Forum › Fantastyka › Star Trek › TOS, TNG, DS9 i VOY - plusy i minusy serii ST
Oczywiście, że mogę.Podoba mi się cała saga, lecz nie było tak na początku. Gdy w TVP zobaczyłem 1wszy odcinek ST TNG - zaciekawił mnie aż tak że obejrzałem jego drugą część a potem ciurkiem oglądałem kolejne odcinki jakie tylko puszczali w naszej TV.Serial mi się bardzo spodobał a szczególnie klimacik i to że nie jest jeden główny bohater tylko było ich kilku co dawało większe urozmaicenie akcji.Potem nastały czasy kablówek robionych z pospinanych kilku satelit i puszczone na osiedla. Wtedy królował u mnie prócz MTV i ScreenSportu (potem połączony z Eurosportem) kanał Sky One który też puszczał wtedy ST TNG. Barierę językową starałem się zniwelować ostro ucząc się angielskiego. Międzyczasie nasza TVP przestała puszczać TNG i został mi tylko Sky One.Jakie było moje zdziwienie gdy pod koniec niekodowanego Sky One zaczęli równocześnie puszczać "nowy serial" ST DS9 który w dużej mierze nawiązywał do TNG. Trochę szkoda mi było że nie ma Daty i Geordiego ale z załogi TNG pojawił się O`Brien więc serial już mi się zaczął podobać.Początki DS9 były trochę flakowate dlatego wtedy ulubiony No 1 był TNG.Potem zakodowali Sky One i było "po ptakach" na kilka lat się z ST rozstałem bo nikt w okolicy nie miał nic ze ST co by można bylo oglądać, netu nie było jeszcze a VHSy sami wiecie co sobą reprezentowały.Z VOYagerem zetknąłem się jeszcze przed premierą i spodobala mi się "nowa jakość" i nowe tchnienie życia w ten trochę już przydługi wątek TNG i DS9. Oglądając w C+ w okienku niekodowanym do gustu przypadł mi dubbing (rzadko to się zdarza), odcinki jednak oglądalem sporadycznie i nie pokolei przez co nie kumałem niektórych wątków.Ogólnie mi się podobał choć nie tak jak TNG i DS9.Potem pojawiła się Wizja TV której dekoder kupiłem chyba w 3 tygodniu od wprowadzenia na rynek.Powód był jeden - Star Trek na Wizji 1. Byłem święcie przekonany że puszczają TNG (nie było nic dokładniej w programie opisane) jednak ku mojemu zdziwieniu okazał się TOS-em. Mimo że puszczali całkowicie nie po kolei i powtarzali kilka razy to samo po kilku odcinkach zaczałem kumać nawiązania z TNG do lat wcześniejszych federacji i To Bylo To !. Na czolo wysunął się właśnie TOS potem TNG/DS9 i VOY.Potem już dorwałem się do netu i zaczęło się ściąganie tego i owego ....Gdy zaczął się ENT podchodziłem z mieszanymi uczuciami i wielką nadzieją że powtórzy się może sukces TNG czy TOS ale niestety - brakło polotu i zrobił się serialem przygodowym typu "sytuacja beznadziejna + dwie miny kapitana + wdzięki T`pol ...= happy end" dopiero w 3cim sezonie coś się zaczęło dziać.TAS wpadł mi w ręce przypadkiem i spodobał mi się mi się bo to kontynuacja TOS i rozwiązanie kilku niewyjaśnionych wątków z serii.Właśnie kończę go oglądać i mimo że to animowany serial to mi się podoba.Ufffff chyba dość dokładnie napisałem dlaczego lubię ST całą sagę.Nie wdawałem sie w oceny w którym z seriali było więcej buraków czy braku trymania się kanonu bo tak jest z wszystkimi takimi serialami i ST nie jest wyjątkiem, zdarzają się serie z bardziej bezsensowną fabułą i większą ilością buraków.
Ufffff chyba dość dokładnie napisałem dlaczego lubię ST całą sagę.
dla mnie napisales dokladnie to samo co w poprzednim poscie, tylko tym razem troche wiecej lania wody ;P
bo tak jest z wszystkimi takimi serialami i ST nie jest wyjątkiem
a to jest jakis swiat sf o ktorym nakrecono 5 seriali i 10 filmow, zeby mozna bylo porownywac ?
Lania wody......No cóż nie będę się rozpisywał szczegółowo i cytował dialogów z poszczególnych odcinków bo nie o to mi chodziło. Napisałem ogólnie dlaczego go lubię i nie chodziło mi o rozpętanie dyskusji o detale które moim zdaniem nie ma sensu.Wyraziłem swoją opinie czyli że ogólnie mi się podobają takie jakie są bo i tak nie mamy dużego wpływu jakie będą.
Zaś co do systematycznie, powoli budowanego związku miedzy Worfem a Jadzią to eee... możesz dać jakieś przykłady? Bo z tego co pamiętam to tam właśnie było nic, nic pojawia się Grilka i bum, Worf i Dax lądują na podłodze a potem w amgulatorium. Można co prawda uznać iż ich związek zaczął się od sexu ale to kapkę naciągane.
Znaczy się słabo pamiętasz, gdyż ja np. mogę przypomnieć, że już pierwsze spotkanie Worfa i Jadzii w odcinku The way of the warrior wyraźnie pokazało, że Dax jest pod wrażeniem osoby Worfa, jego zachowania, umiejętności walki... A późniejsze spotkania w holokabinach Quarka, gdzie razem trenowali walkę na betleHy, wspólna wyprawa po miecz Kahlessa, częste odwiedziny Jadzii na Defiancie, podczas których próbowała przekonać Worfa by nieco się 'dostosował' do życia na DS9 i zwyczajów tamtejszej załogi... Że nie wspomnę o kilku misjach podczas któych oboje razem walczyli i rozwiązywali problemy...
Wspomniany odcinek z Grilką to początek piątego sezonu, a wszystko co wymieniłam to sezon czwarty - już wtedy powoli ale wyraźnie tworzono parę Worf-Jadzia. Warto posłuchać co mówili o tym choćby twórcy serialu i sami aktorzy w dodatkach do wydania 4 sezonu na DVD - że od chwili gdy ta para spotkała się na planie było wiadomo, że to jest to, że stworzą związek. Dlatego to co zdarzyło się w Looking for par'Mach in all the wrong places to nie żadna naciągana scena, tylko naturalna konsekwencja rozwoju związku Dax z Worfem. No i bardzo klingońska na dodatek... 😉
IMHO:
Bo Kira nie wie kim jest dla niej Odo. Nie zdaje sobie sprawy, ze jest kimś więcej niż tylko bliskim przyjacielem. Kira nie znała wcześniej takich ludzi, nie wiedziała jak z nim postępować, jak odczytywać emocje, intencje. Zna tylko typ bojowników (pełne partnerstwo, bezpośredniość) i duchownych (osoba, którą Kira nigdy nie była, a chciałaby być; siłą psychiczna). Odo nie pasuje nie pasuje do żadnego z tych wzorców.
Odo kochał Kirę od zawsze, od ich pierwszego spotkania. Zdaje sobie z tego sprawę, ale nie chce jej krzywdzić. Nie czuje się równym partnerem, nie wierzy w siebie, uważa, że nie pasują do siebie. Na dodatek Odo jest uparty i mocno "konserwatywy" (w przeciwieństwie do Kiry, która jest "anarchiczna"). Nie potrafi też wyrażać uczuć (nikt go tego nie nauczył, przyklad odcinki z jego "ojcem" - bajorańskim naukowcem).
Ja chciałbym jeszcze dodać, że Kira i Odo byli długo przyjaciółmi, więc mieli z czego budować związek. Znali się jeszcze za okupacji, a potem za federacji przez kilka lat pracowali razem. Nie tylko biegali razem z phaserami, ale też pracowali w biurze, odwiedzali się w kajutach, chodzili na kawę, odkrywali także niemiłe sekrety ze swojej wspólnej przeszłości. To Kira była przy Odo, gdy ten trafił do domu, poznawał swoje pochodzenie i przeznaczenie oraz podejmował decyzję o swojej przyszłości. Zmianę stosunku Odo do Kiry było widać w miarę jego stopniowego uczłowieczania, odkrywania i kreowania własnej osobowości. Nie była to żadna miłość od pierwszego wejrzenia po dragach lub pod wpływem nastoletniej burzy hormonów. Jego stosunek do ludzi i w szczególności do Kiry został mu przewrotnie udowodniony jeszcze przed słynnym pocałunkiem na promenadzie.
Żeby było śmieszniej: Nana Visitor nie wierzyła, że Kira przez tyle lat mogła nie widzieć, że Odo na nią leci, dopóki się nie dowiedziała, że Auberjonois się w niej skrycie podkochiwał :>
Przy okazji: Nieodwdzięczane przez 6 lat zauroczenie Bashira
też było niezłym pomysłem z przyjemnym zakończeniem uzyskanym dzięki kontrowersyjnemu wydarzeniu [tu spoiler straszny] - dla fanów tragicznemu, ale dla biegu serialu cudownemu ;]
a mi zwiazek odo/kira jakos nie gral. nie potrafie, tego uargumentowac, ale bylo to dla mnie jakos nie tak jak powinno byc :)z tym cudownym biegiem dla serialu to tez bym tak nie szalal. jakkolwiek wydarzenie, o ktorym mowimy 😉 dodalo serialowi cholernie duzo realizmu, to bylo dosyc wstrzasajace.osobiscie wolabym, zeby rozwiazano to w inny sposob. slyszalem bardzo ciekawy pomysl z obozem dla jencow wojennych.
A jak tak jeszcze do pieca:
Ktoś tego linka podał chyba listach pogf.. nie wiem, czy już tu było, czy nie, wyszukiwarka się nie przyznaje, jak ktoś nie czytał to warto, bo krótkie a mądre:
http://www.rotten.com/library/culture/star-trek/
(mimo że to portal z dużą ilością rzeczy nieparlamentarnych, to w library artykuły mądre.
...jak ktoś nie czytał to warto, bo krótkie a mądre:
http://www.rotten.com/library/culture/star-trek/
[post="20009"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Pierwszy raz to czytam. Rzeczywiście krótkie a mądre. Fajnie pokazuje metamorfozę Treka w przekazie różnorakich przesłań do naszego społeczeństwa, z biegiem czasu. Powiązanie Borga z Microsoftem jest genialne. Tylko czy Star Trek w pierwotnej wizji Gene Roddenberry'ego ma szansę przetrwać ? Na to pytanie odpowiedział już po części Enterprise.
Ciekawe czy powstanie kolejny Trek ? Najciekawsze jakiej rasy będzie kobitka przyciągająca wzrok, w TOSie były ogólnie miniówki, później podobnie, następnie Klingonka, Bajoranka, Borg .....itp. Teraz mamy T`Pol, hmm… co tam można jeszcze wymyślić ?
Pewnie mody uznaja to za (o)ftope, ale nie bede zakladal nowego tematu :>obejrzalem wlasnie extrasy z 4 sezony voya na dvd. ogolnie zenada :/klipy mialy malo wspolnego z materialami informacyjnymi na temat serialu, ktorych ja osobiscie, sie spodziewalem.zamiast ciekawych informacji na temat serialu dostajemy reklamowke PR. tworcy wyglaszaja peany na temat swojego serialu; co ciekawe to co mowia kompletnie oderwane jest od rzeczywistosci. mowia o swietnym rozwoju postaci, dobrym storytellingu (sic) itp. lubie voya, ale gdyby choc w polowie byl taki jak mowia o nim producenci to mielibysmy serial co najmniej tak dobry jak ds9, a co bylo wiedza wszyscy ;)najbardziej rozbawil mnie bragga, ktory stwierdzil, ze 7z9 nie byla wprowadzona w celu podniesienia ratingsow a kilka chwil dalej berman mowi, ze studio nalegalo, zeby nowa postac borg, byla kobieta ;)zenada... :)jedyny aktor, ktory powiedzial cos ciekawego to robert picardo, reszta powtarzala banaly.
Witam!
Voyager jest troche naciagany pomimo ze trzeba było tą biedną załoge wyzócić 75tys lat świetlnych zeby zrobilo sie ciekawie. Q zawital i nic nie zrobil. Suspiria sie pogniewala a slipstrim sie popsul. Tylko dzieki temporalnemu paradoksowi nagle urywa sie seria.
Co do Kiry, Seven i T´Pol moze teraz sexy Xindi jakiegos owadzika wypudrujemy i wpakujemy w miniówke ale bedzie fajnie. 😆 ❓
Zmniejszyli kase na Entarprise z 1,3 Mil za odcinek na 800 Tys. Wiec T´Pol bedzie sie czesciej rozbierac.
Z okazji wydania dvdripow po raz drugi mialem (nie?)przyjemnosc obejrzec serial Star Trek Voyager. Przez dlugi czas wydawalo mi sie, ze bardzo lubie ten serial. Zawsze zdawalem sobie sprawe, ze to nic specjalnego poza naprawde dobrym action&adventure, ale coz. Ludzka pamiec najbardziej koncentruje sie na dobrych rzeczach i tak bylo w tym przypadku. Dobre odcinki pamietalem bardzo dobrze, ale tych marnych juz niekoniecznie. Nie dosc, ze nie pamietalem marnych odcinkow to co gorsze nie pamietalem ich ilosci, a ta, szczegolnie w pozniejszych sezonach jest duza... za duza jak na moj gust.Do tego Voyager ma imho bardzo maly "potencjal ponownego ogladania". O co mi chodzi; dobre seriale da sie ogladac wielokrotnie. Oczywiscie, ze wrazenie najwieksze jest zawsze za pierwszym razem, ale w dobrych serialach za kazdym razem widz znajduje cos nowego, jakis smaczek, ktorego wczesniej sie nie dostrzeglo. W Voyu jedyne co odkrywalem na nowo to buraki. Liczba burakow w niektorych odcinkach wola o pomste do nieba. I nie chodzi mi o to, ze w odcinku takim i takim wykorzystano cos co nie ma prawa istniec biorac pod uwage obowiazujace prawa fizyki. Chodzi mi o brak uwagi przy pisaniu/produkowaniu odcinkow. Na przyklad w 6 sezonie, w ktoryms odcinku pokazany jest voyager z 1 sezonu i Tuvok chodzi tam z ranga lt. cmdr. Awans na ten stopien dostal chyba w 3 sezonie. Wiem, ze to sa rzeczy male, moze nawet niewazne, ale jak w odcinku jest kilka tego typu burakow bioracych sie tylko i wylacznie z nieuwagi i braku zaangazowania w to co sie robi to zaczyna sie to robic irytujace. A burakow bioracych sie z glupoty itp. jest mnostwo.Kolejna sprawa to postacie. Za pierwszym razem fakt zepchniecia na boczny tor wszystkich postaci poza Seven i Doktorem az tak mi nie przeszkadzal. Teraz nie moglem juz na to patrzec. Znaczna czesc odcinkow to historie o 7 albo doktorze, czesto o nich oboje - ile mozna sie pytam. Nie dosc, w ten sposob inne postacie maja o wiele mniejsze pole manewru to te nabardziej rozwijane robia sie nudne.Zeby nie bylo tylko pesymizmu; Voyager ma duzo dobrych odcinkow, kilka z nich to prawdziwe perelki, jeden czy dwa moga sie rownac z dobrymi odcinkami DS9, ale poza tym Voyager to olbrzymie ilosci crapu, nudy i beznadziei. I dlatego tez po podsumowaniu serial wychodzi tylko sredni, a jako taki na miejsce w moim osobistym top3 nie zasluguje.jak zwykle zapraszam do dyskusji 😉
Tuvok miał w pierwszym sezonie rangę lt. cmdr. ale potem ją stracił. Nie wiem dla czego, ale podejrzewam że został zdegradowany za działanie niezgodne z rozkazami Kaśki w „Prime Factors” (1.9),a w 3 sezonie ranga zostaje mu przywrócona. (Bo nie ma sceny, w której Kaśka zabiera Tuvokowi nit, ale na początku sezonu miał stopień lt. cmdr. a potem tylko lt., więc wydaję mi się to dlatego).
Porównań serialu było już dość sporo, tak wiele jak i dociekań który serial jest najlepszy, ale jak często powtarzam, tyle zdań na ten temat ilu użytkowników forum. Mnie ciekawi i zastanawia jedna rzecz.
DS9. Dla mnie serial na 4 z plusem. Ciekawa fabuła i przede wszystkim szeroka. Wiele osób uznaje to za defekt DS9, rozwleczone losy coraz to większej liczby bohaterów, uwikłanych w tysiące perypyti. To jednak zagłębia oglądającego w świat ST co pozwala lepiej zżyć się z bohaterami. Sezon I-III to jak by rozgrzewka, prolog przed prawdziwą historią. IV-VI to majstersztyk, wojna z Dominium i jej nowe oblicza, i ciekawie toczące się losy bohaterów. Sezon VII to ... właśnie wielkie rozczarowanie, z wielka dziurą o imieniu Jadzia. Ten serial stał się pusty bez Pani komandor, postać Worfa odsunięta na dalszy plan, Ezrin która na prędce maiła zastąpić Jadzie, swoją osobowością i charyzmą, oscyluje gdzieś w granicach I sezonu. Scenarzyści próbują wtopić Ją w otoczenie DS9 kilkoma odcinkami poświęconymi jej osobie, co daje mierny skutek. Rezultat to kiepski sezon, na pewno odstający od swoich poprzedników, utrata Jadzi i Worfa, który tak naprawdę powraca dopiero pod koniec sezonu. To wszystko psuje całościowy obraz DS9.
Ale czy musiało się tak stać? Dlaczego Terry Farrell odeszła. Czy tylko z powodów finansowych? Jak naprawdę to wyglądało ?
Sezon I-III to jak by rozgrzewka, prolog przed prawdziwą historią.
Rozgrzewką byl sezon pierwszy, gdzie wprowadzono postacie, kilka postaci drugoplanowych, stworzono miedzy nimi zwiazki, przyjaznie, wrogosci itp. Pokazano sytuacje polityczna na Bajor i wokol. Reszta serialu to tak naprawde lawina spowodowana rzuceniem sniezki pod postacia 1 sezonu.
sezon VII to ... właśnie wielkie rozczarowanie, z wielka dziurą o imieniu Jadzia. Ten serial stał się pusty bez Pani komandor, postać Worfa odsunięta na dalszy plan,
hmm, zgadzam sie, ze 7 sezon jest gorszy od szostego, ale z zupelnie innych powodow, no poza Jadzia.
Dla mnie Jadzia Dax to najlepsza postac DS9, wiem, ze ani nie byla tak dobrze rozwinieta jak np. Kira czy Sisko, ale coz, tak juz czuje i tyle ;P Nie moge jednak powiedziec, zeby serial zrobil sie pusty. DS9 mialo najbardziej "wyrownane" postacie ze wszystkich trekow.
Nie bylo sytuacji z Voyagera czy TNG gdzie tak na prawde rozwijano 3 czy 4 postacie a reszte calkowicie lub prawie calkowicie pomijano. Chakotay, Tuvok, Kim, Laforge, Troi, w mniejszym stopniu Riker, te postacie w swoich serialach zepchniete byly na bardzo daleki plan i niewiele o nich wiadomo. Drugoplanowe postacie ds9 mialy wiecej do powiedzenia niz one.
Dlatego tez, nie uwazam, zeby brak jednej postaci ciagnal serial w dol, owszem mozna bylo inaczej, ale wyszlo jak wyszlo...
Teraz o Worfie; jezeli tobie sie wydaje, ze Worf po smierci Dax zostal odsuniety na dalszy plan to ogladales inny serial 😛
7x01, 7x02, 7x07, 7x17, 7x19, 7x22; to sa odcinki gdzie postac Worfa byla bardzo widoczna, nalezaloby dodac do tego reszte jego migniec na ekranie bo z reguly jak sie juz pojawial to albo wnosil cos ciekawego do swojej postaci, albo do innych (glownie Ezri). Co imo najciekawsze to fakt, ze swietnie przedstawiono jego zachowanie po smierci Dax, oraz jego poczatkowa niechec do Ezri...
Ezrin która na prędce maiła zastąpić Jadzie, swoją osobowością i charyzmą, oscyluje gdzieś w granicach I sezonu. Scenarzyści próbują wtopić Ją w otoczenie DS9 kilkoma odcinkami poświęconymi jej osobie, co daje mierny skutek. Rezultat to kiepski sezon, na pewno odstający od swoich poprzedników, utrata Jadzi i Worfa, który tak naprawdę powraca dopiero pod koniec sezonu. To wszystko psuje całościowy obraz DS9.
Naturalne jest, ze o nowej postaci niewiele wiadomo, natomiast nie do konca zgadzam sie z faktem, ze odnioslo to miezerny skutek. Np odcinek field of fire jest niezly, zeby nie powiedziec dobry.
Poza tym postac Ezri rzucila zupelnie nowe swiatlo na rase Trill'ow.
Jadzia byla przygotowana na symbiont Dax, on(o) tak na prawde rozwinal jej osobowosc, ale to ona zachowywala pelna kontrole. Natomiast Ezri zostala poddana "asymilacji" bez zadnego przygotowania. Sytuacje jak nie wiedziala co lubi pic, czy jej problemy z odpowiedzia na pytanie kim jest byly bardzo naturalne i realistyczne.
Znowu mowisz, ze brak Jadzi skutkuje marnym sezonem. Mi tez on sie nie wydawal idealny, ale byl mimo wszystko wiecej niz dobry. Konflikt Odo, Odo/Kira, sytuacja w imperium klingonskim, Worf po smierci Dax, Worf/Ezri, Worf/Martok Sisko i jego problemy z prorokami, Sisko/Kasidy, Quark, Nog Rom Leeta, Jake, Bashir/S31, Bashir/O'Brien, Bashir/Dax, Weyoun, Dukat, Female Founder, Wojna z Dominum... rzeklbym, ze bylo co ogladac.
A, i z tym, ze Worf powrocil pod koniec sezonu to bzdura 😛
Dlaczego Terry Farrell odeszła. Czy tylko z powodów finansowych?
afaik to nie byly to problemy finansowe a fakt, ze Jadzia nie miala za duzo screentime'u a i samej Farrell'owej znudzilo sie juz DS9.
Skoro mowa o DS9, to jestem trochę rozczarowany ostatnim odcinkiem. Ta wojna zakończyła się zbyt prosto - przez tyle sezonów nic nie potrafili wynegocjować, a potem Dominion się samo poddaje. Zawiodłem się...
Alez Dominium sie nie poddalo, oni uzyskali cos co byla dla nich wazniejsze niz caly kwadrant alfa - Odo. W swietle slow female founder z poczatkow 6 sezonu cala sytuacja wydaje mi sie wiarygodna.