Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy Dom, milusi dom... - część 3

Dom, milusi dom... - część 3

Viewing 3 posts - 1 through 3 (of 3 total)
  • Author
    Posts
  • Zarathos
    Participant
    #2633

    Tagi: Star Trek, SG, Crossover, Nell Rawlinson,

    Cz. 3

    Obcy okręt, doholowany do systemu przez frachtowiec był znaleziskiem stulecia. I podobnie jak większość tego typu odkryć ? sprawił że nagle wszyscy dookoła poczuli się niezbyt pewnie.

    Admirał Rawlinson najbardziej martwił napęd obcego okrętu. Borodin był w stanie wykryć tylko punkt wyjścia okrętu ? a to miało dość. ciekawe implikacje. Najważniejszą z nich było to, że mogli siedzieć w środku mrowiska pełnego obcych. Co gorsza obcych dysponujących zaawansowaną technologią. Fakt, że chcieli się przesłać na pokład Borodina, a nie strzelali był pocieszający. Dopóki nie przypominano sobie, że owo przesłanie skończyło się na polach osłonnych krążownika ? rozmazaniem obcego pilota po sporym kawałku kosmosu.

    ?Ma'am, mamy raport na temat tego okrętu.?

    ?I?? zapytała admirał odwracając się do naukowca z kolonii. Miała nadzieję, że wiadomości będą dobre.

    ?Ten okręt? naukowiec wyświetlił schemat obcej jednostki ?to dziwaczne połączenie zaawansowanej technologii z czymś, na czym nawet Archer by nie poleciał.?

    Obraz zmienił się, pokazując wnętrze 'garbu' znajdującego się na tyle okrętu.

    ?To ich system zasilania i napęd jednocześnie.? wyjaśnił naukowiec. ?Wbrew temu, co sądziliśmy na początku, to nie reaktor typu MARA, ale seria reaktorów fuzyjnych o mocy zwiększanej antymaterią. W okręcie mieści się ich sto pięćdziesiąt dając łączną moc porównywalną z rdzeniami MARA montowanymi na Ambasadorach.?

    ?Sporo.?

    ?Owszem, pani admirał. Na początku dziwiliśmy się dlaczego rasa dysponująca tak zaawansowaną technologią stosuje tak prymitywny mechanizm zasilający. Fakt ? reaktory są miniaturowe, ale pojedynczo dają stosunkowo niewielką moc i dopiero cała bateria nadaje się do zasilania okrętu tak dużego jak ten.?

    ?Są bezpieczniejsze? stwierdziła po prostu admirał. Federacja miała doświadczenia z tego typu reaktorami ? podobne jednostki stosowano kiedyś na pierwszych Constitutionach.

    ?Zgadza się ma'am. Szansa że reaktory eksplodują jest praktycznie zerowa. Czas wygasania reakcji w tych układach to około 1 sekundy ? nawet przebicie rdzeni nie spowoduje większych zniszczeń ? po prostu okręt będzie pozbawiony energii. Fantastyczna konstrukcja. Nigdy nie widziałem czegoś takiego.?

    ?A ja tak.? widząc pytające spojrzenie młodego badacza dodała ?pierwsze Constitutiony miały tego typu reaktory. Potem wzrost wymagań energetycznych sprawił, że zaczęto przechodzić w coraz większym stopniu na MARA. W sumie szkoda.?

    ?Fascynujące. No ale dla nas nieprzydatne. Ten reaktor jest większy niż sekcja napędowa Ambasadora. Pewnie dlatego z nich zrezygnowano.?

    Admirał skinęła głową ?Owszem. Nie chciano budować takich molochów jak to robią Romulanie.?

    ?Coś jeszcze??

    ?System napędowy jest fantastyczny?obraz na monitorze zmienił się ?ten okręt to latający portal transwarp. Mając taki napęd moglibyśmy przelecieć galaktykę w chwilę. Lot do sąsiednich galaktyk trwałby minuty.?

    ?Cieszę się, że się panu podoba. A jak z wykrywaniem tego ustrojstwa??

    ?Zero szans. Przy tych prędkościach pojawią się tutaj zanim zdążymy zareagować na wykrycie okrętu. Na szczęście, podobnie jak z transwarp, można wykryć otwierający się portal na parę sekund przed pojawieniem się okrętu. Przesłaliśmy już dane do wszystkich okrętów.?

    ?Świet...?

    ?Kapitan na mostek. Powtarzam, kapitan na mostek.!? rozległ się głos pierwszego oficera, a jednocześnie zawyły alarmy. Nell wyszła z biura i spojrzała na monitor. Niebieskawe wiry energii pokazywały miejsce tworzenia się portali transwarp.

    ?Status.?

    ?Wykryliśmy pięć otwierających się portali transwarp. Pasują do danych zebranych przez Borodina? dokończył Franklin. Niepotrzebnie, bo na monitorze pojawiły się majestatyczne sylwetki okrętów obcych.

    ?Mają aktywne systemy obronne. Rejestrujemy pola grawimetryczne i coś co wygląda jak system SIF ? tyle że wewnątrz kadłuba, a nie na zewnątrz. Nie wykrywam uzbrojenia, aktywnego w każdym bądź razie.

    ?Żółty alarm. Wysłać standardowe pozdrowienie. Wszystkie częstotliwości i wszystkie znane języki. I poinformujcie resztę okrętów o nieproszonych gościach.?

    ?Aye, ma'am?

    Przez chwilę okręty wisiały naprzeciw siebie, gdy obie strony próbowały skontaktować się z przeciwną. W końcu obcy zrezygnowali i postanowili odzyskać, co ich. Z kadłubów obcych jednostek wystrzeliły promienie transporterów i zaczęły powoli dezintegrować kadłub okrętu wiszącego na orbicie.

    ?Dematerializują zdobyty okręt za pomocą transporterów.?

    ?Nasi ludzie??

    ?Nie.. bogowie... dekompresja ich zabija!?

    ?Niech transportowce ich namierzą i przeniosą na pokłady!?

    ?Nie mogą, te transportery zakłócają namiar.?

    Nell spojrzała na obce jednostki. Nie chciała walczyć, ale mając do wyboru walkę, albo śmierć ludzi, których przysięgała chronić.

    ?Namierzyć emitery transporterów i ognia po gotowości.?

    Smugi pomarańczowej energii liznęły kadłuby obcych jednostek. Co prawda kadłuby okrętów obcych nie były zbudowane z dilitu, jednak od razu widać było, że obcy nigdy nie mieli do czynienia z bronią fazową. Wiązki fazerów z łatwością przebiły się przez lekkie kadłuby wrogich jednostek niszcząc maszynerię napędzającą promienie teleporterów. Atak ustał równie nagle jak się zaczęły ? obcy zwrócili uwagę na stojące naprzeciwko nich okręty.

    ?Aktywowali jakieś pola osłonne, straciłem odczyt obcych okrętów.?

    ?Pola na maksimum. Ogłosić alarm bojowy.?

    Na okręcie dało się słyszeć ponure wycie syren alarmowych i głos komputera obwieszczający:

    ?Czerwony alarm. Cała załoga na stanowiska bojowe. Czerwony alarm. Cała załoga na stanowiska bojowe.?

    ?Uaktywnić system obrony planetarnej.?

    Umieszczone na orbicie platformy ożyły, i skierowały działa fazerowe i wyrzutnie torped na wrogie okręty.

    ?Ma'am, transportowce przetransportowały naszych ludzi i zeszły poniżej kręgu obronnego.?

    ?Znakomicie. OPS, co z tym kontaktem??

    ?Nie odpowiadają. Wykrywamy emisje energetyczne z ich okrętów, ale nie wiemy, czy to systemy komunikacyjne czy coś innego.?

    ?Jasna... ciekawe że żaden geniusz od pierwszego kontaktu nie przewidział niekompatybilności systemów komunikacyjnych. Próbuj dalej.?

    ?Aye. Okręty wroga weszły w transwarp.... moment. Wyszły po drugiej stronie planety!?

    ?Jasny gwint. Sternik, zabierzcie nas tam, taktyczny sieć planetarna na pełną automatykę.?

    Komputery sieci obronnej miały pozwolenia strzelać do każdego, kto nie będzie posiadał odpowiedniego transpondera bez pytanie o zgodę kontrolerów. Problem polegał na tym, iż 90% istniejącej sieci była umieszczona nad koloniami i nie mogła zrobić zbyt wiele obcym.

    ?Wchodzą w atmosferę.?

    ?Intrepidy mają wejść za nimi. Śledzić ich ruchy.?

    ?Aye... kierują się nad kolonię. Dolecą za minutę i pięć sekund.?

    ?Czas do przechwycenia przez Intrepidy??

    ?Minuta, siedem sekund.?

    ?Taktyczny, załaduj torpedy, minimalna moc głowic, ustaw je w tryb kinetyczny i zaprogramuj lot na przechwycenie.?

    ?Aye... gotowe.?

    ?Ognia.?

    Wyrzutnie Sovereigna plunęły pociskami. Detonacja torped fotonowych w atmosferze była co najmniej nierozsądna, dlatego te torpedy miały tylko tyle antymaterii, ile było potrzebne do ich napędu oraz potrzymania działania pól osłonnych pocisków. Same torpedy miały zadziałać jak gigantyczne pociski armatnie.

    ?Pięć sekund do przechwycenia.?

    Dwanaście pomarańczowych kule energii zbliżało się do okrętów obcych, które ignorowały je, prąc ku kolonii. Chwilę potem uderzyły. Okręty obcych otoczyły się bąblami energii usiłującymi pochłonąć energię kinetyczną niesioną przez pociski Federacji.

    ?Brak reakcji. Pola przeciwnika nienaruszone.?

    ?Czas do przechwycenia??

    ?Dwadzieścia jeden sekund do kolonii i dwadzieścia dwie do przechwycenia.?

    Załogi Sovereigna oraz innych okrętów zgromadzonych na orbicie bezradnie przypatrywały się pościgowi. Gdy okręty wroga zawisły nad kolonią, promienie transporterów uderzyły w powierzchnię. Część budynków zniknęła, rozpylona na atomy, część zaczęła się chwiać, gdy znikały części ich konstrukcji. Główna część kolonii, otoczona polem osłonnym opierała się atakowi, jednak te nie chronione były eliminowane w zastraszającym tempie.

    Dwie sekundy po ataku na kolonię Intrepidy dopadły przeciwnika. Wiązki fazerów i błękitne chmury cząsteczek z dezintegratorów izomagnetycznych uderzył w pola wrogich okrętów. Okręty skoncentrowały swój atak na jednej jednostce, powoli, acz skutecznie przeładowując jej pola. Same z łatwością unikały powolnych pocisków energetycznych jakimi strzelali obcy.

    ?Ma'am, sześćdziesiąt pięć procent nieosłoniętej części kolonii zniszczone.?

    ?Torpedy kwantowe, pełna moc. Przygotować się do strzału.?

    ?Aye.?

    ?Osiemdziesiąt.?

    ?Ognia.?

    Torpedy kwantowe, w przeciwieństwie do fotonowych, były pociskami kumulacyjnymi i dawały kolonistom szansę przeżycia nawet bliskiej eksplozji atmosferycznej. Pozostawał problem wraku który spadnie im na głowę. Ale to już była kwestia szczęścia.

    Pięć torped uderzyło w pola okręty obcych i przebiło się przez nie z szokującą pozostałych obcych łatwością. Olbrzymie ilości energii zaczęły konsumować kadłub jednego z okrętów. Gdy wysokoenergetyczna chmura nadionów dotarła do reaktorów fuzyjnych, okręt przeciwnika nagle stracił moc i zaczął spadać. Pozostałe okręty nie czekały na ponowną salwę i weszły w nadprzestrzeń ? tym razem znikając na dobre.

    Reyden
    Participant
    #33623

    Całkiem , Całkiem - cz. 3 szczególnie .

    Domyślam się że ci obcy to Asgard .

    Głównie za sprawą wiązek transporterów i napędu ( pasuje do ich statktów ) .

    Ale te ich pola siłowe mi nie pasują , z tego co wiem Asgardczycy mają tez pola zew. i wewnętrzne .

    Druga sprawa , to ten atak na kolonię ( bo jak inaczej nazwać taką akcję ) - to nie wstylu Asgard , to samo deintegracja tego ich statku co go Borodin znalazł - przecież by wykryli ludzi wewnątrz .

    Po tym jestem zbity z tropu , teoretycznie taką akcję mogą odwalić wężyki , tyle że patrząc jak kilka intrepidów poradziło sobie z jednym statkiem Asgardu , to conajmiej Anubis musiał przy posłać swoje statki ; inne nie miały by wiekszych szans ; pozatym ich charakterystyczny kształt został by odnotowany .

    Ciekawe jak fazery działają na Naquada - zarówno Asgard jak i wężyki mają statki zbudowane z Naquada .

    Btw. Zasilanie mi tu nie pasuje - z tego co wiem Asgard ma duzo mocniejsze reaktory niż reaktory MARA Federacji - z SG-1 3x22 wiadomo że 4 takie reaktory na Belisknerze produkują miliardy TJ mocy .

    Zarathos
    Participant
    #33624

    Heh, rasy, rasy rasy :DDlaczego zaatakowal ten co zaatakowal bedzie wyjasnione w pozniejszych czesciach. Co do mocy - rdzen galaxy w stanie spoczynku produkuje 12-13 miliardow gigajuli na sekunde (czyli milonow TJ/s) - pod obciazeniem (warp) pewnie wiecej - wiec moc jest podobna.dilit i naquadah sa ze soba blisko spokrewnione (przynajmniej w tym ficu :D) - naquadria to nieoczyszczony dilit, oczyszczony dilit to cos pomiedzy naquadria i naquadah, naquadah to izotop dilitu bedacy w treku 100% nieprzydatnym do niczego. Asgardczycy mieli zewnetrzne pola silow w postaci 'babla' - jak TNGowe okrety, i wewnetrzne robiaca za cos w rodzaju SIF (dlatego nie da sie wysadzic okretow asgardu od srodka) - te SIF'ow nie dzialaja na zewnatrz.

Viewing 3 posts - 1 through 3 (of 3 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram