Forum › Trek.pl › Newsy › Fantastyka › Stargate Universe to nie krzyżówka Voyagera i BSG
Przez ponad dekadę seriale Stargate utrzymywały pierwszeństwo w kategorii najdłuższych historii w obrębie Mlecznej Drogi i Galaktyki Pegaza, gdzie zatem teraz zawędruje ta produkcja? Nie można by tak pomyśleć o granicy wszechświata?
Tam właśnie chcą nas zabrać twórcy nowego serialu kanału Syfy Stargate Universe. Nowa seria koncentruje się na przygodach grupy personelu wojskowego oraz cywili, którzy podczas ataku trafiają przez Wrota na statek Pradawnych "Destiny". Pozostawieni sami sobie muszą zbadać przemierzający nieznane rejony przestrzeni kosmicznej okręt, by znaleźć drogę powrotną do domu.
[more]
"Wszechświat to wielkie miejsce" powiedział współtwórca serii, Robert C. Cooper, podczas zbiorowego wywiadu na Comic-Con w zeszłym tygodniu w San Diego. "Mieliśmy nie być ograniczani przez mitologie ustalone wcześniej w Mlecznej Drodze i Galaktyce Pegaza, wyprowadziliśmy więc serial poza nie, do miejsca, gdzie jeszcze nas nie było. Ponieważ wciąż podążamy naprzód, możemy opowiedzieć każdego tygodnia nową historię.
To nie musi być zagadka typu: 'co Wraith będą robić w tym tygodniu? Co zrobią Goa'uld? Co planuje ta postać?' Kto wie, gdzie się znajdziemy, gdy wychodzimy z FTL? Kto wie, kogo spotkamy? Tylko dlatego, że w tym tygodniu odkryliśmy jakichś obcych, nie znaczy, że zobaczymy ich trzy odcinki później."
SGU ma mieć bardziej naturalistyczny, poważniejszy klimat niż poprzednie serie. Nawet montaż pokazuje nowe podejście. Cooper powiedział
"Musieliśmy pilnować, by nie powtarzać znanych schematów podczas pisania scenariusza, na przykład tego, jak zakończyć scenę," "Zamiast pokazywać z bliska ekspresję postaci, po prostu ostro odsuwamy kamerę."
Cliffhangery w SGU mają bardziej koncentrować się na postaciach niż na scenach akcji, jak dodaje współtwórca Brad Wright.
"Dawniej wszystko koncentrowało się wokół bieżących wydarzeń," powiedział Wright. "W tym przypadku skupimy się bardziej na postaciach. Będziecie mówić "o mój Boże, muszę zobaczyć, co się z nimi stanie", a nie "muszę zobaczyć, jak potoczy się historia"."
Wright przyznaje, że niektórzy fani chcą utrzymania Stargate w tej formie, którą polubili. Dodał, że część nowej fabuły bazuje na nowych technologiach, które pozwalają na więcej ujęć filmowanych w sposób niedostępny przy wcześniejszych produkcjach.
"Gdy zaczynaliśmy SG-1, nie mogliśmy nawet marzyć o czymś w tym stylu," powiedział Wright "Kamery, których używaliśmy, nie pozwalały naszym operatorom na swobodne ruchu tak, jak kamery HD. Oświetlenie, w którym robimy zdjęcia, byłoby nie do pomyślenia jeszcze 12, 13 lat temu. Nie moglibyśmy 10 lat temu zrobić takich efektów wizualnych jak teraz. Trzeba było zablokować kamerę i tak powstawało ujęcie do efektów specjalnych. Sposób, w jaki filmujemy kamerą w ciągłym ruchu daje efekty będące czymś zupełnie nowym w filmie."
Cooper i Wright zdają sobie też sprawę z tego, że niektórzy fani porównują SGU do zagubionego w kosmosie statku z serii "Star Trek Voyager", w której załoga statku Gwiezdnej Floty została rzucona do niezbadanego Kwadrantu Delta i spędziła tam siedem sezonów, próbując wrócić do domu.
"Faktem jest, że jeśli zaczniesz robić historię o kimś, kto się gubi i próbuje wrócić do domu, to ta historia będzie czymś, co już opowiadano niezliczoną ilość razy" powiedział Cooper "To nie jedynie sprawa Voyagera. Czymś, co bardzo różni nasz serial i Voyagera jest to, że jest on o nas, ludziach współczesnych, zabranych z naszych domów na pokład statku gwiezdnego. Co mamy zrobić, i jakie będą nasze odkrycia? Nie jesteśmy w Gwiezdnej Flocie. To nie sterylna, futurystyczna baza wojskowa, gdzie wszyscy współpracują. Nie przepraszam za opowiedzenie historii o ludziach próbujących wrócić do domu. W wielu aspektach jest to coś, z czego zbudowano pierwszy sezon Atlantydy."
Cooper sugeruje nawet, że SGU może lepiej korespondować z pierwotnymi założeniami Voyagera niż sam Voyager. Wright obiecał, że SGU utrzyma się w kursie wyznaczonym przez pilota serii.
"Porzucili to, co ustalili na początku Voyagera" powiedział Wright "Mieli konflikt między Maquis i personelem Gwiezdnej Floty, i można było się spodziewać, że będą sobie skakać do gardeł. I co? Niemal już w pierwszym odcinku pani kapitan zrobiła Chakotaya swym zastępcą, wszystko się ułożyło i polecieli. Zrobili go bardziej epizodycznym niż (Star Trek:) Deep Space Nine. Poszli w drugą stronę. Nie zamierzamy nic resetować. Nie zniszczymy promu, by dostać nowy w następnym tygodniu. Gdy zobaczycie te postacie, otoczenie, tak odmienny okręt - to zupełnie inny serial."
Stargate Universe rozpoczyna się drugiego listopada na kanale Syfy.
Źródło: SCI FI Wire[/more]
SGU ma mieć bardziej naturalistyczny, poważniejszy klimat niż poprzednie serie.
Chciałbym w to wierzyć...
"Zamiast pokazywać z bliska ekspresję postaci, po prostu ostro odsuwamy kamerę."ciekawe założenie.
Ja, kolejnego BSG nie zdzierżyłbym, a jakby wywalić to co z niego nie cierpiałem to fani tego serialu uznali by, że z ich ulubionego dzieła został tylko okręt w kosmosie...
W sumie może okazać się ciekawym projektem to całe SGU. Szczególnie zaintrygował mnie sposób realizacji.