29 lipca minęło 50 lat od założenia przez Stany Zjednoczone NASA. Jej działalność przyniosła wiele odkryć naukowych i niesamowitych dokonań. Zweryfikowało także wiele błędnych i romantycznych wyobrażeń kosmosu. Założenie Agencji miało na uwadze 5 celów:[more]Cel nr 1: Rosjanie nie mogą być pierwsi.Tak naprawdę Agencja powstała dużo wcześniej. Już od końca wojny USA planowała posłanie obiektu i człowieka w kosmos. Prekursorem amerykańskich lotów kosmicznych był niemiecki inżynier-konstruktor, twórca rakiet V1, V2 i V10, Werner von Braun. Niestety dopiero wystrzelenie przez Rosję Sputnika w październiku 1957 roku stało się motorem do zwiększenia środków na projekty kosmiczne. Prawdę mówiąc von Baun był gotów wystrzelić swojego satelitę już w maju 1957 roku. Niestety rząd nie zgodził się ze względu na jego nazistowską przeszłość i popierał projekt marynarki.Cel nr 2: Wysłać człowieka na orbitę.Tutaj znów Ameryka poniosła klęskę, ponieważ to Rosjanie jako pierwsi posłali człowieka na orbitę w kwietniu 1961 roku. Historycy mylnie twierdzą, że pierwszym Amerykaninem w kosmosie był Alan Shepard. W ciągu 15 minutowego lotu nie dotarł on nawet na orbitę. Pierwszym obywatelem USA w kosmosie był John Glenn w lutym 1962 roku.Cel nr 3: Księżyc. Wojna o srebrny glob.Wreszcie się coś Amerykanom udało jako pierwszym. Jednak największą zasługę w projekcie ma ów Nazista: von Braun. To dzięki jego wieloczłonowej rakiecie Saturn 5 było to możliwe. Niektórzy twierdzą, że pierwsza załoga zginęła w trakcie lądowania i dopiero po powrocie na Ziemię Apollo 11 w telewizji pokazano lądowanie nagrane w studiu. Jednak nie ulega wątpliwości, że to Amerykanie wylądowali na Księżycu. Rosjanom się to nigdy nie udało, ponieważ po śmierci Andreja Koroliova (twórcy sukcesów ZSRR w tej dziedzinie) nie miał się kto tym zająć i stworzyć odpowiedniej rakiety.Cel nr 4: Zamieszkać w kosmosie.Zanim można było przystąpić do budowy stałej bazy na orbicie, konieczne było zmniejszenie kosztów eksploracji. Dlatego przystąpiono do budowy pojazdów wielokrotnego użytku czyli flotylli wahadłowców. Jednak Rosjanie znów wyprzedzili Amerykanów. Zaczęli masowo pobijać rekordy przebywania w próżni nie bacząc na konsekwencje zdrowotne. Wysłali pierwszą kobietę, zbudowali stację orbitalną Salut, a następnie MIR. Amerykanie nie poddali się i już kilka tygodni po wyniesieniu przez Rosjan drugiej stacji Salut USA umieściło swoją stację SkyLab. Jednak Rosjanie umieszczając na orbicie Mira znów prześcignęli USA. Kolejne awarie i katastrofy promów kosmicznych oddalały wizję Amerykańskiej stacji orbitalnej. Dopiero ścisła współpraca pomiędzy poszczególnymi państwami zarówno USA jak i Rosją oraz ESA (Europejską Agencją Kosmiczną) i innymi państwami świata zaowocowało stworzeniem stacji Alfa.Cel nr 5: Śmiało kroczyć tam, gdzie nie dotarł żaden człowiek.Ostatnie lata to przeplatanie sukcesów i porażek. Do sukcesów należy wskrzeszenie lotów wahadłowców czy program eksploracji Marsa. W 2004 roku Prezydent George W. Bush wygłosił orędzie pod tytułem "Wizja eksploracji kosmosu". Orędzie miało przypomnieć światu, że USA nie zapomniało o swoim programie kosmicznym. Orędzie przedstawiało plany zastąpienia do 2014 roku wysłużonych wahadłowców nowymi rakietami Ares, powrót do 2018 roku na Księżyc oraz założenie tam stałej bazy naukowej. We wrześniu ubiegłego roku szef NASA Michael D. Griffin oświadczył, iż jego agencja chce wysłać człowieka na Marsa przed 2037 r. Ducha odkrywców pobudziła zapewne wiadomość o odkryciu na Czerwonej Planecie zamrożonej wody.Czyżby więc powoli zaczęła się spełniać wizja przyszłości rodem ze Star Treka? W końcu daleki kosmos jest dla człowieka ostatnią granicą jakiej jeszcze nie pokonał. Baza księżycowa i lot na Marsa mają być preludium do dalszej eksploracji.[/more]
