Forum › Fantastyka › Inne sci-fi i pozostałe gatunki › Seriale mego dzieciństwa ;-)
Tymczasem mamy pełniejszy zwiastun Masters of the Universe:
Teela chyba będzie musiała zmierzyć się z dziedzictwem po mamusi, a póki co idzie jakby nieco w ślady Storm w wersji Paula Smitha* (spopularyzowanej u nas przez B. Windsor-Smitha).
* Szerzej:
https://www.marvel.com/articles/comics/top-10-storm-costumes
https://en.wikipedia.org/wiki/Paul_Smith_(comics)
Swoją drogą Hasbro przy Kingdom powinno wydać w końcu remoldy maximali na prehistoryczne ssaki. Włochaty Rhinox, Smilodon-Tigatron, z Rattrapa by się dało Leniwca ulepić
Tzw krytycy tradycyjnie rżną głupa.
Tymczasem na Fejsbuniu:
Ciężko mi uwierzyć, by zjadacz popkultury kalibru Adama Siennicy nie widział jak wadliwie skonstruowany jest ten serial. Główna bohaterka jest antypatyczną socjopatką, płytkie postrzeganie uniwersum, wprowadzająca w błąd kampania marketingowa, złośliwe zabiegi fabularne, ideologia. Adam na serio tego nie widzi, nie chce widzieć, czy nie może z powodu zasłaniających oczy monet? Nie wiem, nie obchodzi mnie.
płytkie postrzeganie uniwersum
Tego akurat zarzutu nie pojmuję. To universum było fajne, ale głębokim trudno je nazwać (przynajmniej w oryginalnym wydaniu).
ps. Dla porządku - wspomniana recenzja Siennicy:
https://naekranie.pl/recenzje/wladcy-wszechswiata-objawienie-sezon-1-czesc-1-recenzja
Szkieletor stał się zły bo nie może zaliczyć. Fakt. Co za żenada.
To jest po prostu julkizm.
Szkieletor stał się zły bo nie może zaliczyć. Fakt.
Rozumiem, że chcieli się zająć realnym problemem społecznym - tzw. incelami, nawet jeśli zrobili to mało empatycznie*, ale trafili kulą w płot. Przecież Skeletor ma skrajnie wpatrzoną w siebie Evil-Lyn (a ponadprzeciętne ego i żądza władzy cechowały go jeszcze gdy zwał się Keldorem).
* Jest w kręgach niedobrowolnych celibatariuszy sporo wyjątkowo toksycznej mizoginii i ekscentrycznych poglądów, a i jednostki zwyczajnie niebezpieczne się trafiają, ale u podstaw leży głębokie, subiektywnie przeżywane, nieszczęście tych ludzi, i nie ma co robić z nich demonów zła (nawet jeśli statystycznie często wspierają skrajną prawicę, czy neonazizm, w nadziei, że baby do kuchni zapędzi).
Nie wiem co oni chcieli. Oglądałeś to w ogóle?
Idealnie by było gdyby bohaterka miała cechy charakteru Mai Staśko. Do tego ideału dążą.
Oglądałeś to w ogóle?
Jasne, że nie, by nie stracić przewagi, o której mówił Franc Fiszer* 😉 😉 😉 , i z tej pozycji kompletnej nieznajomości tematu 😉 😉 😉 odnotuję, że Teela - w obecnym wydaniu - jawi mi się próbą skopiowania tego, co Smith niedawno oglądał** (i musiał uznać za sukces), bo - od wiadomego momentu - dostała fizyczność Cary Dune i charakter odziedziczony po wiecznie nadąsanej, a cierpiącej, Michael Burnham.
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Fiszer
** Dowody na YT 😉 .
https://www.youtube.com/watch?v=FbcGyGmyioc
https://www.youtube.com/watch?v=0brLBxUHoK4
Nie wygląda ona jak Cara. Ma grzywkę jak ta ruda z Disco. Do Burnham tez jej brakuje. Przesada.
Nie wygląda ona jak Cara..
A porównaj ją sobie:
Z figurką Cary od Hasbro:
Ta sama asymetryczna fryzurka, podobne muskuły...
(Za to kolorki ubioru po C.D. nowa - stara była blond* - Andra wzięła, co też widać.)
* https://he-man.fandom.com/wiki/Lieutenant_Andra
Skądinąd ta zmiana wyglądu postaci ułatwia betonowym skreślanie Revelation jako reBootu. Że tak tę serię traktują - dowodem polityka haseł postaciowych stosownej Wiki. (Dla wersji z 2002 są znacznie łaskawsi.)
Do Burnham tez jej brakuje.
Owszem, jest sympatyczniejsza, mniej nadąsana i znacznie rzadziej płacze, ale kierunek podobny - skrzywdzona, mająca zawsze rację (minimum swoim zdaniem), chmurna.
ps. Jak już temat tych MotU wałkujemy... Z innej beczki:
https://www.cbr.com/he-man-most-powerful-masters-of-the-universe/
EDIT:
W sumie czas chyba założyć osobny temat:
https://trek.pl/forum/topic/he-man-and-the-masters-of-the-universe/
Weszedł nowy Król Szamanów na Netflixa. To jest dobry wątek do niego? Oglądam właśnie.
To jest dobry wątek do niego?
Jak oglądałeś oryginał w dzieciństwie - to tak 😉 .
Co prawda nie seriale, a filmy, ale o Disney'u bywała tu mowa... Więc ciekawostka - disney'owski trop w westernie "The Ballad of Buster Scruggs" braci Coen:
Podobno jest to ironiczne nawiązanie do rozśpiewanych bohaterów starego Walta D. i jego spadkobierców, a zwłaszcza do poniższej sceny z "Tangled":
Przy czym ilość wokalnych numerów w w/w "Balladzie..." się na tym nie kończy:
ps. Dla porządku dodam jeszcze, że piosenka, którą Buster podsumowuje pokonanego przeciwnika to zasadniczo cover utworu country "Little Joe, the Wrangler" Dona Edwardsa*, więc mamy tu nawiązanie na nawiązaniu:
https://www.youtube.com/watch?v=-QTynMfGstk
Poniekąd w nawiązaniu do poprzedniego posta - ranking księżniczkowych filmów Disney'a według IMDB:
https://screenrant.com/disney-princess-every-movie-ranked-imdb/
I takie porównanie:
https://screenrant.com/disney-princesses-90s-vs-2000s-classic-new/