Taki horror jakim był pierwszy Terminator, tylko technicznie unowocześniony, to mogłoby być najlepsze posunięcie dla reanimacji serii
Owszem. A jeszcze fajniej by było, gdyby zdołali przy tym pójść w horror-z-konsekwencjami. Bo w historiach tego gatunku zazwyczaj, choć teoretycznie zachodzą zdarzenia wstrząsające światopoglądem bohaterów (w klasycznej opowieści grozy b. głęboko, do metafizycznego sedna, tu "tylko" w zakresie przyszłości, przyczynowości, Osobliwości, itd.), zwykle wszystko zostaje po staremu (nawet jeśli jakieś miasteczko wampiry zeżarły np.), tymczasem "T2" - choć IMHO słabszy od jedynki - był* cały o wpływie zdarzeń z jedynki na losy Sarah, Johna, także nieszczęsnego Milesa Dysona. Teraz prosiłoby się o pójście krok dalej - byle w lepszym stylu, niż w "ID4 2" - i pokazanie jak świadomość tych spraw zaczyna zataczać szersze kręgi (co nie obyłoby się pewnie bez zboczenia w spiskowe wątki o utajnianiu, gdyby chcieć zachować kameralizm i związki z zaokienną rzeczywistością), i jak na postrzeganie świata (póki co przez wybrane jednostki zastanawiające się co z tym fantem zrobić) wpływa.
* Co od dawna chwalę:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=2676&page=17#msg199559