Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › Tarcza antyrakietowa
Bumar nie sprzedaje bubla, tylko już istniejący i sprawdzony system który chce nam sprzedać, za pośrednictwem Bumaru, europejski EADS. Polacy zapewnili by radary i rakiety krótkiego zasięgu, francuzi wyrzutnie i systemy dowodzenia oraz pomogliby w integracji całości. Takie systemy już istnieją, mają je Francuzi, Brytyjczycy, Grecy bodajże. W każdym wypadku część systemu (najczęściej radary i systemu dowodzenia) są lokalnej produkcji.Pomijając już skuteczność rozwiązania (PACi są o dwie generacje starsze koncepcyjnie niż system oparty o ASTERy) to korzyści gospodarcze i polityczne są nie do przecenienia. Ja tam jestem za.
To Polsce grozi atak rakietowy? A z której strony?
To Polsce grozi atak rakietowy? A z której strony?
Zależy, z której strony przylecą pociski samosterujące. One bynajmniej nie muszą lecieć po prostej... 😉
Si vis pacem para bellum, Barusz.
A na poważnie - w tej chwili może znikąd, ale za lat pięć, dziesięć... Kto wie? Wtedy bylibyśmy gotowi, a nie dopiero rozważali czy coś zbudować.
Na temat tego systemu czytałem ostatnio jakieś opracowanie... Wygląda, że rzeczywiście działa.
A czy bardziej, znacznie bardziej realnym zagrożeniem nie jest konwencjonalny atak ze wschodu, zajęcie kilkudziesięciu powiatów w dwie godziny i... czekanie, aż beligjscy komandosi z NATO nam pomogą? I jeśli do czegoś, to do tego powinniśmy się przygotowywać?
Teoretyzując... Pierwszy stopień tarczy to rakiety Grom, tak? Grom jest rakietą przeciwlotniczą, więc przydałby się do zwalczania śmigłowców szturmowych bądź samolotów wroga.
Inna sprawa, że osobiście zamiast robić armię zawodową na 120 tys. ludzi, wolałbym rozbudować obronę cywilną. Wtedy zamiast kilku scentralizowanych garnizonów wróg trafiłby na dobrze wyszkolonych ludzi w każdej miejscowości. Wystarczyłoby zorganizować szkieletowe poddodziały złożone z lokalnych mieszkańców, a każdego dorosłego przeszkolić w obsłudze broni na tyle, by wiedział, którą stroną strzelać - oraz dodać przeszkolenie w udzielaniu pierwszej pomocy. Tak, wiem, teoretycznie każdy po szkole średniej powinien to umieć, ale przypomnieć raz na rok nie zaszkodziłoby.Wojsku pozostałoby kilka oddziałów pancernych, lotnictwo, siły specjalne oraz okręty podwodne. Przecież nie jesteśmy państwem agresorem. A co może zdziałać dziś pospolite ruszenie - widać w Afganistanie.
Niestety, obrona cywilna nie pojedzie na misje związane z US-włazidupstwem i raczej kiepsko wygląda na defiladach...
Cóż. 🙂
EDIT:
A przed chwilą znalazłem takie coś...
http://konflikty.wp.pl/kat,1020229,title,R...ml?ticaid=18c95
A czy to muszą być rakiety? System ma być (czy raczej - powinien) przed wszystkim systemem obrony przeciwlotniczej, a nie przeciwrakietowej. Dobrze rozlokowany system oparty o rakiety ASTER byłby o wiele lepszy niż Patrioty będące przed wszystkim pociskami przeciw rakietowymi, a nie typowymi p-lotkami.
No i po tarczy. Amerykańce wypięli się na nas i polska znowu została ośmieszona. Normalnie brak słów.
Raczej Amerykanie się ośmieszyli. Jedna administracja obiecuje, druga się wycofuje - wiarygodność państwa zerowa. Kto TERAZ uwierzy w amerykańskie obietnice, wart będzie dwudziestu pięciu batów, i to na gołą d...
Inna sprawa, że osobiście zamiast robić armię zawodową na 120 tys. ludzi, wolałbym rozbudować obronę cywilną.
Co do rozbudowy obrony cywilnej, to owszem zgadzam się :yes: ale w kwestii redukcji armii zawodowej to już nie :no: Nasz wschodni sąsiad ciągle ma zbyt liczną armię w porównaniu do Polskiej. Lepiej nie ryzykować kolejnego rozbioru 😆
Wiesz... Oni i tak mają armię na tyle liczną, że mogą nas czapkami przykryć 🙂 Inna sprawa, że stan gotowości bojowej pozostawia wiele do życzenia (ok. 2 miesięcy temu można było poczytać wypowiedź rosyjskich wojskowych - sami przyznają, że "nawet Polski by nie pokonali". Pytanie, na ile to była szczera wypowiedź) Poza tym spora część naszej kadry zawodowej (nie wszyscy, żeby nie było) - na hasło "wojna" rzuci broń, mundur i chodu. Niejeden otwarcie to przyznaje 🙂
Jak Rosjanom odbije to i tak przyjdą. Ale... Na uderzenie konwencjonalne pewnie są przygotowani. Pytanie, czy są przygotowani na ciągłe wrzenie w teoretycznie zajętym kraju 🙂
Poza tym jeszcze coś... Ze smutkiem muszę stwierdzić, iż niejeden z naszych obywateli nie miałby zamiaru walczyć w ogóle, ponieważ czuje się obywatelem świata, nie Polski. Tylko to przemawia do mnie jako argument za armią zawodową.
Wiesz... Oni i tak mają armię na tyle liczną, że mogą nas czapkami przykryć 🙂
Hipotetyczna wojna z Rosją to już dalsza sprawa. Na razie ważne jest to, by był u nas jakiś argument odstraszenia Rosjan od takich pomysłów i do tego celu większa armia zawodowa przyda się 😆
Hehe... Oni się raczej nie boją... Po prostu nie mają póki co powodów, by się tu pojawić.Jeszcze.
Silver, a w tym planie obrony cywilnej każdy trzymałby kałacha w domu, czy leżały by np. u sołtysa? Co do przygotowania Rosji na partyzantkę - doświadczeń mają sporo począwszy od Aganistanu 30 lat temu na separatystycznych republikach ostatnio skończywszy. Pytanie czy wyciągnęli wnioski.
Myślałem raczej o nauczycielu PO ze szkoły (w moim ex-ogólniaku trzymali tak kbks-y - w magazynku klasy PO), albo o zabezpieczonym pomieszczeniu w Urzędzie Gminy. Za zgodność stanu rzeczywistego z papierowym odpowiadałby ten sam gość, który przeprowadzał rejestrację przedpoborową 🙂 Ewentualnie zawsze pozostaje komenda policji. Członkom pododdziałów szkieletowych zezwoliłbym nawet na trzymanie broni w domu - oczywiście po przejściu przez nich psychotestów. Przecież niejeden myśliwy ma w domu kolekcję strzelb - i jakoś tragedii z tego powodu nikt nie robi. Co do doświadczeń - ano właśnie. Rosjanie dostali w zadek w Afganistanie i do tej pory nie potrafią uspokoić Czeczenów, więc z ich doświadczeniem tak... Średnio dość... Jedyne co im się w miarę udało, to sprawa z Gruzją.
Co do doświadczeń - ano właśnie. Rosjanie dostali w zadek w Afganistanie i do tej pory nie potrafią uspokoić Czeczenów, więc z ich doświadczeniem tak... Średnio dość... Jedyne co im się w miarę udało, to sprawa z Gruzją.
Mało mnie kreci uczenie się czegokolwiek od Rosjan, ale... tym razem może lepiej było ich posłuchać, gdy mówili, że w Afganistanie można najwyżej dostać po zębach?
Tutaj się z Tobą zgodzę. Wiedzieli, co mówią.
Amerykanie wiedzieli lepiej... I teraz są tego efekty. Szkoda tylko, że i nasi żołnierze za to obrywają.
EDIT:
A na to trafiłem przed momentem:
http://konflikty.wp.pl/kat,1020231,title,A...ml?ticaid=18cab