Forum › Fantastyka › Star Trek › TOS, TNG, DS9 i VOY - plusy i minusy serii ST
Eviva, DS9 właśnie miał rozwalić te założenia.
No i to mi się w nim zdecydowanie nie podoba, bo zniszczył założenia,czyli fundament,na którym zbudowano cały gmach. A gmach bez fundamentów to dużo jest wart? Jakoś nie słychać, by ktoś chciał nakrecić film szerokoekranowy pt "B.Sisco na krańcu świata" czy tak jakoś, a sięgnięto do tego, co było najlepsze w Treku. To jednak o czymś świadczy.
Kilka razy musiałam przeczytać post @Lo'Rel, by zrozumieć treść. Ja jednak nie rozumiem Treka po polsku
Toreth, ale o co chodzi?
Eviva, DS9 był jaki był, jeśli rozmawiamy w kategoriach czysto trekowych, to serial faktycznie do wizji GR nie pasuje, ale twórcy zaryzykowali i stworzyli bardzo udaną wizje Federacji w czasach wojny. Film o Sisko jest zbędny, bo w serialu powiedziano już wszystko co było konieczne.
Można więc założyć dwa twierdzenia: DS9 jest kiepskim star Trekiem, ale świetnym serialem jako takim. Ale czy byłby dobrym serialem, gdyby dział się w innym uniwersum?
Na potrzeby innego uniwersum trzebaby go zmienić w co najmniej 50% a wtedy to ... nigdy się nie dowiemy.
Ale to nieprawda, że jest kiepskim Trekiem. Fakt, że ludzie żyjący w tym uniwersum muszą przystosowywać się do różnych warunków, że inaczej postępują w różnych sytuacja, że się przystosowywują, jednoczesnie starając się trzymać swoich zasad - to właśnie jego siła. A starają się, Odo nie jest przedmiotem rasistowskich zaczepek, Sisko nie godzi się na śmierć romulańskiego ambasadora itd.
Właśnie dlatego uważam, że jest do dobry serial, dlatego, że to Star Trek. Poprzednie twierdzenie godzi zwolenników i przeciwników DS9.
Ależ Wy jesteście uparci. Zrozumcie - Star Trek to nie tylko nazwa serii,to nazwa całej formuły filmowej. Nie można zrobić komedii w konwencji dramatu i dalej zwać ją komedią.Tak samo nie można zrobić Treka w konwencji "Wojny Światów" i dalej zwać go Trekiem. To nielogiczne.
To samo odczuwam względem gier kompowych. Przygodówki są w zasadzie jedynym gatunkiem, którym uniwersum ST ma uzasadnienie.
DS9 jest i pozostanie dobrym trekiem i nic tego nie zmieni, a pomysł z wojny z Dominum był strzałem w dziesiątke i dlatego DS9 nie skończyło tak jak Entek.
DS9 jest i pozostanie dobrym trekiem i nic tego nie zmieni, a pomysł z wojny z Dominum był strzałem w dziesiątke i dlatego DS9 nie skończyło tak jak Entek.
Jakoś nie mogę się z Tobą zgodzić. Jest raczej na odwrót - pozostanie kiepskim trekiem i nic tego nie zmieni, nawet to, że zdobył większe grono zwolenników niżENT.
DS9 jest ok ale najlepszy jest TNG
Ależ Wy jesteście uparci. Zrozumcie - Star Trek to nie tylko nazwa serii,to nazwa całej formuły filmowej. Nie można zrobić komedii w konwencji dramatu i dalej zwać ją komedią.Tak samo nie można zrobić Treka w konwencji "Wojny Światów" i dalej zwać go Trekiem. To nielogiczne.
Nie widzisz, jak w ten sposób ograniczasz Twórców, ludzi robiących dla nas Treka, ale także i fanów, w tym siebie? Konwencja to własnie zamknięcie, ograniczenie, klatka... A ograniczenia należy przełamywać... ;>
Dramat i komedia... Czytałaś Szekspira? ;> Tam to właśnie gra super. Hamlet przeżywa śmierć ojca, zdradę matki i własną niepewność sytuacji, a jednocześnie romawia z grabarzem, który, owszem, jest bardzo zabawną, komediową postacią. Makbet męczy się ze swoimi czynami, a jednocześnie słucha wesołych, pijackich przyśpiewek. I to jest wielka literatura, właśnie dlatego, że przekracza ograniczenia 😉 I na tym najprostrzym poziomie (olanie jedności czasu, miejsca i akcji ;)) i na tym trochę wyższym też. Wielkość bierze się m.in. z przełamywania ograniczeń, chwytasz analogię? I pokuszę się o stwierdzenie, że DS9 jest wielkim serialem, a np. ENT nie. I TNG, mimo o parę pięter lepszych swcenariszy do znakomitej większości odcinków, też niekoniecznie.
Ponadto to nie my jesteśmy "uparci", tylko część fanów broniących DS9, bo przecież tak naprawdę po raz enty powtarzamy tę samą dyskusję 😉
Natomiast krystalicznie czyste mundury Floty w DS9 się upaprały. Się nie dziwię, że Majel Barret zjechała serial. Pod tym względem TNG jest konsekwentne. Dla dobra Federacji zawsze oznacza dla dobra podstaw leżących u jej istnienia (gdy ktoś się im sprzeniewierzył był karany). W DS9 pokazano, że w walce z Dominium czy Maquis można je odłożyć na półkę.
Ja to widze inaczej. Wg mnie DS9 pokazalo, ze latwo byc moralnym i krysztalowym w idealnym swiecie. W czasie sielanki z TNG nikt nie musial podejmowac decyzji, od ktorych zaleza miliardy istnien.
Właśnie to, co opisaliście,powoduje,że nie znosze DS9, a na Sisco trudno mi nawet patrzeć. Gdybym chciała oglądać faceta spod znaku "Gangsta", starczyłby pierwszy z brzegu amerykański kryminał - pakowanie go do Treku uważam za pomyłkę (a raczej za uleganie nieszczęsnej modzie na poprawność polityczną,wg której MUSIAŁ znaleźć się czarny kapitan).
Ale o czym Ty mowisz? Jaki gangsta? Widzis czarnego goscia i go szufladkujesz. Jesli juz mowisz o idealach w treku, to nie zapominaj o jego stosunku do rasizmu. Nie wiesz jakich wyborow moralnych dokonywno, wiec nie zakladaj z gory (bo DS9 nie widzialas, a jesli to sie ostatnio zmienilo, to widocznie nieuwaznie ogladalas lub jestes juz uprzedzona). Gangsta... no bez zartow.
No i podąża się, gdzie jeszcze nie był nikt. DS9 rozwaliło wszystkie te założenia.
Akurat to ostatnie DS9 spelnia wzorowo. I ukazujac trudne czasy, i badajac ich wplyw na ludzi. Tego nigdy nie bylo.
Kilka razy musiałam przeczytać post @Lo'Rel, by zrozumieć treść. Ja jednak nie rozumiem Treka po polsku
Toreth, ale o co chodzi?
Dluzszy czas mi zajelo zrozumienie "mieszkancy tunelu". To ostatni przyklad, ale chwilami mam problemy z polskim tlumaczeniem technobable i innych trekowych terminow. Ja nie mam stycznosci z Trekiem po polsku, tylko poprzez to forum, wiec takie cuda sa mi obce 😉
A DS9 - zauwazcie, ze w przeciwienstwo do pozostalych seriali, tutaj nie byla to zamknieta grupa Fedrantow, mieszkajacych i pracujacych na statku. tutaj byla mieszanina roznych ras, wcale niekoniecznie wyznajacych federacyjne wartosci, plus mnostwo przyjezdnych. Trudno byc krystalicznie federacyjnym, gdy sytuacja zmusza do czego innego. W jakims wywiadzie ktos porownal DS9 - i jego odmiennosc od pozostalych - do miasteczka na dzikim zachodzie, a Sisco do szeryfa.
Czegos nie rozumiem... Eviva nie widziala serialu, ale go krytykuje? 😕
Eviva serial widziała. gdy była piękna i młoda...no,powiedzmy,gdy była młoda,to mniejsza przesada.
Pamiętam,że o ile TNG w tych czasach (TOS jeszcze nie znałam) bardzo mi siępodobał,o tyle DS9 pozostawił we mnie uczucie niesmaku, przygnębienia i prawdę mówiąc zraził mnie do Treka na tyle, że nie chciało mi się obejrzeć "Voyagera". Gdyby nie minęło tyle lat, to pewnie i TOSa bym przez to nie chciała oglądać.
Akurat to ostatnie DS9 spelnia wzorowo. I ukazujac trudne czasy, i badajac ich wplyw na ludzi. Tego nigdy nie bylo.
Jaki wpływ mają trudne czasy na ludzi,to wiemy z autopsji i pod tym względem DS9 był w najlepszym razie wtórny. A filmów i seriali ukazujących przyszłość jako antyutopię mamy sporo i Trek nie musiał do nich dołączać, szczególnie, że, jak podkreśliłam, nie to było jego głównym założeniem.
Eviva serial widziała. gdy była piękna i młoda...no,powiedzmy,gdy była młoda,to mniejsza przesada.
E tam, trzymajmy się wersji pierwszej 🙂
Ja pamiętam, ze gdy DS9 zaczęło lecieć a Polsacie - czy Polsacie 2 - to chyba nie zdzierżyłam jednego odcinka nawet. Ale potem dostawałam w ręce te lepsiejsze odcinki, więc się przekonałam i dziś uważam, że DS9 jest dobry. Ma słabe momenty, ale jest lepszy od VOYa i o całe niebo lepszy od ENT. Dukata uwielbiam garściami i dorobiłam się nawet imiennego autografu Marca Alaimo 🙂
DS9 jest inny, ale z założenia miał być inny. Steven Ira Behr nie wierzy w roddenberowską wizję idealnej przyszłości i dał temu wyraz właśnie robiąc DS9.