Powtórzyłem sobie odcinek "The Erlenmeyer Flask". Streszczać nie ma co, bo pewnie wszyscy oglądający TXF pamiętacie*. Powiem więc tylko, że tytuł wspomnianego epizodu pochodzi od angielskiej nazwy laboratoryjnej kolby stożkowej, popularnej erlenmajerki:
https://en.wikipedia.org/wiki/Erlenmeyer_flask
...której zawartość stanowi fabularnego game changera, bo przekonuje Scully, że Mulder miał jednak rację z tymi Obcymi i spiskami, co zasadniczo zmienia dynamikę serii.
W każdym razie... Tak się to powinno robić (przynajmniej w wypadku odcinków mitologicznych) - gęsty klimat spiskowy, nienachalnie podane i (dość**) prawdopodobnie brzmiące wątki SF, umiejętne wplecenie w fikcję realnych instytucji (tu Human Genome Project, tam Pentagon), bohaterowie, którzy już właściwie wiedzą wszystko, ale nie mogą udowodnić nic.
Świetny odcinek (mam wrażenie, że pewne wątki można było rozegrać jeszcze lepiej, ale i tak jest znakomicie), 4/4 w skali Jammera 😉 , czy - jak kto woli - 10/10, choć poniekąd i zabójca serii - dalej jednoznaczność zastąpiła dwuznaczność, można było tylko plątać wątki, piętrzyć nieprawdopodobieństwa, i mnożyć potwory odcinka***.
No i Deep Throata do dziś mi szkoda...
* A jak nie - znajdziecie w Sieci:
https://x-files.fandom.com/wiki/The_Erlenmeyer_Flask
** Bo w sumie nie jest jasne, czy życie pozaziemskie również bazuje - jeśli istnieje - na DNA, a jego część stanowią wirusy czy też bliskie ich odpowiedniki (pomijam chwilowo kwestię statusu wirusów - żywe są, czy nie). Choć jeśli założymy istnienie Szarych humanoidów mogących się krzyżować z ludźmi, to i to można.
*** Dzięki których różnorodności TXF jeszcze długo zdołało się kręcić, pozytywnie zaskakując (tym bardziej, że na użytek takich, oderwanych, spraw niejednoznaczność, możliwość sprzecznych interpretacji, czasem ciągniętych w głębokim, filozofującym 😉 kierunku, dawało się przywrócić)
ps. Temat o TXF z ST.pl:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=1130
