Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Sesja RPG › RPG - Gul Dain Taren
"9 godzin? Potrwa to trochę dłużej, przecież silniki Galora miały być sprawdzone w różnych prędkościach." - pomyślał Dain i rozkazał:- Sternik, jak wyjdziemy z zasięgu czujników stacji Tangra II wyjdziesz z warp i ponownie w niego wejdziesz, ale w warp 1. Co 5 minut będziesz przyśpieszał co 0,1. Niech za każdym razem maszynownia sprawdzi działanie napędu. Gdy dojdziemy do 6 to utrzymaj prędkość. Naukowa, przeprowadzaj losowe skany w różnych prędkościach. Po 4 godzinach jesteście wolni aż do dolotu do celu.Tymczasem sam zaczął sprawdzać działanie komend dowódczych. Wraz z PO włączył i wyłączył autodestrukcję, odciął uprawnienia niektórym załogantom, zablokował też ich konsole.Gdy minęły 4 godziny, a Galor prawie osiągnął graniczną prędkość, mógł pozwolić sobie na odpoczynek. W swojej kajucie odczytał list podprzestrzenny z dziennym raportem od jednego ze strażników domu Taren oraz zaczął pisać do żony. Jednak oczy mu się kleiły i zdrzemnął się, polecając komputerowi obudzić go pół godziny przed dolotem.
Sen przyniósł wytchnienie... ale do czasu. Jego łagodne barwy i postacie błyskawicznie zmienił się w bestie rodem z najgorszych otchłani. Zerwałeś się zlany potem co było dziwne. Nigdy jeszcze nie miałeś takiego snu. Cieżka sprawa. Komputer wskazywał iż do planowanej pobudki zostało Tobie pół godziny. Zerknąłeś na odczyty. Wszystko w normie. Okręt utrzymywał kurs, załoga mostka odpoczywała po wachcie w kajutach. Coś jednak było nie tak. Coś nie dawało Ci spokoju.
Coś takiego prawie nigdy się nie zdarzało. Po urlopach spędzonych w domu zawsze miał pogodne sny, w których główne role odgrywała najczęściej żona, czasami z dziećmi. Ale to co się mu przyśnło teraz było straszne. Wydawało mu się, że skądś zna te twarze, tych ludzi...- Uspokój się, do cholery! - krzyknął sam na siebie. Trzeba się wziąć w garść. Durne sny nie mogą mu przeszkodzić w służbie ojczyźnie.Poszedł do łazienki, by się przygotować do służby. Architekci zaprojektowali w kwaterach kapitańskich i gościnnych wanny, ale on nie lubił tego luksusu. Nawykł do prysznica sonicznego, szybkiego i skutecznego.Po 5 minutach wyszedł odświeżony i założył mundur. Przyjdzie na mostek wcześniej, zobaczy jak spisują się zastępcy. Nim jeszcze wyszedł z kajuty zreplikował sobie energetycznego batona. Porządny posiłek zje po przeniesieniu ładunku na powierzchnię.
Mostek wypełniała cisza. Jak wszedłęś wydawała się jeszcze większa. Młodzi w wiekszości podoficerowie zajmowali swoje miejsca, a szef zmiany sprawdzał na bieżąco kurs. Gdy tylko Ciebie ujrzał podniósł się i zasalutował.
- Melduje się glinn Redan. Panie, wszystko w normie. Kontunuowaliśmy zalecane testy. Pełen wykaz dołączyliśmy do pliku pierwszej zmiany.
- 23 minuty do orbity parkingowej. - zameldował sternik
Spojrzałeś na pozycję. Wszystko w normie, powoli zacząłeś się uspokajać.
Po kilkunastu minutach, które spędziłeś na przyglądaniu się zmianie powoli zaczęła schodzić się pierwsza obsada. O dziwo, naukowa się nie spóżniła tym razem. Może wzięła do siebie tą dyskretną uwagę o spóźnieniach? Sprawnie zmienili swoich zastępców i przejrzeli zapis czynności. Sternik pokiwał głową z uznaniem. Po chwili na ekranie pojawił się zbliżający się szybko punkt, którym była docelowa planeta.
- Wychodzimy z WARP - zameldował Deleb
- Obieram orbitę parkingową - stwierdził błyskawicznie sternik
- Wywołują nas... przekaz tylko dźwiękowy...
Tu posterunek Deinychus. Gul Retal. Widzimy was, ale niestety nasze systemy ucierpiały w wyniku burzy magnetycznej. Część z osadzonych wykorzystała jej obecność do próy buntu, ale szybko ich się pozbyliśmy. Jedynym problemem jest to, że nie odzyskaliśmy jeszcze łączności pełnej. Do tego są problemy z tarczami. Strach pomyśleć co by było gdyby napatoczyli się tu jacyś piraci... podajemy namiary na strefę zrzutu. Możecie rozpocząć przesyłanie jak tylko zechcecie....
- Gul Taren, Pierwsza Kasta. Za kilka minut rozpoczniemy zrzut. Czy potrzebujecie pomocy w naprawach? - Dain mówił naturalnym głosem, ale Pierwszy Oficer od razu wiedział co mogło stać się na planecie. Ostrożnie, aby nie znaleźć się na wizji podszedł do naukowej i zlecił dyskretny skan powierzchni. Potem wszedł do kabiny turbowindy i połączył się z hangarem. Rozkaz był prosty: 2 promy z drużynami desantowymi mają być gotowe do lotu za pięć minut.
- Trudno powiedzieć. Każda pomoc by się przydałą, ale w tej piekielnej burzy obawiam się, że będziecie mieli problem z podejściem do lądowania.
- Panie, coś zakłóca nasze odczyty! - naukowa błyskawicznie zameldowała o spostrzeżeniu
- Właśnie widzę warunki pogodowe. Jeśli to nie jest konieczne wolałbym nie narażać niepotrzebnie podwładnych. Damy sygnał jak rozpoczniemy zrzut. - Dain zakończył połączenie i zarządał kodowanego połączenia z Prefektem Sektora.Tymczasem w hangarze Kretar rozpoczął krótką odprawę.- Uwaga, to będzie misja rozpoznawcza. Z danych jakie posiadamy możliwe jest, że więźniowie przejeli kompleks. Spotkacie się z kardazjańskimi przestępcami, zaprawionymi w walce i dysponującymi naszym ekwipunkiem. Nie zlekceważce ich. A teraz. Do promów! Szybciej, szybciej! - w minutę 30 żołnierzy usadowiło się w promach.- Tu Kretar. Desant gotowy do lądowania.
Naukowa kontynuowałą skanowanie powierzchni, a pierwszy błyskawicznie wywołał prefekta. Na ekranie pojawił się wiekowy i doświadczony Kardazjanin, wybitnie zaskoczony wezwaniem.
- Legat Rewen, jaki jest powód tego, że przerywa pan naradę i ściąga mnie wiadomością o wysokim priorytecie.
- Gul Taren, Pierwsza Kasta. Wybacz, Legacie, - Dain skinął głową z niższością, by pokazać swoje podporządkowanie Legatowi. - ale podejrzewam bunt więźniów na Deinychus. Informują o uszkodzeniach od burzy i nie chcą pokazać się na wizji. Nie chcą też pomocy przy naprawach. Czy wcześniej dopilnowali wszystkich formaloności przekazali powiadomienie o swoich uszkodzeniach wraz z odpowiednimi kodami rozpoznawczymi?
- Hmmmm.... proszę poczekać, zaraz sprawdzę...... tak wygląda na to, że wszystko jest w porządku. Mamy tu pełną listę, statek transportowy jest już w drodze do systemu. Będzie tam za niecały dzień. Razem z grupą piechoty do stłumienia resztek buntu jeżeli takowe by sprawiały jakieś problemy. Czy to wszystko? - spojrzał na Ciebie na odchodne i rozłączył się. Chyba nie spodobało mu się to, że ktoś mu przerwał.
- To wszystko. Przepraszam, że przeszkadzałem. - gul jeszcze raz skinął głową na pożegnanie i popatrzył na resztę obsady mostka. - Odwołać alarm dla grupy desantowej, przygotować zrzut zaopatrzenia dla obozu pracy. I, Pierwszy, napisz krótką notkę do Centralnego Dowództwa o problemach z przekazywaniem informacji o ważnych wydażeniach w tym sektorze. Powinniśmy byc poinformowani o burzy i jej skutkach, a nie niepotrzebnie alarmować Prefekta.
- Tak jest...
Rozpoczęto zrzut zaopatrzenia. Stacja pozostawała w kontakcie.
- Mamy potwierdzenie odbioru zaopatrzenia. Wszystko w normie.
- Panie, ślad wyjścia z nadprzestrzeni, na skraju zasięgu sensorów!!! - wykrzyknęła naukowa
Dain momentalnie zareagował.- Wyznaczyć kurs przechwytujący. Skan w poszukiwaniu innych okrętów w okolicy. Tamci mogą być wabikiem.
Okręt ruszył niczym gigantyczny żuk, zwracając się w stronę nadciągającego statku. Po chwili sensory był w stanie określić przybliżoną klasę okrętu.
- Wygląda na mały okręt bojowy. Intuicja podpowiada mi, że będzie to.... kapitanie, okręt maskuje się!!!