Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › Zwalczanie przestępczości
Witam.
Jakiś czas temu obiły mi się o uszy dwa projekty zmniejszenia przestępczości w Polsce.
Pierwszy, zakłada przywrócenie kary śmierci (przez powieszenie), drugi natomiast zabronienia posiadania ze sobą wszelkiego typu noży, pałek i innych najedzie, które przez kogoś za broń uznane być mogą. oraz co ciekawe posiadania kominiarek.
Co sadzicie o obu tych pomysłach? Czy uważacie ze są dobre, czy może wręcz odwrotnie?
Zapraszam do dyskusji.
Ad. 1. Bezapelacyjnie "za".Ad. 2. Hmmmm... Mnie się nóż przydaje w pracy. I nie tylko. Parę razy trzeba było coś przeciąć, jakiś sznurek albo inną rzecz. Czym mam to robić, zębami?Poza tym równie dobrze za broń moze być przez kogoś uznany zwykły klucz do domu. Albo nawet ludzkie ciało.Niech zdefiniują dokładniej. Stwierdzenie "To, co może być uznane za broń" jest zbyt szerokie.
Panowie zauwazcie jedna rzecz. Kara smierci powinna byc stosowana jedynie do przestepstw o szczegolnym okrucienstwie itp. Ale ona nie odstraszy najwiekszej plagi jak rozboje pobicia etc. Za taki czyn kary smierci sie nie zasadzi. Tu potrzebne jest cos innego. 1. zradykalizowanie prawa - za taki czyn nie grzywna czy wyrok w zawieszniu ale od razu do "pudla"2. Wiezienie nie moze byc hotelem. Jesli ma to byc kara to niech skazany zostanie odciety od np. telewizji, internetu itp. Niech poczuje ze jest w wiezieniu a nie na wakacjach.3. Wprowadzenie wiezien gdzie skazany bedzie musial pracowac. Rok w kamieniolomach i na dlugo zapomni o checi ponownego wandalizmu, agresji itp. 4. Publiczne napietnowanie czynu - niech nie czuje ze spoleczenstwo nie wie kim jest i co zrobil. Niech sie powstydzi.Ale do tego potrzebna jest wieksza skutecznosc sadownictwa i porzadny rygor w wiezieniu. I nie pomoga tu zakazy (w czesci juz wprowadzone) posiadania niebezpiecznych narzedzi itd. Nie pomoga bo taki osobnik nic sobie z nich nie robi bo sie zwyczajnie nie boi konsekwencji 🙂
Przeciez nie chodzi nam o to, by dawać w łeb każdemu, kto przejdzie w miejscu niedozwolonym 😐 Oczywiscie, że najwyzszy wymiar kary powinien być stosowany w przypadku przestępstw wyjątkowo ciężkich.Ale...Punkty 2-4 - wszystko ładnie, pięknie, tyle tylko, że zaraz larum podnieśliby tzw. "obrońcy" praw człowieka. Że nie wolno, że niehumanitarnie...Aczkolwiek popieram Twoje pomysły.
Zeal to prawda ze podniesliby larum ze to wbrew prawom czlowieka. Tylko teraz pytanie. A prawo do ukarania przestepcy ktore ma ofiara? Przykladowo - 10 latek ktoremu zabiera sie pieniadze pod klatka schodowa i daje w glowe. Taki dzieciak ma uraz do konca zycia i boi sie ze jak spotka napastnika raz jeszcze to znowu oberwie. Wazniejsze sa tu moim zdaniem prawa ofiary. Jak ktos leje przechodniow na ulicy to ma w glebokim powazaniu ich prawo do nietykalnosci i prawa czlowieka. No wiec vice-versa. Moj glos jest moze bardzo radykalny ale inaczej w moim odczuciu sie nie da wyplenic tego zla.
Nawracasz osobę nawróconą. Mnie takich rzeczy tłumaczyć nie trzeba.Tym bardziej, że próbowali kiedys oskubać i mnie. Nie udało im się... Ale próbowali.
Gwynnbleidd - poruszyłeś kluczowy wg mnie problem - to nie wysokośc kary odstrasza potencjalnych przestępców ale jej nieuchronność. Nie chodzi o to, żeby tych nielicznych złapanych przestępców zamykać na długie lata, ale o to, żeby KAŻDY, kto chce złamac prawo miał świadomośc i bał się tego, że zostanie złapany, osądzony i skazany. W tej chwili, gdy wykrywalność przestępstw jest niska nikt się nie boi, że złamanie prawa może mieć dla niego jakies przykre konsekwencje. Druga sprawa to sądownictwo - trzeba skończyć z umarzaniem spraw, ze względu na 'niską szkodliwość społeczną' lub wyrokami, któych nie da się wykonać typu: zawieszenie, grzywna dla kogos, kto nie ma z czego zapłacić, itp. Kara musi być taka, żeby przestępna mógł ją odczuć, a nie tylko dostał papierek, że jest skazany.A tak na marginesie, to pomysł drugi (o zakazie posiadania jakiejkolwiek broni) uważam za bzdurę - to nie broń czyni kogos przestepcą, a jeżeli ktoś będzie jej potrzebował, to takie prawo mu nie przeszkodzi. Twórcy pomysłu kolejny raz zapomnieli, że trzeba stanowić takie prawo, które można wyegzekwować, inaczej podważa się jego wiarygodność.Co do kary smierci - jak już napisałam, to nie wysokość kary, ale jej nieuchronność ma odstraszać. Ja osobiście jestem karze śmierci przeciwna - wg mnie państwo nie ma prawa zabijać tak samo, jak nie ma go przestępca. Czy w majestacie prawa czy przeciw niemu - zawsze jest to morderstwo. Ale to już temat na inną dyskusję.
Zeal nie nawracam 🙂 mnie tez kiedys oskubali i poszli do paki na dwa lata bo prokurator i sedzia byli zdecydowani ich ukarac. I tak jak pisze Gosia nieuchronnosc kary to podstawa. I to kary ktora przestepca odczuje. Tak jak z burdami na stadionach w Anglii. Zrobili krok radykalny i sie skonczylo. Poza tym to wlasnie z takich "drobnych" przestepcow w koncu wyrosna mordercy etc. No i wspomniana "niska szkodliwosc czynu". Moim zdaniem zupelna nielogicznosc. Czy to ze ktos zabierze tylko 10 zlotych a nie 100 zmienia fakt urazu psychicznego ofiary itp. Moim zdaniem nie.PS. maly offtopic wlasnie pisze na ten temat artykul do gazety 🙂
Ja zaś pozwolę sobie dorzucić pewną rzecz do punkty drugiego czyli zakazów. Założymy nawet ze ludzie będą go przestrzegać i nie będą nosić ze sobą swojej broni. A np chcą kogoś napaść/pobić itd. Co wiec broni pójść do parku wyrwać deskę z ławki, czy cos podobnego i przy jej użyciu kogoś strzaskać. Broń można zrobić ze wszystkiego, jeśli tylko ma sie na to ochotę.
Jeżeli chodzi o noszenie broni, to zdecydowanie jestem za wprowadzeniem/stosowaniem zakazu (dotyczącego niebezpiecznych przedmiotów) - pomimo tego, że człowieka można zabić bez użycia żadnych narzędzi, odczuwałbym dyskomfort gdyby po ulicach chodzili ludzie z nożami rzeźnickimi, broń palną etc. na wierzchu.
Fluor alez taki zakaz juz obowiazuje (w czesci bo o zakazie noszenia kominiarek jeszcze nie slyszalem). Tylko problem w tym ze nie jest respektowany. A nie jest bo kary za zlamanie zakazu sa smiesznie niskie. Grzywna - najczesciej bywa w tych sytuacjach wymierzana. Mozna mnozyc zakazy tylko po co? Najpierw trzeba tak ustawic prawo zeby bandyta bal sie wyjsc z nozem, palka etc. na ulice a w koneskwencji jej uzywal. Dopiero wtedy bedzie skuteczny taki zakaz.
To jest jasne jak słońce, nie chciałem dublować kwestii, że najważniejsza jest wykrywalność i nieuchronność kary.Z tego co wiem, to nie można nosić widocznej broni i jest chyba jakiś limit w cm dotyczący długości noża jaki można nosić przy sobie (też nie na widoku) bez pozwolenia. I w tym konkretnym przypadku akurat nie spotykam się z uzbrojonymi ludźmi zbyt często, więc przepis jest respektowany chyba 😉
jest chyba jakiś limit w cm dotyczący długości noża jaki można nosić przy sobie (też nie na widoku) bez pozwolenia.
Nie ma. Jedyne czego nie wolno, to posiadać ostrza ukrytego np. w parasolu.
Na ulice możesz wyjść nawet z maczetą. Nie mają prawa Cię za to zgarnąć.
Oczywiście macie rację, że najważniejsza jest nieuchronność kary ;)... ale wszyscy tak mówią (także politycy) tylko im jakos nie wychodzi wprowadzanie tego w życie :P.A co do kary śmierci.... Jestem raczej przeciw. Według mnie lepszą karą jest dożywocie.
A co do kary śmierci.... Jestem raczej przeciw. Według mnie lepszą karą jest dożywocie.
[post="20460"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Dożywocie ? Lepszą karą ? Nie zgadzam się, ponieważ całe życie będziemy (my, znaczy wolni i porządni obywatele 🙂 ) utrzymywać skurczybyka, który za ciężkie przestępstwo siedzi sobie w komfortowym więzieniu, z dzienną stawką utrzymania większą niż w większości szpitali. To jest trochę nie fair. Nie popieram też kary śmierci. Przy obecnym stanie „spokoju” na ulicach, powinno działać prawo, które jest surowe i rzetelnie przestrzegane. Prawo, przed którym młodzi przestępcy, czy pospolite „dresy” powinni czuć respekt. Niestety oni się z prawa śmieją, wiedzą, do jakiej granicy mogą się posunąć, aby znaleźć się w obszarze „niskiej szkodliwości czynu”. Dzięki temu „młode wilki” na ulicy zdobywają doświadczenie, które przyda im się w „dorosłym” życiu przestępcy, a może nawet wcześniej.
A pomysł o zakazie noszenia przedmiotów mogących uchodzić za broń jest śmieszny. Na parkingu gdzie stawiam samochód, koleś poturbował innego……koszem na śmieci ! Nie wiedziałbym o tym, gdyby ten kosz nie wylądował ostatecznie „w drzwiach” mojego samochodu :[ . Włączmy do przyszłego wpisu „o niebezpiecznych przedmiotach” kosze na śmieci. 😀