Kto by oglądał ST gdyby dotyczył życia i codzienności mało ważnego załoganta. Serial musi trzymać w napięciu, musi się coś dziać, a prawda jest taka że im wyżej tym więcej się dzieje. Więc przeważnie dotyczy oficerów pracujących na mostku. I tak to jakoś się kręci, pomijając innych członków załogi, albo mało ciekawe zajęcia oficerów( np czyszczenie przewodów plazmy). Można odnieść wrażenie że przygodami jednego bohatera , można by obdarować z tuzin innych.