Trup na miejscu a póżniej takie zombiaki głosują za partią żądzącą 😉
Sprawa "Niezłomnych kobiet".Jak mieli nazwać ten odcinek? "Z czego są zrobione małe dziewczynki?" Toż to pedofilski tytuł i taka stacja jak TV Puls nie może czegoś takiego robić :>
Jak tak patrzę na pewne koleżanki :/ to myślę że "Z czego są zrobione małe dziewczynki? " jest dobry
Ja dałbym tytuł "W poszukiwaniu człowieczeństwa" (bo w końcu to robił doktorek na planecie, a potem załoga rozróżniając prawdziwego Kirka od podstawionego), albo, ja wiem, "Podmienieni", "Jak rozpoznać kogoś z nas", albo "Z czegośmy zrobieni" czy "Coś z człowieka" (w nawiązaniu do końcowych słów Spocka). Na pewno nie "Niezłomne kobiety".
Czy mnie oczy mylą, czy też wersja w TV Puls jest lekko podretuszowana ? Wydaje mi się, że wszelkie wstawki kosmiczne zostały zamienione na bardziej "nowoczesne", a i kolory w oryginalnych scenach są jakby bardziej żywe.
Co do polskich tytułów - nasi tłumacze zawsze byli w tym "super", ale nie należy przesadzać. Niektóre tytuły naprawdę trudno przetłumaczyć. Chociaż akurat tytuły dzisiejszych odcinków nie były aż tak trudne do tłumaczenia, szczególnie "Where No Man Has Gone Before". Mimo pewnych kiksów (w stylu "musimy dowiedzieć się co zabiło marynarza" :huh: ) mogę powiedzieć, że nie było chyba aż tak źle.
Tak przy okazji, odnoszę wrażenie, że serial ten jest bardzo torpedowany 🙂 przeglądając program telewizyjny w dodatku do Gazety Wyborczej przy tym tytule podano nazwiska dwóch aktorów i o ile DeForest Kelley jakoś mi pasował o tyle George Takei to chyba postać bardziej drugoplanowa. A gdzie nazwiska prawdziwych "gwiazd" 🙂
wersja w TV Puls jest lekko podretuszowana
Chodziły słuchy, że to wersja remasterowana i wygląda na to, że faktycznie tak jest.
Dla mnie tłumaczenie było bardzo słabe, chwilami wręcz tragiczne. Wystarczyłoby dać tekst do przejrzenia komukolwiek, kto ma pojęcie o SF (nie mówiąc już o treku), żeby pozbyć się większości takich bzdur jak "kancelistka" czy "młodszy pisarz". Lektor też niestety nie jest zbyt dobrze dobrany i raczej psuje efekt niż pomaga serialowi.
Akurat te dwa przykłady w ogóle mnie nie ruszyły, kancelistka to fajne słowo, 'sekretarka' brzmi jakoś tak... współcześnie, a wiadomo, że taki statek jak Enterprise musi mieć kancelarię/biuro, gdzie załatwia się sprawy zapotrzebowania na jedzenie, ciuchy, broń czy nowych rekrutów. Natomiast całe tłumaczenie było rzeczywiście fatalne, właśnie tam, gdzie trochę trudno to wytłumaczyć... Gdyby Uhura powiedziała: "Jeżeli w ogóle ma pan jakiegoś przyjaciela, to jest to kapitan Kirk" byłaby w tym magia TOSa. A powiedziała (z pamięci): "Tam jest kapitan Kirk, który jest panu prawie przyjacielem" - i magia umarła... Takich przykładów są dziesiątki.
kancelistka to fajne słowo
Tylko, że do TOSa średnio pasuje, zwłaszcza jako tłumaczenie oryginalnego "yeoman", tak samo jak zrobienie z "yeoman third class" pani "młodszy pisarz"... A co do stylistyki tłumaczenia, to się akurat zgadzamy - całość jest bardzo mizernej jakości, zupełnie jakby tłumacz nie miał pojęcia o polszczyźnie. Dla mnie prawie wszystko brzmiało sztucznie, zdania były niespójne, niepoukładane, dialogi drewniane... Zdaję sobie sprawę, że TOS to nie rozprawa filozoficzna, ale aż tak głupi jak w tym przekładzie, to on z pewnością nie jest.
Lubię ten serial i żal mi patrzeć, jak przez kiepskie tłumaczenie traci on większość z tego, co ma do pokazania - m. in. wszelkie niuanse stosunków między Kirkiem, Spockiem i McCoy'em, które tutaj giną bezpowrotnie.
A jakie słowo polskie pasowałoby do TOSa jako tłumaczenie "yeoman"? Kancelista oddaje dobrze funkcję. Dzielicie włosa na czworo...
Szukanie słowa, które po prostu "pasowałoby" jest chyba niewłasciwe, bo trzeba brać jeszcze pod uwagę kontekst serialu. Więc ja dałbym "asystentka".
A ja z przyjemnością obejrzałem TOSa... może trochę też już z głodu trekowego, ale zawsze... Tłumaczenie rzeczywiście szwankowało i niestety myślę, że mogło utrudnić odbiór serialu m.in. na te wymieniane już wcześniej "trudne słowa", które tylko dla wtajemniczonych nie są trudne... Szkoda też, że poszatkowali kolejność odcinków, przynajmniej mi sie tak wydaje. Jednym słowem, dali serial dla koneserów, którzy znają TOSa i chcą zobaczyć efekty remasterowania... a był potencjał, żeby przyciągnąć młodsze pokolenie...Co do "yoemana"... to na Wizji1 przetłumaczyli to jako "mat", ale pamięć już nie ta i głowy nie dam. ;P
Dają w kolejności pierwotnej emicji w USA, w roku 1966 (tak samo robiła Wizja1), która jest istotnie inna niż kolejność powstawania odcinków.
A teraz szybki test - tytuł którego z odcinków został przez Puls przetłumaczony jako "Bunt", a jego opis (wyciąłem tylko jedno słowo ;)) to" "Na statku wybucha bunt. Jeden z członków załogi więzi swojego zwierzchnika (...). Kapitan Kirk musi interweniować." I tak nie zgadniecie 😉
http://www.cyfraplus.pl/cgi-bin/cyf/index/...UL-200711111700
Spróbuję jednak bez zaglądania "The menagerie"?
Co do "yoemana"... to na Wizji1 przetłumaczyli to jako "mat", ale pamięć już nie ta i głowy nie dam. ;P
Mi kołacze w głowie "bosman" z tamtego okresu, i jakoś się do tej wersji przyzwyczaiłam. Też nie była idealna, ale jednak jako określenie podoficera na statku kosmicznym brzmi lepiej niż ta nieszczęsna "kancelistka".