Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Sesja RPG Stargate RPG - SG-19

RPG - SG-19

Viewing 15 posts - 436 through 450 (of 489 total)
  • Author
    Posts
  • Hemrod
    Participant
    #88556

    -Podpułkownik Cassidy - odparł dowódca SG-19 równie szybko salutując. -Dobrze was widzieć - ręką przywołał resztę swojej drużyny, która wysiadła z samochodu. Kiedy wszyscy dotarli popatrzył na wszystkich-Pójdę z Marie zobaczyć co z tymi tirami, wy tu poczekajcie -

    I. Thorne
    Participant
    #88585

    Duże drzwi hangaru do wjeżdżania i wyjeżdżania były zamknięte, zreszta zwykły człowiek sam by ich nie otworzył. Obok były mniejsze z klamką. Nie były zamknięte.W srodku panował lekki półmrok w korytarzu, które rozświetlała tylko jedna brudna żarówka. Stał tam jeden człowiek, z pozoru cywil, ale po jego postawie widac było, że to żołnierz.- Pułkownik Cassidy? - zapytał. - Major Thomason. - Przesyłka jest w środku. Musicie tylko podpisac dokumenty i jest wasz.

    Hemrod
    Participant
    #88589

    Cassidy kiwnął głową -Dziękuję Majorze - odpowiedział biorąc od niego dokumenty i składając na nich swoją parafkę. Popatrzył równocześnie na Marie -Sprowadź chłopaków, ładujemy się do ciężarówek i wracamy do bazy - jak na razie wszystko przebiegało w jak największym porządku, aż przyjemnie było taką misję wykonywać. Żadnych utrudnień ...

    I. Thorne
    Participant
    #88620

    Marie po chwili wróciła z reszta drużyny i kierowcami.- Proszę za mną. - rzekł major Thomason i przeszedł do częsci magazynowej. Stało tam dwóch ludzi, podwładnych majora. Bez słowa pozwolili na przejęcie ciężarówek.- Bruce, otwieraj! - krzyknął major i ogromne drzwi wyjazdowe zaczeły się powoli otwierać. - Powodzenia w warzywniaku...

    Hemrod
    Participant
    #88626

    -Dziękuję - odparł uśmiechając się lekko Cassidy. Swoją ekipę podzielił po równo między ciężarówki. W pierwszej jechał on razem z Marie. Drugą zajął Keel i Martin. Przygotowanie do wyjazdu trwały dosłownie chwilę. Mieli na szczęście łączność. Gdy tylko obie ciężarówki włączyły silniki Cassidy rzucił króktie -Naprzód- i tiry wytoczyły się z magazynu na drogę.

    I. Thorne
    Participant
    #88667

    Kierowanie TIRami to było coś innego niz zwinnym i szybkim wozem, osobowym, ale na szczęście nikt z drużyny nie musiał prowadzić. Samochody powoli toczyły się po drodze, dopiero gdy wjechali na dwupasmówkę predkość przekroczyła 60 km/h.

    Hemrod
    Participant
    #88676

    Tiry toczyły się po drodze swoim tempem. O ile w tirze Martina i Johna dominowała muzyka puszczana z radia, o tyle kabinę drugiego wypełniał ... Czajkowski. Kierowca tira wydawał się niezadowolony z tego powodu, ale wojsko to wojsko i nie mógł za bardzo nic powiedzieć. Jedynie Marie w pewnym momencie zmierzyła Pułkownika wzrokiem-Butch długo zamierzasz nas katować Czajkowskim?--Katować Marie, proszę ciebie, to piękna muzyka --Długo? - -Skończy się tylko ta płyta i możecie słuchać czego chcecie- wydawało się, że słowa te rozbroiły sytuację, bo reszta podróży minęła bez większych rewelacji. Tiry nie mogły osiągać zawrotnych prędkości, a drużyna jechała jako ochrona, dlatego ciężko nazwać to było wycieczką krajoznawczą, ale każdy starał się choć trochę odprężyć. Zwłaszcza, że ich zadanie nie było trudne ... a po pewnym czasie i tak pojawiła się nuda. Przynajmniej mogli porozmawiać o rzeczach niezwiązanych z pracą ... w końcu po dłuższe podróży dotarli ponownie pod wjazd do SGC.

    I. Thorne
    Participant
    #88679

    Na parkingu przyz SGC były już 3 ciężarówki, jedna właśnie wjeżdżała do kompleksu by tam zostac rozładowana. Widać było, że wszyscy śpieszyli się, by Atena była zadowolona.

    Hemrod
    Participant
    #88689

    Pozostawało czekać, aż ktoś oficjalnie przejmie od drużyny ciężarówki ...

    I. Thorne
    Participant
    #88788

    Poczekali kilka minut nim podszedł jakiś podoficer z teczką. Wyjął z niej duży zeszyt i zapytał o drużyne i zawartość ciężarówki.Gdy się dowiedział i sprawdził poprawność danych to kazał kierowcom ustawic się przed wjazdem i czekać. Wy mieliście wolne do odwołania.

    Hemrod
    Participant
    #88793

    Drużyna wykonała swoje zadanie i teraz każdy poszedł zająć się swoimi sprawami. Nie wiedzieli tak naprawdę ile mają wolnego, ale po tej podróży mogli przynajmniej co nieco nadgonić. Co prawda dyżur w bazie zawsze wypełniony był raczej robotą, ale cóż ... tak już bywało, że człowiek musiał tutaj czasami pozostać. Cassidy usiadł nad raportami ... miał parę do przeglądnięcia, a lubił być na bieżąco ze wszystkim. Poza tym była to też pewna forma relaksu. A zawsze jakieś zajęcie i przynajmniej człowiek się nie nudził. Marie zrobiła to co zwykle i to co od kilku dni. Wróciła do gabinetu i zajęła się tłumaczeniem, które zalegało na jej biurko. Taki już był urok pracy lingwisty w SGC, zawsze było coś do potłumaczenia. Gdyby jej koledzy i koleżanki ze studiów, mogli ją teraz zobaczyć ... zzielenieli by z zazdrości ... galaktyka oferowała przynajmniej kilka bardzo ciekawych języków ....Martin gdy tylko się przebrał poszedł do najbliższego laboratorium. Wiedział, że obecnie ekipa pracowała nad kilkoma bardzo ciekawymi urządzeniami, a jak tylko miał możliwość wpadał tam pomóc, nawet jeżeli miało to zająć tylko chwilę. Nigdy nie wiadomo kiedy można osiągnąć jakiś przełom ...John zajął się bardziej przyziemnymi rzeczami ... nadal poszukiwali nowego mieszkania, co wcale nie okazało się takie łatwe. Jeżeli coś było ładne, to drogi, albo w niezbyt miłej dzielnicy ... naprawdę nie spodziewał się, że to aż tyle problemów ...

    I. Thorne
    Participant
    #88838

    Mineło kilka dni. W tym czasie pojawił się nowy lekarz, a raczej lekarka. Doktor Lam, bo tak się nazywała zrobiła dośc sporu szumu i praktycznie publicznie obraziła generała landry'ego. Ten jednak o dziwo nic nie zrobił, jak się później okazało była jego córką i wcale jej sie to przeniesienie nie podobało.Pojawił się też Okel z kilkoma pdwładnymi. Ocenili towar do wymiany, a było tego całkiem sporo i podali adres do przeniesienia. Powoli zacęto usuwać zieleninę i znów nastąpił spokój.Aż wreszcie 8 dnia po zabraniu warzyw generał landry wezwał do siebie pułkownika cassidy'ego i kilku innych dowódców drużyn SG.

    Hemrod
    Participant
    #88845

    Cassidy ruszył spokojnie do sali odpraw. Nie przejmował się za bardzo co może usłyszeć. Mogła to być rutynowa odprawa ... a jeżeli nie to nie było co spekulować i zamartwiać się na zapas. Będzie co ma być. Idąc korytarzem niemalże wpadł na Majora Thorversena. Był to 27 letni Teksańczyk. Akcent ... a w wolnym czasie kapelusz i te sprawy. Był równocześnie jednym z najłagodniejszych ludzi jakich spotkał ... co chyba było spowodowane jego posturą. Przy dwóch metrach wzrostu Thorversen ważył 120 kilogramów. Ciężko byłoby odszukać na nim tłuszczu. Facet był po prostu potężny tak jak jego ciosy. Niedawno otrzymał dowództwo jednej z nowych drużyn. Jak na gusta "Butcha" był on trochę za mało agresywny, na dobrego dowódcę wojskowego ... ale cóż ... w sumie należało mu się, a może nadrobi to. Poza tym Major był miły i raczej ciężko było go nie lubić. Poza tym namiejętnie grał w karty i stamtąd tak dobrze znali się z Cassidym.Dwaj żołnierze uścisnęli sobie rękę i ruszyli razem korytarzem-Pułkowniku nieźle mnie pan ostatnio ograł --Karta mi przyszła - odpowiedział zgodnie z prawdą Cassidy-W każdym razie, tak jak poszedł zakład na koniec. Ma pan u mnie dwie butelki najprzedniejszego whiskey. Myślę, że w ciągu kilku dni będę go miał. Bo wie pan, dorzucę panu jeszcze bimber tatusia ... naprawdę przedni -Cassidy uśmiechnął się lekko -Na pewno skorzystam Mike, trzymam cię za słowo. A whiskey pewnie wypijemy razem - obaj oficerowie wmaszerowali do sali i zajęli swoje miejsca w oczekiwaniu na dowódcę SGC

    I. Thorne
    Participant
    #88884

    Łącznie było w pomieszczeniu 4 dowódców.- Witajcie. - rzekł generał. - Mamy wiadomość od Ateny. Ptah jest skory do negocjacji. Wysyłamy negocjatora na jedna z jego planet. Do ochrony dostanie on dwie pełne drużyny WRAZ z bronią. Taki geścik od tego węża. Wezwałem waszą czwórke, gdyż raz pójdą dwie, drugim razem druga dwójka. Im więcej naszych zobaczy jaką siłę ma Ptah i Sechmet tym lepiej. Nie znamy ich prawie, do tej pory parę razy wspominali Wolni Jaffa. Tu macie pełne informacje o Ptahu, za uprzejmościa Wikipedii..."Ptah (czyt. pta) - bóg memficki. W mitologii egipskiej jest to bóg stwórca, stojący na czele Wielkiej Ósemki Bogów. Razem z lwiogłową Sechmet i Nefertumem tworzyli w Memfis triadę. Ptah był opiekunem sztuk i rzemiosła. Występował pod postacią człowieka, z ogoloną głową i laską (będącą połączeniem symbolu anch, berła uas i filaru dżed) w ręku. Za syna Ptaha uznano Nefertuma oraz półboga Imhotepa, arcykapłana i wynalazcę techniki budowania w kamieniu."- Jak widzicie nie jest taki bojowy jak jego małżonka. Coś wyraźnie od nas chce i dlatego nasi jeszcze żyją. Trzeba skumać jak bardzo mu na tym zależy. Jako pierwsi pójdziecie wy. - wskazał na strone biurka gdzie nie siedzieli Cassidy i Thorversen. - Na was dwóch przyjdzie pora za 2-3 dni zapewne. Bądźcie więc czujni. Przedłużam wam dyżur, musicie być gotowi do natychmiastowego wymarszu o dowolnej porze. Jakieś pytania?- Ja ma. - rzekł Thorversen. - Kto jest negocjatotem?- A jak sądzicie koło wysyła IOA? Oczywiście Woolsey'a.

    Hemrod
    Participant
    #88910

    Cassidy uśmiechnął się lekko słysząc to nazwisko. Jakoś nie spodziewał się kogoś innego. Woolsey bywał strasznie upierdliwy i czasami często było pojąć, po której stronie barykady facet się znajduje. Wydawało się jednak, że chce aby program Stargate działał ... przynajmniej trzeba było uznać, że jest uczciwy ... i chyba zależy mu na dobru planety. No cóż będą musieli go niańczyć .... bywa. Przynajmniej jeszcze trochę czasu mają ... Pułkownik rozejrzał się po pozostałych dowódcach, ale nie wyglądało na to, żeby ktoś miał jeszcze coś do powiedzenia. Sam nie miał żadnych pytań ...

Viewing 15 posts - 436 through 450 (of 489 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram