Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Nauka › Sny
Jak szukamy jakiegoś wyjaśnienia, to zawsze zdarzy się coś, z czym to można skojarzyć. (czy ktoś zrozumiał o co mi chodzi??)
[post="27686"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Jasne. Sny, snami, ale cały diabeł tkwi w ich odczytaniu. Dla mnie prorokowanie ze snów, jest tak samo wiarygodne jak wróżenie z fusów. Nie mówię tutaj, że ktoś nie może mieć snów proroczych, które się sprawdzą. Może. Dlaczego nie ? Przecież jest jeszcze wiele rzeczy niewyjaśnionych. Jednak dopóki nie będę miał pewności, że dana osoba to (98 % skuteczność 😉 ) potrafi, do tej pory będzie mało wiarygodna. Poza tym dla chcącego nic trudnego, interpretacji wszelakich rzeczy jest tyle, ile osób je interpretuje. Problem zaczyna się gdy więcej osób interpretuje coś w identyczny sposób, ale czy to gwarantuje prawdziwość interpretacji ? Nie znamy granic możliwości naszego umysłu. Sny prorocze, przepowiednie, wszystko to takie mistyczne i nie określone, a nauka stara się odkryć, co tam też siedzi...
Jak szukamy jakiegoś wyjaśnienia, to zawsze zdarzy się coś, z czym to można skojarzyć. (czy ktoś zrozumiał o co mi chodzi??)
Zrozumiałem i nie mogę się z tym zgodzić, gdyż np. w moim przypadku rozwiązuję łamigłówkę przenośni snu zanim dane wydarzenie nastąpi - a potem ono następuje.
Po drugie, dwa razy w życiu śniły mi się dokładnie wydarzenia dnia, który dopiero nastąpił - były to może minuty, ale dotyczyły tak charakterystycznych wydarzeń, że nie można było się pomylić. Gdy to wydarzenie nastąpiło, to normalnie ciarki mnie przeszły. I tak naprawdę od tego czasu wierzę w tzw. prorocze sny i je miewam.
Oczywiście, nie twierdzę, że non stop mam takie sny. Czasami są to kompletne bzdury (np. ucieczka przed Borgiem 🙂 ), ale zdarzają się także sny, które coś znaczą. I co najśmieszniejsze, czuje się różnicę od razu. Przynajmniej ja tak mam.
Jak ktoś nie wierzy, to trudno. Ale w dzieciństwie potrafiłem odgadnąć prawie 90% odwróconych kart ze zwykłej talii (łącznie z kolorem) i nie było w tym żadnego oszustwa. Teraz już nie potrafię, ale jak to było możliwe, do tej pory nie wiem.
Uważam więc, że są rzeczy, o których nie śniło się filozofom. Zgadzam się też z teorią, że wykorzystujemy zaledwie ułamek swoich możliwości.
Poza tym pamiętajmy o jednym - postęp cywilizacyjny niejako "wyłączył" w nas pewne cechy, które posiadają zwierzęta, np. przewidują one nieraz wydarzenia (bo jak wyjaśnić psa, który nie chce puścić swojego pana, gdyż wie, że za kilkanaście minut będzie miał wypadek - to autentyczna historia). Sądzę więc, że tak naprawdę wiele o sobie sami nie wiemy. Być może nauka kiedyś to wyjaśni, ale w tej kwestii jestem pesymistą i sądzę, że dopiero za wiele lat.
W sumie troszki skumałem co do Nostradamusa ale on dużo nie wniósł nowego kiedyś. Ja mimo bycia ateistą wierzę w znaczenie snów. Powodów jest wiele. Można przeczuć czyjąś śmierć lub wyczuć moment czyjegoś zejścia ze świata. Ale to też zalerzy od osoby i kim ona dla nas była. Tutaj przytoczę pewien mój sen. Śnił mi się mój ojciec i mój dziadek. Obu od około dekady nie widziałem. Po dwóch/trzech dniach dowiedziałem się że mój dziadek zmarł. I to akurat tej nocy gdy miałem ten sen on już wykitował. Chyba coś znaczy taki sen? Nie chodzi mi o osobiste znaczenie dla mnie tego snu ale o tym że jednak sny nie są tylko częścią wyobraźni lub marzeń.
Myślę, że zrozumiałem, i nawet jestem podobnego zdania. Michael Shermer policzył nawet kiedyś w swojej rubryce (oczywiście trochę na oko) jakie jest prawdopodobieństwo, że będziemy kogoś wspominać, a następnie w ciągu 24 godzin dowiemy się (w wyniku cudownego zbiegu okoliczności) o jego śmierci. Oczywiście nie można przykładać tego szablonu do każdego snu. Każdy przypadek jest trochę inny i wymaga osobnego rozpatrzenia.|| Niezerowe. A na poważnie: Tak jak napisałem każdy przypadek jest inny. Ciężko|| się ustosunkować nie znając okoliczności, tła i, przede wszystkim, co masz na myśli|| pisząc "wyczucie".|| No i zgadzam się, że to off-topic, więc proponuję przenieść się gdzieś indziej./
A jak myślisz jakie jest prawdopodobieństwo wyczucia czyjejś agonii będąc na jawie? Znaczy się nie śpiąc. Ja raz tak wyczułem. Ale to już chyba jest off topic.
Wyczuwanie zejść ludzi z świata, poprzez sny, czy na jawie, to zupełnie inne zjawisko. Wielu ludzi to wyczuwa, szczególnie jeśli chodzi o osobę w jakiś sposób z nami połączoną (wspólne doświadczenia, przeżycia, pokrewieństwo). Mi chodzi raczej o przepowiadaniu przyszłości z snów. Czy ja wiem czy Offtopic? W końcu cały czas chodzi o sny...
Sen to wynik funkcjonowania naszej głębokiej podświadomości. Uaktywnia się ona
podczas zanikania innych funkcji życiowych , gdy organizm odpoczywa i nie
wykonuje żadnych poza automatycznymi czynności. Podświadomość to skarbnica
naszych wewnętrznych przerzyć. Podczs snu często przeżywamy to co miało już
zazwyczaj miejsce. Ale istnieją też tzw. sny prorocze. Takie , które przewidują
nadchodzące wypadki. Moim zdaniem sen świadczy o dodrym zdrowiu , samopoczuciu
i braku trosk czy zmartwień. Dlatego sny bardzo często zdażają się dziecią. Sny
prorocze wiążą się bardziej z marzeniami u dziecka i zaprojektowaną przyszłością u
dorosłych. Sny wiążą się z jeszcze jedną cechą człowieka. Z emocjami. Człowiek
żyjący w stresie ma sny , które nazywamy koszmarami. Wydaje się więc , że
żołnierz czy policjant snu nie mają. To samo może czekać egoistę lub cynika. Ale
to tylko teoria...
Ale fajny topic 🙂 Marzenia senne to jedna z największych zagadek dla współczesnej biologii. Według psychoanalizy we śnie dochodzi do głosu nasza podświadomość, dlatego śnią się nam rzeczy, których się boimy albo których pragniemy (albo jedno i drugie). Nie znam innych psychologicznych interpretacji snów; może ktoś z Was zna? Chętnie bym poczytała coś na ten temat.W fazie REM mózg jest bardzo aktywny, więc to nie jest tak, że zanikają wówczas funkcje życiowe. Gdzieś czytałam, że mózg porządkuje wówczas informacje zebrane w ciągu dnia i dlatego tworzy takie absurdalne wizje. (Nie do końca to rozumiem).A Trek śni mi się bardzo, bardzo często, w dodatku często w erotycznych konfiguracjach 😀 I co ciekawe te wyśnione historie mają jakiś sens, nic tylko po obudzeniu usiąść i napisać fanfika 😀
Generalnie w czasie fazy REM mózg jest aktywny, ale sygnały płynące do ciała są tłumione przez rdzeń przedłużony (tak czytałem). gdy ten mechanizm szwankuje zaczyna się lunatykowanie, gadanie przez sen itp.
Gdzieś czytałam, że mózg porządkuje wówczas informacje zebrane w ciągu dnia i dlatego tworzy takie absurdalne wizje
To co piszesz jest tylko w części prawdą. To prawda że mózg porządkuje informacje zebrane w ciągu dnia, a podświadomość odrzuca to co niepotrzebne i głupie i właśnie te odpady pojawiają się w naszych snach. Tak wyczytałem.
A co do programowania sobie snów to jest wiele sposobów. Ja używam następujących:
1. Przed snem staram się bardzo dokładnie zapamiętać rozkład, kształt i kolory wszystkiego w pokoju. Sny bowiem często (przynajmniej mi) zaczynają się od wyśnienia pomieszczenia w którym śpię i jeśli coś mi się nie zgadza to jest to prawdopodobnie sen albo kiepska pamięć.
2. Jeśli się przebudzę w nocy natychmiast zapisuję sen aby móc do niego wracać. Czasami udaje mi się kontynuować sen po 3-4 razy w ciągu jednej nocy.
Ciekawe jest to że ze wszystkich kontrolowanych snów naj mniej wychodzi mi latanie, a mianowicie lądowanie. Zawsze jest bolesne, a kompletne załadowanie matrixa wychodzi mi bez problemów.
Tych sposobów jest dużo więcej. Wystarczy wpisać w googlach kontrola snu.
Moich snów nie da się zaprogramować. Podczas nocnego wypoczynku moja cholerna wyobraźnia hula az miło i nie da się ukierunkować. Za to nieraz czerpię z tego, co mi się przyśni, pomysły na rozwiązanie jakiejś sytuacji w mojej pisaninie.
Podobno w snach można znaleźć rozwiązanie każdej sytuacji. Z drugiej strony czasami bywają sny tzw. prorocze. Niestety są so najczęściej koszmary. Na przykład, że z pracy zwolnią albo tym podobne przyjemności.Coś wiem o tym, bo nie raz mi się to przytrafiło. Na szczęście nie wszystko było koszmarem, ale i fajne rzeczy też mi sięczasem przyśniły a potem zrealizowały. Jest jeszzcze coś takiego jak interpretacja snów. Że jak się śni że umierasz oznacza to długie życie, a mięso to choroba itd. Jednak sny z czwartku na piątek podobno należy tłumaczyć wprost, ponieważ to właśnie one mają "moc" samorealizacji.
Słyszałem także że w czasie snu kontrolowanego można włamać się do czyjegoś snu a nawet opuścić własne ciało, tak na chwilę, coś jakby patrzeć na samego siebie w czasie snu oczami kogoś innego.
Owszem, można opuścić ciało. To się nazywa bilokacja. Kiedyś, raz jeden jedyny tego próbowałem. Dlaczego jeden? Bo się udało, ale do śmiechu mi potem nie było. Nie jest to tak przyjemne jak się wydaje. Tym bardziej, że mozna w czasie bilokacji umrzeć jeśli ktoś w tym momencie cię dotknie.
Owszem, można opuścić ciało. To się nazywa bilokacja. Kiedyś, raz jeden jedyny tego próbowałem. Dlaczego jeden? Bo się udało, ale do śmiechu mi potem nie było. Nie jest to tak przyjemne jak się wydaje. Tym bardziej, że mozna w czasie bilokacji umrzeć jeśli ktoś w tym momencie cię dotknie.
A przepraszam, jakieś naukowe podłoże? Bo nie wydaje mi się, żeby było to możliwe, jeżeli przyjmiemy do wiadomości, że umysł, jest fizyczną częścią naszego ciała. Prawdopodobnie, po prostu śniło ci się R'Cer, że tego dokonałeś.