Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › Wybory Prezydenckie USA 2008
Komuch! Socjalista! Na stos! Na stos! 😀 Człowieku wierzysz w to co piszesz, czy po prostu lubisz czytać swoją twórczość? Nie wiem jak to było z WTC, na pewno nie współpracował z terrorystami, a każdy który tak twierdzi jest niedorozwojem (jak kogoś obraziłem, to trudno, ale wcześniej uwierzę w kosmitów ... aha i żeby powstrzymać kolejne pytania. Tak wiem, że 1/4 społeczeństwa amerykańskiego jest przekonana, że Bush miał coś z tym wspólnego i tak 1/4 [co najmniej] Amerykanów to niedorozwoje). Czy wiedział o tym? W to już jestem bardziej skłonny uwierzyć, szczególnie pamiętając o Pearl Harbor, zostawmy to jednak :>. Trudno powiedzieć jaki system jest lepszy, a jaki gorszy. A gdybanie zostawmy pisarzom. A Polityka Społeczna USA jest oparta na modelu anglosaskim, który jest moim zdaniem lepszym od niemieckiego. Ja bym zamienił amerykański antyspołeczny system na nasz w każdej chwili.
Wiesz użyję wymyślonego przez ciebie początku ;)Rewolucjonista! Etyk! Człowiek który nas posądził! W żelazną maskę i do bastyli z nim! A nie przepraszam nie do bastyli tylko do Alcatraz. Zamkną dla wycieczek i cię tam osadzą. :)To co głosisz to herezja. To co się teraz zmieniło to tylko to że heretyków już nie palą, tylko do więzienia na 234 lata wrzucają.Co do tego że Bush był zamieszany w WTC to też prędzej zbuduję Pohenixa w skali 1:1 zminię nazwisko na Cochrane i polecę w warp niż w to uwierzę.
Ok ok ale dzięki temu wspaniałemu, niegłupiemu systemowi wyborczemu
Ja wcale nie twierdze, nie wiem jak pozostali :P, że system wyborczy USA jest doskonały. Mało tego, takiego systemu zwyczajnie nie ma i nigdy nie będzie. Nie można winić systemu wyborczego, za to, że Bush został prezydentem. Jeśli chodzi to rozłożenie gospodarki, to już gdzieś wcześniej pisałem, że symptomy "rozkładani" gospodarki można było zauważyć jeszcze w czasie kadencji Clintona "saksofonisty" 😀 Po prostu zdaniem analityków, USA bardzo długo pozostawały w tendencji zwyżkowej i w którym momencie musiał nastąpić "spadek formy", a że się to zgrało z kadencją Busha i atakami na WTC to już co innego. Prawdopodobnie nie ważny kto, by rządził w czasie 11/IX/2001 to do tego kryzysu ekonomicznego i tak by doszło. Zresztą, jeśli z naszej, Polskiej, perspektywy można o czymś takim mówić jako o kryzysie 😛
Co do polityki społecznej USA to zgadzam się z Hemrodem. System społeczny jest inny i tyle. Moim zdaniem trochę wystrzegajmy się takich stanowczych, ostrych stwierdzeń, że jakiś system jest lepszy od drugiego. Lepszy to on może być, ale z określonej perspektywy. Amerykanie mogą mieć co do niego inne podejście niż my.
Rewolucjonista! Etyk! Człowiek który nas posądził!
Wiesz nie przejmuj się moim osądem, to po prostu moje zdanie, którego nie zmienię. A co do łatki rewolucjonisty, to dziękuje :), to dla mnie komplement :D. Za etyka bym siebie nie uznał, chociaż to określenie jest dość płynne :). Ja po prostu uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania i do wyrażania jego ... tylko, że musi być gotowy ponieść za nie konsekwencje i jeżeli w nie wierzy, powtarzać nawet jeżeli ma go to wpędzić w kłopoty. Ja tam sam siebie uważam, za człowieka honoru 😉 (czytaj mam swoje zasady, którymi podążam, a pewne prawa mam w głębokim poważaniu :D).
Popatrz na nasz system, socjal pełną gębą. Dajmy górnikom, hutnikom i hodowcom jeża. Powiedz mi czy chcesz naprawdę płacić na leczenie jakiś alkoholików, albo wiecznie bezrobotnych? To co popsuł realny socjalizm będzie bardzo trudno naprawić. System emerytur itp. Nie mówiąc już co robił PiS z prywatnymi podmiotami, które jeszcze ratują sytuację chociażby w służbie zdrowia.
Poza tym, jeśli chodzi o służbę zdrowia, to w jej przypadku chyba najdobitniej widać, że jej system zwyczajnie się nie sprawdza. Ludzie od lat płacą składki, a gdy zaczynają chorować, to w ogromnej ilości idą "prywatnie". Jaki jest zatem sens płacić tak ukształtowane ubezpieczenie zdrowotne. System amerykański jest tutaj akurat lepszy w tym sensie, że płaci się tam, gdzie się człowiek leczy i już. Oprócz państwowej służby zdrowia masz i prywatną i "cześć". Pomijam już kwestię, co się stało z setkami tysięcy, czy raczej milionów złotych, które ludzie płacili przez lata, a teraz służba zdrowia twierdzi, że nie ma pieniędzy :P. Cud normalnie, pieniądze znikły 😀
Ki znikły? Szanowny pan Minister, co tydzień setkę na zachętę ordynatorom i chirurgom stawiał. (Chociaż z tego szkła co zostało też byłby interes). I jeszcze się dziwimy że nam organy nowe potrzebne 😉
Wiesz pieniądze, którzy ludzie płacili zostały wykorzystane do innych celów. Nikt nie musiał ich kraść 😉
Ludzie płaci pieniądze w celu "ochrony" swojego zdrowia. Nie wiem, więc, czy przekonasz ludzi, że wszystko jest w porządku, bo pieniądze wydano na co innego 😛
A czy ja mówię że zostały ukradzione? To była kasa ministerstwa a ono mogło sobie z nimi robić co chciało. Karetki zakupić, szpitale wybudować, 100 razy pół litra zakupić czy coś z zupełnie innej parafi 😉
Nie ministerstwa, ale do ogólnej puli budżetu, więc tak naprawdę te pieniądze mogły zostać wydane na zakup nowych czołgów, pensje dla budżetówki itp. itd. I nie mówię, że to jest w porządku. Swoją drogą zaczął się off top robić, więc może czas zakończyć tą dyskusję i powrócić do wyborów 😛
Hmmm... wybory... dobra... już wiem jak zalepić dziurę w amerykańskim budżecie. Mój projekt:1. Kasa z kampani wyborczej na budżet. (To i tak dobra kampania)2. Z durnych Polaków zrobic cepów i rozpocząć wymianę handlową (oni nam dają lokomotywy a my bierzemy ich kasę ze służby zdrowia)3. Podpuścić granicowców by dalej strajkowali, dogadac się z firmami przewozowymi i wziąć połowę odszkodowania.4. Zaproponować Polakom "pomoc" przy budowie stadionu.i to by wystarczyło 😉
A tak na poważnie, to parę dni temu, w sumie w USA doszło do precedensu na skale całej dotychczasowej historii wyborów prezydenckich. Chodzi o to, że przedstawiciele klanu Kennedych poprali oficjalnie w wyborach Baracka Obame. Dosyć istotne to było wydarzenie, bo w końcu rodzina Kennedych cały czas liczy się w amerykańskim światku polityki, a za jej przykładem idzie wielu Demokratów. Szanse Obamy na wygraną w ten sposób ponownie podskoczyły w górę. Jeśli chodzi o drugi obóz, to też zaszyły pewne zmiany, tzn. Rudy Giuliani po zajęciu trzeciego miejsca w prawyborach na Florydzie, wycofał się z dalszej walki i poparł w zmaganiach wyborczych John McCaina.
Przecierz sensu dłuższego zwlekania nie było. 🙂
PS. Trzeba by zrobić oddzielny temet wybory w Rosji.
Mówisz o zwlekaniu w związku z poparciem Kennedych, czy wycofaniem się Giulianiego? Jeśli to pierwsze, to nie zgadzam się, że to było oczywiste, jeśli chodzi o drugie to masz rację, Giuliani od początku nie miał zbyt dużych szans, bo za bardzo kojarzony jest z Bushem, a Republikanie potrzebują teraz nowe twarzy, która odetnie się od polityki obecnego prezydenta.