TrekMovie.com zamieścił nowy wywiad z projektantem charakteryzacji do nowego filmu Star Trek Barneyem Burmanem, a tu macie wyjątki z tego wywiadu.
[more]TrekMovie.com: Jak opisałbyś charakteryzację w nowym filmie?
Barney Burman: Niesamowita! Zarówno ja, mój szef nadzoru Joel Harlow i szefowa charakteryzatorów Mindy Hall, tak samo jak cały zespół charakteryzatorski, daliśmy z siebie 150%. Tak samo wydział do spraw fryzur, dowodzony przez Terry'ego Baliela. Nigdy nie widziałem tak wielu utalentowanych ludzi, pracujących tak ciężko i wykonujących tak wspaniałą pracę. Zwłaszcza pod taką presją czasu i budżetu.
TM: To nie jest twa pierwsza praca z JJ Abramsem, jak się z nim pracuje?
BB: JJ ma talent do wyszukiwania wielkich ludzi. Po nim nic cię nie zadowoli. Może zauważyć problem albo pointę czy cokolwiek, co jest odległe o milę. I kocha charakteryzację z dziedziny efektów specjalnych. Ma zadziwiającą energię i czar. W ostatnim tygodniu filmowania Star Treka wezwał mnie po to tylko, by podzielić się czymś.To był list, który otrzymał w odpowiedzi na swój, napisany do mego ojca [którego był fanem] w 1981roku! Był w nieskazitelnym stanie. Byłem tym tak poruszony, że wyszedłem, nie chcąc rozkleić się przed całym zespołem. Jakikolwiek komplement lub kiwnięcie głowa z jego strony powoduje, że cały dzień należy do ciebie. Tryskam słowami? Być może, ale to jest znak tego, jak się czuję. [Charakteryzator] Michele Burke jest w całości odpowiedzialny za nasza współpracę. A ja użyłem tego słowa, ponieważ JJ naprawdę sprawia, że czujesz tę współpracę. I kocham sposób, w jaki to robi.
Cały artykuł znajdziecie na TrekMovie.
Źródło: TrekWeb[/more]