W zasadzie... Cała zabawa polega na tym, że nie możemy mieć stuprocentowej pewności, że kiedyś nie zostanie odkryte (a potem, w ramach czynienia praktycznego użytku z odkrycia - wynalezione) coś, co uczyni rzeczy wydające się dziś fizycznie niemożliwymi (w najtwardszym znaczeniu tych słów) - wykonalnymi.