Powiedział, że miniseria (pilot) nie tylko wykreowała świat, lecz przede wszystkim pokazała czym nowe BSG nie będzie, czym będzie się różnić od serialu z lat siedemdziesiątych. Pierwszy sezon natomiast, według Eicka, skupiał się głównie na mrocznej stronie ludzkiej natury. Pokazał, że pozytywni bohaterowie naprawdę tacy pozytywni nie są i że nie mają odpowiedzi na wszystkie pytania tyczące się moralności. Według Eicka to właśnie wyróżnia BSG spośród innych seriali. Natomiast sezon drugi opowiadał o dziwnych koalicjach i zamianie ról. Ludzie którzy skakali sobie do gardeł zaczęli działać jako sojusznicy, a sojusznicy stali się zaciekłymi wrogami. W tym sezonie też mieliśmy okazję zobaczyć jak Baltar, człowiek, który władzy nie pragnie, jest zainteresowany tylko własną osobą, musi władzę przejąć, by, w swoim mniemaniu, ratować własną skórę. Eick twierdzi też, że Sharon, która znalazła się pomiędzy tym wszystkim, stała się postacią, z którą widzowie najchętniej się utożsamiają.Trzeci sezon BSG startuje już dziś.
