Odchodząc od tematu serialu, przyznam, że wciąż marzy mi się Wilq* zrobiony a la Straine** i "Hydrozagadka", czyli z tą samą odjechaną treścią, ale rysowany realistycznie (góra z przesadą w stylu Bisley'a i Jima Lee), i scrossoverowany z którymiś (np. wspomnianymi) nadwiślańskimi kolegami, a jak się da - i herosami amerykańskiego Big Two.
* Któremu trochę uwagi raz czy drugi poświęciłem 😉 :
http://www.startrek.pl/forum/index.php?phrase=Wilq&searchType=0&where=0&action=search&searchGo=1
** A propos... O tym, że ten starszy brat Wilqa powrócił w formie VR chyba mowy nie było?
https://multimedia.to/powrot-strainea-jako-vr/