Ja bym chciała zobaczyć coś z czasów pomiędzy ENT a TOS. Wstawić serial w tę dwustuletnią przestrzeń.
A ja nie. ENT pokazał, że cofanie się w czasie to wkraczanie na pole minowe i można się nieźle nadziać. O ile mogłoby być ciekawie, to nie ma co liczyć na to, że scenarzyści nie pokopaliby kanonu. Zdecydowanie wolę dowiedzieć się, co było po Dominion Wars (co prawda "dalszy ciąg jest w książkach, ale co serial, to serial).