Lech Kaczyński staje się legendą na naszych oczach. Paradoks, bo dwa dni temu rzeczywiście był obiektem drwin, a jego prezydenturę oceniano źle. Samemu trudno mi się teraz wypowiadać, bo nie chcę być obłudnikiem ani przed sobą, ani przed innymi. Łatwo jest uwielbiać kogoś po śmierci. Trudno przyznać to, za życia. Sam negatywnie Prezydenta oceniałem. Jako urzędnika. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że o nim, jako o człowieku prawie nic wiedziałem. I to jest przykre, że sądzimy, że kogoś znamy, a tak na prawdę nic nie wiemy. O nim, o człowieku, nie o prezydencie.Inna sprawa, że z tego Prezydenta, któremu wytykano i smiano się z przeróżnych wpadek, lapsusów słownych i wielu podobnych sprawach, media robią męża stanu. Nie twierdzę, że reakcje są nieszczere, ale zgrzyta mi to trochę.