Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › San Escobar
Tagged: san escobar, waszczykowski, wpadka ministra
Temat obiegł już całe internety i wraca z powrotem, a jest na tyle absurdalny, że jedyne miejsce gdzie powinien się znaleźć to portal scifi. O co chodzi? Wszyscy chyba słyszeli o przejęzyczeniu ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który 10 stycznia podczas debaty Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku poinformował, że Polska nawiązała stosunku dyplomatyczne z wieloma państwami, z niektórymi po raz pierwszy w historii na przykład z Belize czy San Escobar.
https://www.youtube.com/watch?v=OuYCxaiObDM
Minister sprostował później to przejęzyczenie i powiedział, że chodziło o San Cristobal y Nieves, ale internet nie wybacza, internet pamięta. Wkrótce pojawiły się memy, z których mogliśmy dowiedzieć się więcej o egzotycznym, karaibskim wyspiarskim państwie, a zaraz po nich powstały nawet wpisy w Wikipedii oraz co ciekawe - oferty lotów. Najlepsze memy poniżej:
Wszystko zaczęło się od tego:
Niedługo potem poznaliśmy najważniejszego człowieka w San Escobar
Kulisy tego spotkania:
I mocne zapewnienie premiera San Escobar o ich wsparciu:
Nasz nowy sojusznik to nielada gracz, może nie tylko w ONZ nam ułatwi?
Tymczasem czekamy z niecierpliwością na rewizytę:
Niedługo "flaga wolności, flaga postępu, flaga społeczeństwa" może zastąpić gwiazdki UE:
Gdyby ktoś chciał odwiedzić piękną stolicę...
...loty są już dostępne z Warszawy (w bardzo przystępnych cenach):
Rozsmakowani sukcesami polskiej dyplomacji z niecierpliwością oczekujemy na:
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl, tvn24.pl,
Minister sprostował później to przejęzyczenie i powiedział, że chodziło o San Cristobal i Nevis...
W zasadzie chodziło o San Cristóbal y Nieves (wersja hiszpańska), ewentualnie Saint Kitts and Nevis (wersja angielska). 😉
To jednak pikuś. 😛 Dopiero poniżej wysłuchać można "erudyty" co się zowie... 😀
Było już "święto 6 króli":
Ale sprostowali, że jednak chodzi o 3, znamy już nawet ich imiona:
Yay, mamy autorski przegląd memów okołopolitycznych 🙂 może tak lepiej niż dyskutować na poważnie 😉
Sześciu króli można jeszcze jakoś zrozumieć. W końcu to święto wypada 6 stycznia. Może się człowiekowi zmiksować... Belzebub natomiast to już wyższa szkoła jazdy. 😀
Nie widzę w tym nic śmiesznego (dot. wszystkich pomyłek), każdy ma prawo do pomyłki. Jeśli śmiejecie się z innych osób to coś o was świadczy.
Tak, ale pomylić to się może w takiej kwestii minister rolnictwa, a nie dyplomata, który reprezentuje nasz kraj.
Do mnie przemawia fakt spędzenia 22 godzin w samolocie. Nie wiem czy miał przesiadki, ale jeśli tak to biedak dwa dni podróżował. Łączę się z nim w bólu! Ja po takiej podróży nie miałam siły walizki turlać. Stany są za daleko. Powinien odpocząć dzień czy dwa zanim przed kamery pójdzie. To starszy pan jest. Ciężkich czasów dożyliśmy, wszystko w niedoczasie. Jednego dnia podróż na drugi koniec świata, konferencja prasowa i jeszcze trzeba nie zasnąć na obradach. Nie każdy wytrzymuje kondycyjnie. Młodzi też w końcu tego tempa nie wytrzymają.
Nie, nie bronię go, ale wbrew pozorom nie atakuję.
Kolejny popis niezłomnego Antoniego... Pewnie to tylko przejęzyczenie wywołane fiksacją na punkcie Powstania Warszawskiego, ale nadal wysoce niefortunne. Im dłuższe przemówienie tym intensywniej należy kontrolować treść wypowiadanych zdań. 😉
PS Prawo do popełniania pomyłek bez ponoszenia ich konsekwencji mają jedynie (i zwykle tylko do pewnego stopnia) dzieci w wieku przedszkolnym oraz uczniowie. 😛 Złośliwe czy uszczypliwe komentarze są natomiast jedną z form wspomnianych konsekwencji...
Dla rozluźnienia emocji, mały update z San Escobar. Spotkanie na szczycie.
Impreza poziomem absurdu sięga do San Escobar.
Barłomiej Misiewicz w białostockim klubie WOW dobrze się bawił. Nie trafiłoby to pewnie do mediów, przecież każdemu wolno się napić, gdyby rzecznik MON na suto zakrapianą imprezę nie przyjechał służbową limuzyną, nie chodził z ochroniarzem z Żandarmerii Wojskowej czy nie nagabywał dziewczyn, tym ładniejszym oferując pracę w MON. Rzecznik wraz z Ministrem przyjechał do Białegostoku by otworzyć punkt informacyjny dla kandydatów do Wojsk Obrony Terytorialnej. Na rzeczonym otwarciu Misiewicz był wyraźnie nieobecny. Zapytany o tę sytuację potwierdził jedynie, że był w klubie, natomiast nie przyznał się do korzystania z limuzyny i ochrony oraz do szastania pieniędzmi czy nadmiernego spożycia. Zaznaczył, że impreza była finansowana ze środków prywatnych. Świadkowie w klubie twierdzą co innego. Nieoczekiwanie ich wersję popiera Sebastian Łukaszewicz członek gabinetu politycznego ministerstwa rolnictwa. Przyznał on też, że siedzieli z Misiewiczem przy wódce.
Źródło: pikio.pl, wiadomosci.wp.pl
Na serio chcesz by zamknęli to forum na terenie Polski?
Bez przesady. A takie rzeczy trzeba piętnować, a nie samemu się kneblować.