TrekSfera 2013 - wrażenia po

Jak dla mnie to była najlepsza TSF ever. Bardzo dobry program (pare wyjątków, potknięć zawsze jest i nigdy nie będzie idealnie). Kto nie był w mundurze, niech żałuje, bo w tym roku osób mundurowych było o kilkaset procent więcej niż poprzednio. 😉 Politechnika wbrew pozorom jest dobrym miejscem, gdzie nie wyłączają podtrzymywania życia o 17. 😉

w dodatku damy miały poważny problem natury sanitarnej i musiały łamać sztywne tabu dotyczące obszaru off limits.

Co ciekawe prawie pusta damska toaleta była niemal bezpośrednio nad salą TrekSfery. Zabrakło oznaczeń.

Podejrzewam, że piętro nad nami nie było objęte umową wynajmu i nie mieliśmy prawa z niego korzystać.Swoją drogą to dość niespodziewany problem, który można było zauważyć dopiero ustawiając konwent (zauważcie, że na SGGW nie było z tym najmniejszego problemu - tam toalety były standardowo).

Znaczy toaleta damska była, trzeba było tylko przejść się na dokładnie drugi koniec budynku względem TrekSfery, koło Komiksów i Konkursów.