Nie wiem, czy jest sens odgrzebywać ten spór po dwóch latach, ale nie masz racji. PO dostawała na dzień dobry MSP, MF, MSZ, Ministerstwo Administracji Publicznej i bardzo mocną pozycję wicepremiera. Nie mogła dostać resortów Sprawiedliwości, MSW i Koordynacji Służb Specjalnych (wtedy w randze Ministra bez teki), ale JK słusznie argumentował, że skoro chcieliby te trzy na raz także, gdyby byli wtedy słabsi niż PO, to tym bardziej chcieli gdy byli silniejsi.