Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › Rozwój piractwa morskiego i jego konsekwencje.
Jak wiadomo kilka państw i kilka organizacji światowych wysłało misje przeciw somalijskim piratom np: NATO Chiny UE i kilka innych. Akcje piratów i marynarek przynosiły różne rozwiązania. Cała akcja rozpoczeła się po porwaniu supertankowca "Sirius star". Piraci to elita Somali są najgogatsi i mają wystarczające siły i środki aby organizować kolejne ataki.
Jaki mają wpływ na światową gospodarke? Czy tak jak niektórzy uważają to morscy terroryści czy nie? Co należy robić by się piractwo nie rozprzestrzeniało? I jak zlikwidować to zagrożenie?
Ataki piratów na morzach coraz częstsze
http://fakty.interia.pl/news/ataki-piratow...zestsze,1339158
http://www.mojeopinie.pl/piractwo_morskie_...ny,3,1256554674
Wątpie żeby coś to dało.
http://www.eioba.pl/t/piractwo%20morskie
Troche o piractwie morskim.
Coś z naszrgo forum od Matcha. Wpływ piractwa na temperature.
To był ten post: http://www.trek.pl/forum/index.php?s=&...st&p=101188
Pomyliłeś się.
Dzięki za poprawke. Poza tym to fajna tabela. 😀 .
Generalnie, trudno mi pojąć, że w XXI wieku mamy do czynienia z piractwem na morzach.1) Najczęściej porywacze, to niewyszkoleni farmerzy.2) Nie dociera do mnie, jak można porwać statek, tak aby przez kilka dni, nikt nie wiedział gdzie się jednostka znajduje (chyba nie Sirius Star, ale była taka akcja).Uważam, że należy użyć siły i pokazać, że takie czyny nie będą tolerowane.
Generalnie, trudno mi pojąć, że w XXI wieku mamy do czynienia z piractwem na morzach.
Jednak jest i nie tylko w Somali także w Cieśninie Malakka i w paru innych miejscach, ale raczej nie na Karaibach 😀
1) Najczęściej porywacze, to niewyszkoleni farmerzy.
Niekoniecznie. Za porwany statek piraci dostają spore okupy. Maja wmiare nowoczesny sprzęt. A kupno dobrej broni w tamtych rejonach to nie jest wielki problem. Doświadczenie robi swoje.
2) Nie dociera do mnie, jak można porwać statek, tak aby przez kilka dni, nikt nie wiedział gdzie się jednostka znajduje (chyba nie Sirius Star, ale była taka akcja).
Przecież to jest morze. Po zniszczeniu systemów lokalizujących to nie stanowi więkrzego problemu. Poza tym piraci mają własne bazy morskie.
Uważam, że należy użyć siły i pokazać, że takie czyny nie będą tolerowane.
Takie czyny nie są tolerowane, ale mało które państwo rzuci się w otwartą walke z piratami, którzy za każdy statek dostają wysokie okupy. Czasem się zdarza, że piraci atakują okręty wojenne.
Osobiście uważam, że zamiast płacić wysokie okupy, należy raczej uzbroić załogi okrętów. Załoga jednego z amerykańskich tankowców była uzbrojona po zęby ii po prostu powrzucała piratów do morza. Czyli da się, trzeba tylko zdjąć klapki z oczu i działać zdecydowanie, a nie płacić na uzbrojenie bandytów.Zaś co do zniszczenia systemów - na miłość boską, a lokalizacja satelitarna? Statek pełnomorski to nie szpilka, każdy ma unikalne znaki rozpoznawcze, a podobno za pomocą satelitów namiarowych da się zrobić zdjęcie nawet pojedynczemu człowiekowi w tłumie!
Generalnie, trudno mi pojąć, że w XXI wieku mamy do czynienia z piractwem na morzach.
1) Najczęściej porywacze, to niewyszkoleni farmerzy.
2) Nie dociera do mnie, jak można porwać statek, tak aby przez kilka dni, nikt nie wiedział gdzie się jednostka znajduje (chyba nie Sirius Star, ale była taka akcja).
Uważam, że należy użyć siły i pokazać, że takie czyny nie będą tolerowane.
Nowoczesny statek nie wymaga licznej załogi. Kilka szybkich łodzi motorowych w pełnej obsadzie gwarantuje przewagę liczebną. Poza tym piraci są uzbrojeni, marynarze niestety nie. O ile kojarzę, to na statku handlowym jest zaledwie kilka egzemplarzy broni krótkiej, do tego zamkniętej w sejfie. O ile w ogóle taka broń jest.
Zaś co do zniszczenia systemów - na miłość boską, a lokalizacja satelitarna? Statek pełnomorski to nie szpilka, każdy ma unikalne znaki rozpoznawcze, a podobno za pomocą satelitów namiarowych da się zrobić zdjęcie nawet pojedynczemu człowiekowi w tłumie!
Tak, tyle tylko, że satelity rozpoznawcze latają po stałych orbitach. Bardzo rzadko są one zmieniane. Nie wiszą tez stale nad jednym punktem oceanu. Najwyraźniej jak do tej pory piraci nie byli na tyle uprzejmi, by wleźć w obiektyw "ptaszka" - jeśli zna się czas przelotu i orbitę, łatwo wyliczyć, w którym punkcie oceanu jest bezpiecznie. O ile w ogóle orbita jakiegokolwiek z nich przecina tamten obszar...
Osobiście uważam, że zamiast płacić wysokie okupy, należy raczej uzbroić załogi okrętów. Załoga jednego z amerykańskich tankowców była uzbrojona po zęby ii po prostu powrzucała piratów do morza. Czyli da się, trzeba tylko zdjąć klapki z oczu i działać zdecydowanie, a nie płacić na uzbrojenie bandytów.
Załogi okrętów są zazwyczaj uzbrojone - okręt to jednostka pływająca marynarki wojennej 😉 W innym przypadku mówimy o statku (takie moje zboczenie odnośnie nazewnictwa...:P).
Znacznie prościej byłoby przydzielić każdemu statkowi handlowemu eskortę okrętu wojennego - lub formować minikonwoje. I tak jednostki marynarek wojennych patrolują tamten akwen... Kwestia dogadania się armatorów i wojska. Ale zapewne armatorzy musieliby pokryć koszty osłony, wiec pewnie liczą na to, że akurat ich jednostka nie zostanie zatrzymana. A nawet, jeśli nie - to taniej im widać wychodzi zabulić co pewien czas okup....
Załogi okrętów są zazwyczaj uzbrojone - okręt to jednostka pływająca marynarki wojennej W innym przypadku mówimy o statku (takie moje zboczenie odnośnie nazewnictwa...).
Słusznie zauważyłeś.
Znacznie prościej byłoby przydzielić każdemu statkowi handlowemu eskortę okrętu wojennego - lub formować minikonwoje. I tak jednostki marynarek wojennych patrolują tamten akwen... Kwestia dogadania się armatorów i wojska. Ale zapewne armatorzy musieliby pokryć koszty osłony, wiec pewnie liczą na to, że akurat ich jednostka nie zostanie zatrzymana. A nawet, jeśli nie - to taniej im widać wychodzi zabulić co pewien czas okup....
Najprawdopodobniej armatorzy ponosili by koszty eskorty-masz racje. Możliwe, że się im opłaca płacić okup, ponieważ i tak to ich taniej wyniesie. Załogi statków liczą do 30 osób może więcej, a załoga okrętu wojennego około 200. Armatorzy płaciliby marynarzom pensje i dbali o okręt posyłając go do stoczni w razie uszkodzeń na własny koszt. Jak piraci atakują wyrządzają szkody, ale znacznie taniej jest posłać statek do remontu w Chinach niż płacić w stoczni państwowej i to wojennej.
Uzbrajanie załóg jest "niepoprawne politycznie". Poza tym uzbrojona załoga może przejść na strone piratów i razem z nimi napadać na inne jednostki. Sporo pieniędzy z tego jest. Czytałem pewnien artykuł w National Geographic. Pewien pirat mówił, że przed atakiem często mają wtyke na statku. Owa wtyka odbiera kase za współudział i często pozostaje anonimoowa. Akcja artykułu cieśnina Malakka.
Komandosi odbili statek z rąk piratów
http://www.tvn24.pl/-1,1641810,0,1,komando...,wiadomosc.html
Rozwiązanie siłowe.
Komandosi odbili statek z rąk piratów
http://www.tvn24.pl/-1,1641810,0,1,komando...,wiadomosc.html
Rozwiązanie siłowe.
Jedynie słuszne i efektywne.
Somalijscy piraci zagrażają nie tylko handlowi i turystyce, ale i badaniom naukowym
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance...Sum=-2127090074
Polak porwany przez piratów
http://www.tvn24.pl/-1,1646916,0,1,polak-p...,wiadomosc.html
I kolejny atak piratów, o którym głośno w naszym kraju.