Forum › Fantastyka › Star Trek › The Orville - lepszy Star Trek?
Czyżby, bezwiednie, niczym Data stawał się bardziej ludzki? 🙂
Na to wygląda już od jakiegoś czasu. Odkąd: 1. odkrył, że bez Claire gorzej funkcjonuje, 2. nie był w stanie zabić Ty'a (a przeciwnie, ze względu na niego wzniósł się na szczyty heroizmu)...
W każdym razie widać że Seth i spółka chcą go za wszelką cenę zrehabilitować - najpierw tym samobójstwem, teraz tą operacja Topy - i jeszcze po drodze Klydena posłał w diabły jak było trzeba:)
Przecież to wszystko kontynuacja jego postawy wzorowego oficera (i opiekuna dzieci Claire) z wszystkich odcinków poza "Identity"....
ps. Recenzje "A Tale of Two Topas":
https://trekmovie.com/2022/07/01/review-the-orville-finds-its-truth-in-a-tale-of-two-topas/
https://www.jammersreviews.com/orville/s3/tale-of-two-topas.php
https://www.youtube.com/watch?v=J-3M5oDUSWk - Star Trek Nitpickers
https://www.youtube.com/watch?v=8kUe6eaPqy0 - Talking The Orville
https://www.youtube.com/watch?v=X3o2CNC8aVs - Jessie Gender
https://www.denofgeek.com/tv/the-orville-new-horizons-season-3-episode-5-review-a-tale-of-two-topas/
I jeszcze porównanie scen sądowych:
Ciekawy głos z Fejsbunia:
Przyszło mi do głowy, że zamiast patrzeć na historię Topy przez obiektyw problemów płciowych, lepiej byłoby patrzeć na nią przez obiektyw imigracji. Rodzina Bortusa zasadniczo wyemigrowała z Moklusa do Unii. Bortus podjął wysiłek, aby zintegrować się z kulturą unijną, ale Klyden tego nie zrobił. Klyden zachowuje się, jakby nadal żył na Moclusie. Topa jest imigrantem drugiego pokolenia, który dorastał w Unii, ale jego rodzice dorastali w starym kraju.
Gdyby żyli na Moclusie, kłótnie Klydena miałyby większą wagę, bo wstyd być kobietą na Moclusie. Nienawidzi siebie za to, że urodził się kobietą i chce oszczędzić Topie podobnego wstydu. Chce żeby Topa była męska bo to by było konieczne do dobrego życia na Moclusie. Nie rozumie, że Topa dorastała w Unii, gdzie bycie kobietą jest całkowicie akceptowalne. Topa jest obywatelem Unii, a nie obywatelem Moklanu. Problemem jest niepowodzenie integracji Klydena i próba powstrzymania jego dziecka przed integracją.
Wrzucam autotranslatora.
Faktycznie, głos ciekawy, i prowadzi do konkluzji, że od ORV do Ms. Marvel niedaleko, aczkolwiek wychodzi też na to, że sytuacja jest niereprezentatywna dla zjawiska imigracji z Orientu na Zachód, bo z danych jakie kiedyś linkowałem na Phoenixie wynika, że dotąd (nie wiem na ile niedawny kryzys sytuację zmienił) pierwsze pokolenie zwykle asymilowało się entuzjastycznie (choć nie zawsze gładko), a problem pojawiał w trzecim, gdy trafiło na szklany sufit, no ale przypadki jednostkowe mogą być rozmaite, a Klyden trafił na pokład ECV-197 tak naprawdę przez wybory męża, nie własne, co sporo tłumaczy...
ps. Siennica znów chwali:
https://naekranie.pl/recenzje/orville-s03-e05-recenzja-disney-plus
Siennica chwali:
https://naekranie.pl/recenzje/orville-s03-e05-recenzja-disney-plus
Ja też pochwalę tylko się wyśpię.
No to chwal, chwal, ale linków powtarzać nie musisz 😉 .
Wiązanka zakulisowych filmików i wpleciona w nie zapowiedź następnego odcinka:
(Tu też bitwa i jakby odwrócony scenariusz z otwarcia FC?)
przecież nie będę paczył czy ktoś 5 lat temu czegoś nie wrzucił.
W każdym odcinku Orville jest jakaś bitwa prawie. W sezonie 3.
przecież nie będę paczył czy ktoś 5 lat temu czegoś nie wrzucił.
Siennicę post nad swoim masz... 😛
W każdym odcinku Orville jest jakaś bitwa prawie. W sezonie 3.
Pytanie czy to dobrze, czy źle? Bitewne TWoK i "TBoBW" były przebojami. B5 i nBSG aspekt batalistyczny też nie zaszkodził, najłagodniej mówiąc... 😉 Ale znów od późnego DS9 sporo ludzi odpadło, bo im militaryzacja Treka nie odpowiadała...
ps. Mamy i opis przyszłego epizodu:
Twice in a Lifetime – The crew must rescue Gordon from a distant yet familiar world.
Nie było jak pisałem.
2. Oczywiście że dobrze. Utarczki są fajne, chociaż nierealne. Na tle prezentują się okazale.
Nie było jak pisałem.
Czyli, że wrzucaliśmy jednocześnie? Możliwe...
Oczywiście że dobrze.
Tzn. dobrze, bo ludziom się najwidoczniej podobają, stanowią element rozrywkowy (i - jak się zgadzamy - wypadają lepiej od tych z Kenobiego, ale i z DSC). Niemniej pojawia się pytanie czy +/- Trek nie mógłby się skutecznie obywać jeśli nie całkiem bez nich, to wprowadzając ich znacznie mniejszą ilość...
Znaczna część tych bitew to sny, urojenia i symulacje. Wspomnienia
Czyli ozdobnik jawnie obnoszący się z faktem bycia nim, by wilk był syty i owca cała...
No nie. Istotny element fabuły.
Czyli zgadzasz się, że to budowanie klimatu nieuchronnej konfrontacji, poniekąd sprytniejsze jednak, niż w DS9*, bo przez pokazywanie, bez ciągłego powtarzania spragnionej roddenberry'owskiego optymizmu widowni, że wojna idzie, i czynienie klimatu mroczniejszym.
* Oczywiście, swoje znaczenie ma też specyfika miejsca akcji, bo jeden z wielu statków to nie to samo, co położona strategicznie stacja, która musi się przygotować do odparcia - a przynajmniej wytrzymania - ataku...
ps. Featurette zza kulis trafiła i na oficjalny kanał:
Trailer też:
Więc i na TM je odnotowali:
https://trekmovie.com/2022/07/05/watch-the-orville-new-horizons-races-against-time-in-preview-of-episode-6-twice-in-a-lifetime/
A tu mamy wywiady z producentami:
https://www.youtube.com/watch?v=8DeY-OikSHs
Oraz z Szohr i Winters:
https://www.youtube.com/watch?v=iDfpgKQ2NlE