Forum › Fantastyka › Star Wars › Star Trek a Star Wars - koncepcja tworzenia scifi
SW to bardziej bajka - ST to wizja futurystycznej przyszłości nas samych, nie istot z "bardzo, bardzo odległej galaktyki". Jest bardziej racjonalny, choć załogi trafiają czasem na zjawiska trudne do wytłumaczenia. W SW przeszkadza mi trochę ten mistycyzm, podobnie jak świetlne miecze - z punktu widzenia technologii, którą znamy i właściwości laserów są kompletnym absurdem.
ST to taka sama bajka jak SW. Różnica polega tylko na tym, że ST ma technobełkot, a SW Jar Jar Binksa.
z punktu widzenia technologii, którą znamy i właściwości laserów są kompletnym absurdem
Tak samo jak torpedoa fotonowa z pkt. widzenia współczesnej fizyki i właściwości fotonów jest kompletnym absurdem. Też mi argument.
A mistyka z SW zniknęła, gdy pojawiły się midichloriany.
Star Trek obecnie jest światem bardziej naukowy niż fantastyczny w przeciwieństwie do SW.
Tak samo jak torpedoa fotonowa z pkt. widzenia współczesnej fizyki i właściwości fotonów jest kompletnym absurdem. Też mi argument.
A co teoretycznie jest nie tak z torpedą fotonową? W uproszczeniu: reakcja materia-antymateria prowadząca do wyzwolenia dużych pokładów energii + fotonów. Nie jestem fizykiem, ale brzmi to chyba sensownie (a przynajmniej sprawia takie wrażenie). Jeżeli się mylę, to z pokorą przyjmę słowo wyjaśnienia 🙂
ST to taka sama bajka jak SW. Różnica polega tylko na tym, że ST ma technobełkot, a SW Jar Jar Binksa.
Bullshit. Scifi nie oznacza 'realna technologia, ktora dziala i zaraz ja wdrozymy', a raczej 'to jest transporter, ktory przesyla materia z miejsca w miejsce, a ze stoi to w sprzecznosci z zasada nieoznaczonosci Heisenberga to wymyslamy kompensator, ktory dziala dobrze, dziekuje'. A z reszta, czy naprawde musze wymieniac technologie, ktore zostaly wymyslone na potrzeby treka, albo przez niego spopularyzowane, ktore dzialaja i sa dostepne dla milionow ludzi?
ST to nie taka sama bajka jak SW. Star Wars to typowa, klasyczna baśń tyle że przeniesiona w kosmos. Star Trek to spójna i w ogólnym wyrazie dosyć prawdopodobna wizja przyszłości. Jedyne co je łączy to przestrzeń kosmiczna.
Ja nie wierzę. ktoś się ze mną zgadza, a jeszcze Lo'Rel?! To znak Apokalipsy.
A z reszta, czy naprawde musze wymieniac technologie, ktore zostaly wymyslone na potrzeby treka, albo przez niego spopularyzowane, ktore dzialaja i sa dostepne dla milionow ludzi?
Przydałoby się, bo ja nie znam ani jednej.
Star Wars to typowa, klasyczna baśń tyle że przeniesiona w kosmos. Star Trek to spójna i w ogólnym wyrazie dosyć prawdopodobna wizja przyszłości.
W którym momencie Star Trek jest spójny i prawdopodobny? Przecież nie mogą się w nim nawet zdecydować, czy mają pieniądze, czy robią za darmo, żeby się ulepszyć.
Star Trek to taka sama baśń jak SW, różnica jest taka, że w SW wszystko działa i nikogo nie obchodzi jak, a w ST muszą na setki durnych sposobów próbować wyjaśnić o co biega i dlaczego statek kosmiczny urodził dziecko.
Na dodatek często gęsto siejąc błędami za które w dzieciak podstawówce dostawałby pałę za pałą.
Przydałoby się, bo ja nie znam ani jednej.
PADD, hypospray, telefon przenosny, skaner medyczny (duzy, ale dziala).
w ST muszą na setki durnych sposobów próbować wyjaśnić o co biega
Na tym wlasnie polega science fiction. Na wymyslaniu przyszlych technologii i pokazywaniu wynalazkow naukowych, ktore nie istnieja i byc moze nigdy nie zostana zbudowane. Dlatego nazywa sie science to FICTION 😛
Pierwszy telefon przenośny to w sumie amerykańskie Walkie Talkie z czasów DWS, a taki cywilny to okolice lat 50-tych. Długo przed Trekiem.Hypospray to nie Trekowy wynalazek. Medyczny został pierwszy raz opisany w 1947 roku, niemedyczny pochodzi z końca XIX wieku.Skaner medyczny - kwestia tego, co uznasz za skaner medyczny, ale obrazowanie za pomocą ultradźwięków to lata 40-te, pierwszy działający ultrasonograf to pierwsza połowa lat 60-tych. PADD - nie przypominam sobie czegoś, co chociaż trochę przypominało by Trekowego PADDa.
Telefon i hypo, niezaleznie od tego kiedy je wymyslono zostaly spopularyzowane przez treka, a do powszechnego uzytku weszly duzo pozniej.Co do skanera, mialem na mysli urzadzenia typu rezonans magnetyczny.Rzeczy, ktore wygladaja jak padd jest mnostwo; niektore maja wiecej funkcjonalnosci od urzadzen pokazanych na ekranie - taki na przyklad iphone.Nadal unikasz odniesienia sie do argumentu fikcji...
Że pokazuje fikcyjną technologię? Pokazuje. I dlaczego czyni go to mniej baśniowym, niż SW (które też to robi, tylko nie wali technobełkotem na lewo i prawo)?
Obawiam sie, ze abstrahujesz od punktu odniesienia, ktorym jest slownikowa definicja fantastyki naukowej.
Works of fiction that use scientific discoveries or advanced technology — either actual or imaginary — as part of their plot.
The American Heritage® New Dictionary of Cultural Literacy
Czy Star Trek pasuje do tej definicji? Tak pasuje. Czy masz racje twierdzac, ze Star Trek s-f nie jest. Nie.
SW oczywiscie rowniez pasuje do tej defincji. Nie zmienia to jednak faktu, ze stanowi zupelnie rozny (od ST) odlam tego gatunku, tak samo jak sf w ST rozni sie od sf w prozie Clarka.
Polacy nie gęsi i swój słownik mają 😛
odmiana literatury fantastycznej; w rozwoju hist. poprzedniczka fantasy; wyróżnia ją określona konwencja przedstawiania świata, obecna także w filmie i plastyce, będąca charakterystycznym zjawiskiem kultury XX w. (fabularny wzorzec gier komputerowych); konstrukcja świata przedstawionego ma charakter wyobrażeniowy, polega m.in. na uniezwykleniu zachodzących w nim procesów, zastosowaniu motywacji quasi-nauk. (hipotezy nauk, fikcyjne odpowiedniki praw i teorii).
Zgadzam się z Tobą, że ST jest sci-fi, tak samo jak SW, można się spierać, co jest hard, co soft a co space opera (dla mnie i ST i SW to ten ostatni rodzaj sci-fi). Nie zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, że ST jest bardziej realistyczny i wiarygodny od SW - tak ze społecznego jak i naukowego punktu widzenia.