Trwa kampania online mająca na celu doprowadzenie do nadania Williamowi Shatnerowi tytułu honorowego kapitana marynarki wojennej. On sam tymczasem walczy o polepszenie warunków życia starej słonicy z ZOO w Edmonton.
[more]Nowo powstała grupa z Facebooka prowadzi walkę o to, by Shatner został honorowym kapitanem kanadyjskiej marynarki.
Żeby być godnym tego zaszczytu, kandydat musi być byłym oficerem albo albo wyróżniającym się obywatelem. Honorowi kapitanowie biorą udział w działalności marynarki kanadyjskich sił zbrojnych i innych służb publicznych podczas różnych ceremonii.
“Czuje, że jego nominacja na honorowego kapitana będzie korzystna dla kanadyjskiej marynarki i sił zbrojnych w ogóle,” powiedział Sean De L’Eveille, założyciel grupy na Facebooku, liczącej na razie około dwustu osób.
Skoro mowa o Shatnerze, to były kapitan Kirk ma teraz inną misję. Chce, by Edmonton Valley Zoo pozwoliło odejść 33. letniej słonicy Lucy na emeryturę.
“Pokornie proszę, by pozwolono Lucy na emeryturę w lepszych warunkach niż Edmonton Zoo,” napisał Shatner w liście do burmistrza Edmonton, Stephena Mandela. “Jest stara, słaba, a wielu z nas wie, co to znaczy. Mam nadzieję, że nie nie weźmie mi pan za złe wtrącalstwa, ale sprawa jest słuszna.”
Inni znani ludzie również mówią w sprawie starej słonicy, w tym Bob Barker (The Price Is Right,) i pisarka Margaret Atwood (The Handmaid’s Tale.)
Ale manager ZOO, Dean Treichel mówi, że jakość życia Lucy jest dobra i sądzi, że próba przewiezienia zagrozi jej życiu.
“Myślę, że słonica jest w bardzo dobrych rękach,” powiedział. “Myślę, że robimy bardzo, bardzo dobrą robotę, opiekując się nią.”
Źródło: TrekToday[/more]
No tak, wszystko pięknie. Jakiś maniak chce nadać Shatnerowi tytuł, a ten walczy o życie słonicy, która zapewne całe życie przebywała w tym zoo i w sumie niby gdzie miałaby się ruszyć? Każde inne miejsce będzie równało się z piachem. No ale Shatner walczy o biedne słoniki!No i nie ma to jak dobrej jakości, wartościowe newsy scifi.
Przeczytaj jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem i bez wrogiego nastawienia. 😐
Tom
Nie znam tego konkretnego przypadku i nie wiem, o co dokładnie chodzi. Wiem jednak, że jeśli słoń ma za mały wybieg i jest niewłaściwie traktowany, co w zoologach nie jest żadną nowością, to lepiej byłoby mu w, np., Parku Słoni, gdzie zwierzeta żyją pod pełna ochroną, ale bez tłumów ciekawskich gapiów rzucających im najczęściej niestrawne pożywienie i na wielkiej przestrzeni.
Co do tytułu zaś, to czy nie przyszło Ci do głowy, że może Shatner zwyczajnie ma jakies zasługi na koncie, podobne do tych, które usprawiedliwiały nadanie tego tytułu innym jego posiadaczom?
A jakie sa jego zaslugi dla kanadyjskiej marynarki wojennej?
Hmmm... Być może seanse Star Treka na pokładach kanadyjskich fregat albo okrętów podwodnych podczas patroli? Wiesz, walka z nudą, tudzież oderwanie się od codzienności służby ... 😉
Na samym wstępie było napisane, że nie musi ich być ("kandydat musi być byłym oficerem albo albo wyróżniającym się obywatelem").
A jakie sa jego zaslugi dla kanadyjskiej marynarki wojennej?
Nie chodzi o zasługi dla marynarki, a dla społeczeństwa. To taki kanadyjski zwyczaj.
Śmiem sugerować, że są bardziej zasłużeni dla społeczeństwa, niestety pewnie niezbyt medialni...
Śmiem sugerować, że są bardziej zasłużeni dla społeczeństwa, niestety pewnie niezbyt medialni...
Pewnie, że są ale z całego serca życzę, aby przyznano mu ten tytuł.
E tam, niech ma tytuł, albo niech go nie ma. Komu to robi różnicę? Pewnie nawet samemu Shatnerowi jest to obojętne.
@ Cross - było to już tu podnoszone kiedyś przy okazji działalności Shatnera: jeśli zajmujesz się organizowaniem pomocy charytatywej, to umiejętność odpowiedniego nagłośnienia tego faktu jest kluczowa dla jego powodzenia.
Śmiem sugerować, że są bardziej zasłużeni dla społeczeństwa, niestety pewnie niezbyt medialni...
Być może, ale to nie licytacja. Trudno też zmierzyć lub zwazyć tę sprawę - ten dwa deka mnie, ten dziesięć centymetrów więcej... Gdyby rozumować w taki sposób, nigdy nikomu nie przyznano by tego wyróznienia.
E tam, niech ma tytuł, albo niech go nie ma. Komu to robi różnicę? Pewnie nawet samemu Shatnerowi jest to obojętne.
Hmmm... przy całej mojej sympatii dla Shatnera sądzę, że nie jest mu to obojętne. Taki tytuł mile połechtaby jego sławetne EGO.