Czy zabicie (poświęcenie) jednostki dla dobra ogółu może być usprawiedliwione? I nie chodzi mi w tym przypadku o moralność zabójcy (czy też kata) ale o zbiorowość. Czy grupa lub społeczeństwo ma prawo elimonować na drodze terroru jednostki, które tejże grupie zagrażają?
Wg wolkańskiej logiki Spocka tak, chociaż reakcja Kirka na poświęcenie Spocka pokazywała, że nie można poświęcać kogoś dla dobra ogółu. (na podstawie filmowych Treków.)
czy grupa może w imię obrony swoich interesów uciec się do aktu terroru? Jeżeli tak to dlaczego? A jeśli nie to również pozostaje pytanie - jakie jest uzasadnienie takiego zakazu?
To jest już granica, której nie powinno się przekraczać. Jeżeli zaakceptujemy jeden akt terroru wobec jednostki (chociażby eliminację bądź wygnanie Andrzeja Leppera z troski o demokrację - przykład zupełnie nierealny) to łatwiej nam będzie przystać na kolejne.
Granice tolerancji nacisku na jednostkę powinny wyznaczać prawa człowieka. Niestety, nie wszędzie są uznawane. (poza tym nikt do końca nie wie jakie są te prawa i skąd się biorą, eh)