Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Mesa › Tematy tabu i tolerancja
lewica - "radykalny kierunek polityczno-społeczny; partia polityczna lub odłam partii, organizacji, społeczeństwa zrzeszające zwolenników radykalnych zmian społeczno-gospodarczych (termin powstały w czasie walk mieszczaństwa z feudalizmem i upowszechniony w XIX w.)&
prawica - "partia konserwatywna, stronnictwo zachowawcze"
patrząc na obecny polski parlament: z tą lewicą jest jakoś zupełnie odwrotnie: Plan Hausnera niby jest ale jakby i go nie było // ta uwaga do polityki
Wybacz ale prawica i lewica nie dążą do tego samego - mają zupełnie odmienną wizję świata, inne założenia co do jego początków i przyszłości. Wyznają inne ideały. Oczywiście mówimy o "wzorcowej" lewicy i prawicy
caly czas sie nie zgodze... mam scislej na mysli liberalizm i socjalizm
jedno zrownuje szanse ludzi poprzez usuwanie barier, drugie poprzez ich tworzenie (wiem, niezrecznie ujalem moze Thengel czy ktos mnie poprawi :P)
inaczej jedno tworzy ludziom warunki i czeka az sami zalatwia robote, a drugie chce odgornie ta robote wykonywac, ale cel pozostaje ten sam
___ __w sumie to sory ze zabieram guos!___ _____:b_ _____
Może ortodoksyjni trekerzy uznają za normalne tylko to, co pojawia sie w ich ulubionym serialu - statek enterprise jest bardziej realny od fiata 126p - a mówią że Trek uczy tolerancjiBTW: ciekawa pisownia
===========ODPOWIEDŹ NA POWYŻSZY POST================chyba rzeczywiście niezrozumiałem - może jestem za głupi===========OGÓLNIE DO TEMATU========================Istotnie my, trekkies jesteśmy w stanie nieźle sie pokłócić - ale czy to nie jest normalne: we wszystkich środowiskach czasem wybuchają niezłe kłótnie - najważniejsze jest to, że po takiej kłótni dochodzimy do POROZUMIENIA -> bo są takie 2 rzeczy, które nas wszystkich łączą: 1. chęć osiągnięcia kompromisu2. Star Trek
No niestety, nie wszyscy zawsze chca dojsc do kompromisu. Niektorzy nawet gdy pokazac im dowod ze sie myla, nadal obstaja przy swoim. Wsrod trekerow tez jest sporo takich ludzi. Ale przeciez treker tez czlowiek. 😉
Ale przeciez treker tez czlowiek. 😉
No chyba ze jest klingonem, wlokanem, albo jeszcze kims innym 😆
hmmm a wedlug mnie powinno się poruszać różne tematy, żeby zobaczyć ile jest wśród forumowiczów różnorodności. i odmienne zdanie wcale nie musi oznaczać kłótni. trzeba tylko wyzbyć się jakiś dogmatycznych argumentów typu "bo tak i już", dać ludziom (no, albo innym humanoidom) prawo do wyrażania własnych opinii i otworzyć się na argumenty drugij strony.
No niestety, nie wszyscy zawsze chca dojsc do kompromisu.
kompromisu, czyli ukladu z ktorego nikt nie wychodzi zwycieski, czyli nikt nie jest zadowolony, co oznacza ze nikt nie prezentuje przekonujacych argumentow lub nie zwraca na nie uwagi, tak czy inaczej zle :PPPP
dla mnie tylko jedno stanowisko jest wlasciwe, co nie znaczy, ze moje
nienawidze kompromisow 😛
hmmm a wedlug mnie powinno się poruszać różne tematy, żeby zobaczyć ile jest wśród forumowiczów różnorodności. i odmienne zdanie wcale nie musi oznaczać kłótni.
Oczywiscie masz racje. Tylko ze niektorzy nie uznaja pogladow innych i narzucaja swoje zdanie. I tak sie zaczyna. Gdyby nie to, byloby zdecydowanie przyjemniej rozmawiac na doslownie kazdy temat.
Warp, jesli chodzi o kompromis, to wole uwazac go za cos na czym obie strony zyskuja, a nie traca. Co prawda czesto zyskuja mniej niz by chcialy, ale jednak. Kompromis jest korzystny gdy kazdy ma troche racji, bo przeciez nie zawsze tylko jedna strona sie nie myli. Gorzej gdy jedna strona nie ma racji i nie chce ustapic. Jak pisalem wczesniej, nie wszyscy chca dojsc do zgody, nawet gdy im pokazac czarne na bialym, ze sa w bledzie, wiec tym bardziej nie zechca przyznac ze sie mylili.
Warp, jesli chodzi o kompromis, to wole uwazac go za cos na czym obie strony zyskuja, a nie traca.
no w kwestiach ideaologicznych nie jest on raczej mozliwy, a do tego bym zaliczyl poruszne tu tematy
a i zgadzam sie z cala reszta posta
dla mnie tylko jedno stanowisko jest wlasciwe, co nie znaczy, ze moje
nienawidze kompromisow 😛
W pewnych tematach nie można zajść dalej niż do kompromisu...
Tylko ze niektorzy nie uznaja pogladow innych i narzucaja swoje zdanie. I tak sie zaczyna.
Nie uznawanie to jedno a walka o swoje zdanie to coś innego (przeważnie).
Podobno celem dyskusji jest przekonanie innych do swoich racji i taki przypadek tu wystepuje. To naturalne dążenie do zwycięstwa. Jeżeli wszyscy myślą tak samo to nie ma o czym rozmawiać i temat zanika.
Gdyby nie to, byloby zdecydowanie przyjemniej rozmawiac na doslownie kazdy temat.
Fajnie jest czasaem pogadać w przyjacielskiej atmosferze ale tylko w zażartych dyskusjach (czasami na pograniczu faul) człowiek się hartuje i utwierdza we własnych przekonaniach. I tylko takie dyskusje dają możliwość rozwoju stylu wypowiedzi i zmuszają do logicznej i przekonującej prezentacji własnego zdania.
jesli chodzi o kompromis, to wole uwazac go za cos na czym obie strony zyskuja, a nie traca. Co prawda czesto zyskuja mniej niz by chcialy, ale jednak.
Kompromis to wynalazek dyplomatów. 😕 Czasami jest konieczny ale ja bym go raczej porównała do zawieszenia broni a nie do podpisania traktatu pokojowego - walczy się o zwycięstwo (także w dyskusjach) a nie o zgodę. Chyba, że obie strony przystępowały do rozmowy w przekonaniu, że chcą się dogadać a nie udowodnić swoje racje... Ale wtedy mamy do czynienia z rokowaniami a nie z dyskusją.
Gorzej gdy jedna strona nie ma racji i nie chce ustapic.
W takim przypadku logicznym byłoby wycofanie się ale bezwzględna logika cechuje tylko Wolkan. Poza tym w dyskusję często angażujemy się emocjonalnie i tym trudniej jest nam przyznać się do porażki.
BTW: Dobry znawca erystyki potrafi udowodnić twierdzenie z założenia fałszywe i zwyciężyć nie mając racji. Choć wtedy jest to już sztuka dla sztuki. 😛
Fluor: masz rację choć są też takie sprawy, w których kompromis nigdy nie będzie możliwy...