Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Sesja RPG › Star Wars - Forum Role Playing Game › RPG - Elis Nilas
-Przykro mi, jestem droidem-kierowcą. Moja pamięć zawiera jedynie sto sześćdziesiąt dwie trasy do najbliższych przystanków. Nie zainstalowano mi danych na temat mieszkańców. Po te informacje proszę zgłosić się do biura administracyjnego miasta. -Odrzekł martwo droid.Po kilku chwilach odezwał się ponownie:-Okręg przemysłowy. Widoczna mgła w większości złożona jest ze związków chloru i azotu. Jednak jej skupisko znajduje się na poziomie gruntu - nie otwartego dla osób prywatnych. Nie stanowi zagrożenia.Większość widoku zajmowały ogromne, jak na miasto, budynki i hale przemysłowe. Wysadzono cię tuż przy terminalu. Ruch był niewyobrażalny a największą wrzawę podnosili menele i pokątni lichwiarze.
"Durna maszyna" - pomyślał.Wysiadł w centrum dzielnicy przemysłowej i zaczepił pierwszego lepszego żebraka.- Szukam Loco. - błysnął mu przed oczami kredytem.
-Loco.... jego tu nie ma....-HA! Jestem niewinny! -Ryknął Loco w słuchawce. -Widzicie? Jestem jedyny i niepowtarzalny.-Ale są jego dawni koledzy... grają wielkich watażków. Są w magazynie na poziomie 00... ale ja nic nie wiem! -Złapał kredyt i zniknął w tłumie.-Hmm.... będziesz musiał skołować przepustkę. -Odezwał się twój pilot.-Może nie. Policja prowadzi ostatnio dochodzenie na temat paru zaginięć.. czekają na ratowników. Wiesz co mam na myśli. -Mruknął zamyślony Loco.-Posterunek jest poziom nad tobą.
Bez namysłu szybko przedostał się na poziom niżej i odważnie wszedł na posterunek policji. Rozejrzał się by podejść do najbliższego posterunkowego.
Posterunek wyglądał jak gdyby był budowany na miarę. Większość przestrzeni zajmowały dwie metalowe ławy, tuż za nimi zamontowano na stałe pojedyncze biurko, w całości upakowane holocronami. Po lewej mogłeś obejrzeć trzy niewielkie cele, a po prawej bliżej niezidentyfikowaną maszynę.-Słucham? -Dopiero teraz zauważyłeś krępego człowieka, najwyraźniej obiekt twoich poszukiwań. Był całkowicie wygolony, prawe oko ozdabiała mu ogromna śliwa. -Słucham. -Powtórzył. To już był rozkaz a nie pytanie.
- Jestem tutaj w sprawie zaginionych obywateli. Mieliście na mnie czekać.
-Super! My dzwonimy do KR a te dupki przysyłają nam wolnego strzelca! Eh.... co za... -Zaczął warczeć posterunkowy. -Pierdzielić! Słuchaj no! Nie zapłacimy za szpital, ani za worek, w który cię upchniemy. Kumasz? No. Wejście jest tam. -Wyciągnął cylindryczny przedmiot i nim się zorientowałeś pobrał ci krew. -Nie powinno już piszczeć. Teraz powiedz, który oddział cię tu przysłał?
- Nie mam zielonego pojecia. Zadzwonił jakiś mundurowy z wyłupiastymi oczami i powiedział, ze ma dla mnie robotę. Wpłacił tez zaliczke i kazał tu przyjść. Mam podlegać temu posterunkowi i tu składac raporty. Jak wykonam robotę to tutaj mam złożyc raport, jak nie to mam sie wynosić z tej planety. Dość obrazowo powiedział co zrobi z moją ekh... dupą jak spartolę pracę.
-Wyłupiaste.... -Powtórzył policjant. -Mniejsza z tym. Nie chce mieć twojej dupy na sumieniu. -Nie było już o czym dyskutować. Glina chciał cię zbyć jak najprędzej.Przy wyjściu z "bezpiecznej strefy" dostałeś maskę filtrującą.-Może się przydać gdyby była wyrwa. -Mruknął strażnik, otwierając śluzę.Zaraz po wejściu ogarnął cię półmrok. Przed sobą miałeś krótki korytarz. Szybko znalazłeś troje drzwi. Jedne były zablokowane. Z drugich dochodził cichy syk.
Najpierw sprawdził trzecie. Chciał jak najszybciej znaleźć tych nibywatażków.
Za drzwiami znajdowało się coś w rodzaju mieszkania. Sprzęty były powywracane, sejf ogołocony, a na czymś co w przeszłości najpewniej było lustrem, leżał podziurawiony blasterem trup.
Miał gdzies trupa, szybko wyszedł z pomieszczenia.Sprawdził co jest za syczącymi, ale był już gotowy do walki.
Źródłem dźwięku okazał się przerwany przewód, z którego wylatywała para wodna. Pomieszczenie nosiło ślady walki. Po drugiej stronie znajdowały się wyłamane drzwi.