Forum › Fantastyka › Star Trek › ST XI - wrazenia [spoilery]
Posty przeniesione z tego miejsca.
A tak na totalnym marginesie (przepraszam za OT) nie wiecie może czy nie ma planów na jakąś nową serię?
No właśnie nie ma 🙁
Mam ochotę szpetnie zakląć, aczkolwiek tego nie zrobię. Zasadniczo to ST XI jest pierwszym filmem wyjętym z wątków serialowych. I niech Wielki Twórca Strar Treka broni, by serial powstał na podstawie filmu 😉
Wątki serialowe tam są 🙂 i faktycznie była plota o neoTOSie 😉
Zasadniczo to ST XI jest pierwszym filmem wyjętym z wątków serialowych. I niech Wielki Twórca Strar Treka broni, by serial powstał na podstawie filmu 😉
Nie zgadzam się z tym. ST XI nie jest filmem wyjętym z wątków serialowych, gdyż jest przecież wstępem do TOS-a.
I nie musi tu powstawać żaden dodatkowy serial do ST XI, bo TOS idealnie do niego pasuje i go uzupełnia 🙄
Nie jest wstępem do TOSu, w TOSie Chekov poznał Kirka & co. prawie dwadzieścia lat później, nikt nie kojarzył Romulan, Kirk nie wychowywał się na Ziemii tylko na jakiejś kolonii itd.
Zasadniczo to, to TOSem nie było. Mocno zmieniona fabuła (patrz śmierć pewnych osób, które pojawiają się nawet w TNG) i klimat... eee... "chromowany" na wysoki połysk, a do tego wszystkiego dzieciaki na stanowiskach (niby koncept ciekawy, acz wtórny). Zmienienie relacji między bohaterami też nie odzwierciedla TOSowego charakteru. I dalej będę twierdzić, że z TOSem STXI ma tylko wspólne imiona głównych bohaterów.
Gdy czytam takie wnioski to zaczynam się zastanawiać czy niektórzy przypadkiem nie mają już problemu z odróżnianiem fikcji SF od rzeczywistości 😀 Oczywiście że ST XI nie pasuje idealnie do TOS-a bo tak na dobrą sprawę to gdy wniknąć w szczegóły, to pod pewnymi względami TGN nie jest do końca spójny z TOS, Voyager nie jest spójny z TNG, TNG nie jest spójne z DS9, Enterprise nie jest spójny z TOS i w ogóle żadna seria nie jest do końca spójna z inną 😀 Mało tego - gdy się wgłębić w szczegóły to w ramach każdej serii można znaleźć niespójności. Kilka odcinków jest nie do końca spójne z innymi bo powstają drobne niezgodności. Tak więc moim zdaniem fikcja SF ma być spójna tak z grubsza i tyle 😀 Tylko w realnym świecie potrzebna jest pełna spójność. Gdy ktoś wymaga pełnej spójności od fikcji SF, to chyba zaczyna mylić fikcję z rzeczywistością 😉
Ten film nie miał być "spójny" z TOSem, był świadomie i celowo kręcony jako niespójny. W SF te dwie rzeczy ("niespójność" bo jej się uniknąć nie da i "niespójność" świadomie wprowadzona) to dwie zupełnie różne sprawy, chyba masz poważny problem z ich rozróżnieniem.
Oj... nie przesadzajmy. Zgadza się są niespójności. W każdej serii. I co z tego. Nie o to mi chodziło, by przekreślić cały film dla tych "niespójności". Chodziło mi tylko o to, że MOIM ZDANIEM jest to film wyjęty z konwencji serialu. O nic więcej. 😉 Nie róbmy problemów tam gdzie ich nie ma.
Jest wyjęty w konwencji, ale jest też "wyjęty z fabuły" i to jest nawet ważniejsze. To nie jest prequel TOSa, to nie jest historia pre-TOSowska.
I się z Tobą, Barusz, zgadzam. Zresztą uważam, że film sam w sobie się jakoś broni i nie jest kompletną porażką. Jest parę elementów, które minie denerwują, ale tak jest chyba z większością filmów, które bądź co bądź czerpią z tematyki (aż strach teraz tego zwrotu użyć) "filmów kultowych". A ponieważ się jakoś w nie wpisują, to są przez to kontrowersyjne i budzą szprzeczne emocje.
Jest wyjęty w konwencji, ale jest też "wyjęty z fabuły" i to jest nawet ważniejsze. To nie jest prequel TOSa, to nie jest historia pre-TOSowska.
Chyba, że będziemy trzymać się wersji, że podróż w czasie Narady zmieniła linie czasową. Takie podejście, połączone ze zmianami konwencji, pozwala jako tako traktować jedenastkę jako kolejną po Nemezis część.
I tak, wiem, że nawet jeżeli przyjmiemy bez gadania, że zmieniła się linia czasowa akurat w taki sposób jaki pasuje scenarzystom to wciąż mamy sporo niespójności.
To jest prawda. A nawet oczywista oczywistość. Tylko, że ta uwaga miałaby sens tylko wtedy, gdyby to co pisałem ja i Total_Annihilation odnosiło się do fabuły i konwencji ST. A - choć z zacytowanego fragmentu to akurat nie wynika - tak nie jest. Pisaliśmy o fabule i konwencji nie ST tylko TOS.To jest film w pełni kanoniczny ale to nie jest prequel TOSa.
choć z zacytowanego fragmentu to akurat nie wynika - tak nie jest. Pisaliśmy o fabule i konwencji nie ST tylko TOS.
Rzeczywiście, po przeczytaniu ostatnich postów z wyspanym umysłem można dojść do takiej konkluzji 😛
To jest film w pełni kanoniczny
Rzucasz kamieniami w gniazdo os. Wszystko zależy od przyjętej definicji kanonu 🙂
Kanonem jest wszystko co widzimy na ekranie z małymi wyjątkami. Gene Roddenberry nie do końca akceptował ST:V. Sprawa kreskówki też nie jest do końca uregulowana. Osobiście traktuję XI jako właśnie jedenasty film, a nie prequel, bo wydarzenia post-nemesisowe wpływają na nową linię czasową. Jeżeli już jakieś błędy są, to można większość z nich podciągnąć pod zmiany temporalne. Uważam, że niedopuszczalne są dwa - Chekov, który okazuje się być starszy niż w oryginale i zasięg transportera. Resztę lepiej lub gorzej da się wytłumaczyć.