Spider-Man

Viewing 15 posts - 46 through 60 (of 80 total)
  • Author
    Posts
  • Dreamweb
    Participant
    #249380

    Parę dni temu ukazał się 900 numer The Amazing Spider-Man i no cóż, większość fanów w sieci jest nim bardzo rozczarowana. Liczyli na jakąś epicką historię, a dostaliśmy humorystyczno-głupawą opowiastkę z udziałem Sinister Six (fakt, że w swoim najsłynniejszym składzie), Living Braina i jego nowej, debiutującej tu wersji - Ultra Living Brain.

    Nadal nie ma też wyjaśnienia, skąd obraza większości świata superbohaterów na Pająka, o czym pisałem parę postów wyżej. No i wielu fanów jest zirytowanych też tym, że w tak okrągłym numerze całkowicie brak jest MJ. Co dziwi tym bardziej, że mamy tu urodziny Petera i pojawia się wielu innych gości. Aha, i na koniec numeru Spidey całuje się z Black Cat (co stanowi chyba najciekawszy element historii, ale z drugiej strony ostatnio były między nimi bardzo kumpelskie relacje, więc to też dziwi).

    Tak na marginesie, i w nawiązaniu do wiadomego problemu z upływem czasu w Marvelu, ktoś powinien policzyć ile tych urodzin Petera kanonicznie już widzieliśmy. 🙂 Ja kojarzę minimum jedne z czasów TM-Semic, a konkretnie z ery rysowanej przez Larsena.

    No i w związku z nieobecnością MJ wątek jej tajemniczych dzieci i nowego chłopaka nadal pozostaje niewyjaśniony.

    A że głupio było takiemu numerowi nie dać powiększonej objętości, to dostaliśmy na końcu kilka pomniejszych historyjek, jeszcze mniej ciekawych i osadzonych nieco bardziej w naszym świecie. Jedna dotyczyła biblioteki publicznej w Nowym Jorku, która - jak najbardziej realnie - ogłosiła amnestię i brak kar dla wszystkich, którzy nie oddali książek w wyznaczonym terminie. Z czego skwapliwie skorzystał Peter Parker - ot taka promocja odpowiednich postaw przez Marvela, czy też mówiąc po angielsku "idea placement".

    W kolejnej wystąpił Jimmy Kimmel - znany w USA gospodarz talk-show, który zaprosił Pająka do swojego programu. W ogóle te dwie historyjki przez swoje więzy z realnym światem przypomniały mi o numerze sprzed - teraz już dobrych - paru lat z udziałem Baracka Obamy, z okazji bodaj jego wyboru na 2 prezydencką kadencję...

    1

    Czytałem go w swoim czasie i również zawiera bardzo słabą opowieść, skleconą tylko po to, by pajączek mógł spotkać ówczesnego prezydenta, pokazanego jako super gość. Co nie przeszkadzało w tym, że w USA za tym numerem oszalano - ponoć wymagał iluś dodruków, tak dobrze się sprzedawał. I to też pokazuje różnicę w podejściu między nami a nimi - gdyby coś takiego ukazało się w Polsce, z jakimś naszym politykiem niezależnie z jakiej opcji - zaraz byłyby głosy o obrzydliwej propagandzie, i w zasadzie byłyby słuszne. A Amerykanie taki styl kochają...

    Q__
    Participant
    #249381

    A Amerykanie taki styl kochają...

    Tak, gwieździsty sztandar, hymn i parę innych patriotycznych melodii, Deklaracja Niepodległości, konstytucja, prezydent*, wspomnienie co chwlebniejszych kart historii, Bóg traktowany jako narodowy patron 😉 , etos militarny - i są szczęśliwi, doznając przy tym quasi-religijnych wzruszeń (której to prostej prawdy zrozumienie - i bezceremonialne stosowanie - było istotnym, acz nie jedynym, powodem sukcesów Emmericha i Bay'a).

    * W sumie niezależnie od tego, co o tym prezydencie prywatnie myślą (aczkolwiek gdy nie myślą za dobrze cześć dla urzędu potrafi iść w parze z delikatną kpiną z osoby); bodaj tylko w wypadku Trumpa ta zasada za naszych czasów uległa zawieszeniu. (Co ciekawe na wiceprezydentów się już ona nie rozciąga.)

    Q__
    Participant
    #249461

    Recenzja 5 (w polskim wydaniu, w oryginale 21) tomu The Amazing Spider-Man. Epic Collection:
    https://esensja.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=32642
    (Dreamweb, mamy tam jeszcze więcej Larsena 😉 .)

    Q__
    Participant
    #249481

    Tymczasem - parę dni temu - Pajęczakowi stuknęła 60 (co zresztą oznacza, że przy zachowaniu oryginalnej synchronizacji czasowej a la Lee byłby już staruszkiem):
    https://gizmodo.com/spider-man-60-year-retrospective-1849380860

    Dreamweb
    Participant
    #249536

    Recenzja 5 (w polskim wydaniu, w oryginale 21) tomu The Amazing Spider-Man. Epic Collection

    Powrót Złowieszczej Szóstki - dla mnie klasyka. 🙂 Pamiętam że ukazanie się tych numerów w Polsce jakoś mniej więcej pokryło się w czasie z tym, gdy zagrywałem się w Spider-Man Vs the Kingpin na Segę - gdzie większość tejże szóstki wystąpiła. Obie te rzeczy zresztą spowodowały, że przez długi czas Ock był moim ulubionym villainem (co z czasem osłabło, głównie przez późniejsze nadmierne kombinowanie scenarzystów z jego postacią, w ostatnich latach szczególnie).
    Toteż nie kryłem radości, gdy po zakończeniu tej historii nasz polski Amazing przeskoczył na chwilę do Spectaculara, od razu w kolejnym numerze dając nową historię z samym już tylko Doc Ockiem. 🙂
    Natomiast ta szkocka historia nic mi nie mówi, u nas tego nie było.

    Pajęczakowi stuknęła 60 (co zresztą oznacza, że przy zachowaniu oryginalnej synchronizacji czasowej a la Lee byłby już staruszkiem)

    Nie mówiąc o cioci May, czy takim Toomes'ie. 🙂

    Q__
    Participant
    #249537

    Powrót Złowieszczej Szóstki - dla mnie klasyka.

    Dla mnie też (na samo tytułowe hasło stają mi przed oczami okładki TM-Semic). Wysokooktanowy komiksowy blockbuster można rzec (w tamtych czasach tylko Larsen i Jim Lee ich dostarczali*). Zresztą rozmawialiśmy o tym, może nawet więcej, niż raz... 😉
    http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=3226&page=6#msg309169
    Ale jeśli ktoś nie zna tej historii można polecić mu streszczenia, a nuż się zachęci:
    https://www.supermegamonkey.net/chronocomic/entries/amazing_spider-man_334-339.shtml
    http://www.wak.net.pl/old/index.php?idn=str_spider-man_1992&kat=str#spider11

    * "Panic in the Sky" nadeszła potem i mimo całego rozmachu, oraz bogactwa wprowadzonych postaci, nie prezentowała się tak efektownie; pocięta "Infinity War" też wypadała jakoś blado.

    Natomiast ta szkocka historia nic mi nie mówi, u nas tego nie było.

    Nie było, ale w sumie teraz mamy dobry pretekst by po nią sięgnąć...
    I tu znajdzie się streszczenie:
    https://www.supermegamonkey.net/chronocomic/entries/amazing_spider-man_spirits_of_.shtml

    Nie mówiąc o cioci May, czy takim Toomes'ie. 🙂

    On to jeszcze niby miał tę maszynę odmładzającą... Ona - powiedzmy, że mógł jej tego sprzętu użyczać w ramach rehabilitacji za śmierć Nathana... 😉

    Dreamweb
    Participant
    #249546

    Ale jeśli ktoś nie zna tej historii można polecić mu streszczenia, a nuż się zachęci:

    Heh, przypomnieli tu scenę, gdzie Peter bardzo nietypowo przywdziewa strój pająka nie po to, by komuś pomóc, a by zaspokoić swą próżność... Z mizernym jak widać skutkiem.
    Patrząc z dzisiejszej perspektywy, owa sytuacja, gdzie ludzie zachwycali się Iron Manem a pajączka olali, mogła mieć wpływ na to, że podczas Civil War przez jakiś czas tańczył, jak mu Stark zagrał... Ot myślał że u jego boku zabłyśnie tak samo. 🙂

    Q__
    Participant
    #249547

    Heh, przypomnieli tu scenę, gdzie Peter bardzo nietypowo przywdziewa strój pająka nie po to, by komuś pomóc, a by zaspokoić swą próżność... Z mizernym jak widać skutkiem.

    Pamiętam ją, pamiętam... Zwł., że stanowiła pierwszy poważniejszy* występ Iron Mana w komiksach TM-Semic.

    * Dotąd robił za kompletne tło, w dodatku w sekwencjach marzeniowo-sennych.

    mogła mieć wpływ na to, że podczas Civil War przez jakiś czas tańczył, jak mu Stark zagrał... Ot myślał że u jego boku zabłyśnie tak samo. 🙂

    Cóż, playboy i milioner (czy raczej miliarder) może być idolem, zwł. gdy nosi zbroję wydającą się ultymatywnym marzeniem niejednego gadżeciarza. A że Peter jest - mimo biochemicznego geniuszu i reporterskiego talentu (o mocach nie mówiąc) - do bólu typowym przeciętniakiem, to i nie dziwota, że uległ magii takiego celebryty. 😉 😉 😉

    Dreamweb
    Participant
    #249548

    Pamiętam ją, pamiętam... Zwł., że stanowiła pierwszy poważniejszy* występ Iron Mana w komiksach TM-Semic.

    To zresztą przypomina, jak ci różni herosi - dziś stanowiący chleb powszedni, i których pełno w różnych mediach do przesytu - wtedy w naszym kraju byli towarem rzadkim, wręcz luksusowym, nie licząc oczywiście tej garstki o której serie mieliśmy wydawane. A przecież w Powrocie Sinister 6 pojawili się jeszcze i Nova, i Reed Richards, i Thor, i Doc Strange. Z czego tego ostatniego w tamtych czasach kojarzyłem najlepiej, a to właśnie ze względu na wspomnianą grę Spider-Man Vs the Kingpin - gdzie doktorek również się pojawił jako taka postać w tle, pomagająca Peterowi (widać ma to we krwi, zostało mu to nawet do niedawnych filmów 🙂 ).

    Q__
    Participant
    #249549

    To zresztą przypomina, jak ci różni herosi - dziś stanowiący chleb powszedni, i których pełno w różnych mediach do przesytu - wtedy w naszym kraju byli towarem rzadkim, wręcz luksusowym, nie licząc oczywiście tej garstki o której serie mieliśmy wydawane.

    Przy czym jednak nawet te skromne występy gościnne (począwszy od pojawienia się Punishera w "Spider-Manie 1/1990" a Batmana w "Supermanie 1/1991") potrafiły dać - w połączeniu z takimi oto okładkami* (które obaj pamiętamy):


    ...wrażenie obcowania z rozbudowanymi uniwersami (dostępnymi nam w formie urywków, ale zawsze)... Co zostawiało spore pole dla wyobraźni, a jeszcze większe dla ciekawości...

    * Pierwszej z nich, zaczynającej historię TM-Semic, dobrze się zresztą przyjrzeć bliżej:
    https://www.romitaman.com/privategallerypiece.asp?piece=17473&artistid=1014
    (Bo kogóż tam nie mamy? Luke Cage, Vision, Doctor Strange, Iron Man, Hawkeye, ROM Spaceknight, Wolverine, FF w komplecie, Namor, Hulk, Scarlet Witch, Captain America, Nick Fury, Iron Fist, Nightcrawler, Moon Knight, Medusa, Jack of Hearts, Wasp, Thor, Silver Surfer, Black Widow, Daredevil... no i Spidey, rzecz jasna.)

    Skądinąd warto odnotować jak odbijało od tego schematu wejście na polski rynek - dynamicznie się wtedy rozwijającego - Image (było to zresztą pochodną sposobu w jaki debiutowały te serie na rynku amerykańskim - McFarlane i Lee wyraźnie wiedzieli co się dobrze sprzedawało) - gdzie w Spawnie i WildC.A.T.s dostaliśmy w zasadzie na samym starcie gościnne występy Youngblood i wzmiankę o Savage Dragonie (co od razu pozwalało poznać prawie całą ówczesną czołówkę tego komiksowego wszechświata), potem zaś - wspominane już - cameos czołowej pary X-Men i Supka-w-cywilu z żoną (co umieszczało nowych bohaterów w szerszym - a znajomym i polskiemu odbiorcy - kontekście).

    Dreamweb
    Participant
    #249700

    https://spidersweb.pl/rozrywka/2022/07/27/spider-man-lotus-fan-film-kontrowersje

    Scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić? 🙂

    (z rozpaczy jak mniemam, że już nie pozbędzie się łatki twórcy "the not so Amazing racist Spider-Man")

    Oczywiście mam nadzieję że film się ukaże, o czym ów scenarzysta i reżyser w jednym mimo wszystko zapewnia. 🙂

    Q__
    Participant
    #249704

    Cóż, z fanfilmami tak jest, że nigdy nic nie wiadomo - jak będzie z funduszami, jak nieprofesjonalni jednak twórcy sobie poradzą z różnymi kwestiami, sytuacjami (w tym z gwałtowną krytyką, jak w omawianym wypadku), jak zareagują posiadacze praw.
    Ale... podzielam Twoją nadzieję, że w/w film zobaczymy... 🙂

    Dreamweb
    Participant
    #249705

    jak zareagują posiadacze praw.

    Tu warto zauważyć że Jon Watts, reżyser ostatnich Pająków z MCU, osobiście gratulował trailera reżyserowi Lotusa.

    Jon Watts (MCU Spider-Man & Fantastic Four director) has seen the trailer for the Spider-Man: Lotus fan film and personally congratulated & gave his blessing to the director. Most wholesome shit I've seen this morning. from Spiderman

    Ten zaś się cieszył... Ale zarazem pająka w wersji Wattsa ostro krytykując, żeby było zabawniej. 🙂

    ‘Spider-Man’ fans defend Jon Watts after ‘Lotus’ creator dubs his films ‘garb’

    Q__
    Participant
    #249706

    Ten zaś się cieszył... Ale zarazem pająka w wersji Wattsa ostro krytykując, żeby było zabawniej. 🙂

    Typowo współczesnofandomowe. Większość fanfilmowców 😉 ST też za kelvinowymi filmami niekoniecznie przepadała, a przecież wyrazy uznania (czy obrona) ze strony Abramsa ich cieszyły.
    Podobnie, choć Prequele SW były nad miarę hejtowane, Nagroda Wyboru Lucasa wciąż uchodziła za największy fanfilmowy laur.

    Dreamweb
    Participant
    #249714

    Najlepsze, że intencje owego fana-twórcy w pełni rozumiem. Chciał zrobić film dla ludzi, hm, w sumie takich jak ja - którzy rozczarowani są ostatnią "oficjalną" filmową inkarnacją Spidera i szukają czegoś z większym poszanowaniem dla oryginału. Do tego film wyraźnie opiera się o kilka historii komiksowych, do tego tych uznawanych powszechnie za jedne z lepszych. Znamiennie, "No Way Home" częściowo inspirował się One More Day i One Moment in Time, które dla odmiany przez większość fanów były ostro zjechane - to też o czymś świadczy. 🙂 Także idea ze wszech miar słuszna.

    Tyle, że zakulisowo wyszedł smród. Do wcześniejszej afery z rasistowskimi odzywkami doszły potem skargi różnych osób pracujących przy filmie o złym traktowaniu przez reżysera. Z czym zresztą wiążą się przecieki, ponoć wrzucone "w zemście" - jak mówią, nie przez osobę bezpośrednio uczestniczącą w produkcji filmu, ale również mającą złe doświadczenia z twórcą. Najprościej je wszystkie znaleźć tutaj:

    https://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Trivia/SpiderManLotus

    Przy czym przyznam, że wygląd Goblina kupuję - zupełnie inne podejście niż u Raimiego, to widać, a jednocześnie twarz, która mogłaby się przyśnić niejednej osobie w koszmarze. 🙂 Bez większej utraty wierności komiksowi przy tym.

Viewing 15 posts - 46 through 60 (of 80 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram