Na mostku USS James T. Kirk oficerowie obserwowali trafiające w Sferę Borg torpedy. - Status. - Osłony 96%, brak uszkodzeń kadłuba. Osłony Sfery Borg mają 72%, integralność kadłuba 6,2%. - powiedział zdegustowany oficer taktyczny. - 6%? - zapytała Pierwsza Oficer, po czy dodała zmantwiona. - 6% integralności kadłuba. Borg ma dziś szczęście. - Yhm. Nie możemy dać się Sferze zregenerować. Nadal atakujemy. Stan floty? - zapytał kapitan. - IKC Vornak - osłony 72%, integralność kadłuba 100%. IKC betleH - osłony 18%, kadłub 48%, liczne uszkodzenia podrzędnych systemów. USS Hope - osłony 87%, integralność kadłuba 100%. IKC bortaS - osłony 88%, brak uszkodzeń kadłuba. - poinformował oficer taktyczny. - Transmisja z IKC Vornak. - zameldował oficer operacyjny. - Na ekran. - powiedział Seldon."IKC Vornak do floty jak widać nie mamy dzisiaj szczęścia. Musimy wykończyć tę Sferę ! Czas nam ucieka ! Pod żadnym pozorem nie można dać się wycofać Sferom w pobliże Sześcianu. Taktyczny Sześcian jest duży i zanim przedrze się przez pole asteroidów trochę to potrwa. Do walki ! Dzisiaj jest dobry dzień na śmierć ! D`meg out...................." - Wydaje mi się, czy pan już to mówił, kapitanie. - zauważyła panna komandor. - Niewątpliwie. - odpowiedział Seldon. - IKC Vornak przesyła nam koordynaty podejścia. - powiedział taktyczny. - Wprowadzić. Załadować torpedy. Przydotować fazery. Kurs zbliżeniowy po podanej trajektorii. Otworzyć ogień do Sfery, kiedy IKC Vornak rozpocznie atak. Po ataku ostry zwrot i wracamy w głąb pasa asteroid. - rozkazał kapitan. - Tak jest. - odpowiedzieli równocześnie oficer taktyczny i sternik.Sovereign wraz z krążownikiem Vor'Cha podążył za uciekającymi Sferami...