Polityka zazębia się czasem ze Star Trekiem - oczywiście nie u nas, a na drugiej półkuli, Tym razem doszło tam do sytuacji, którą nawet nam, trekkerom, trudno potraktować poważnie.
Radny z Indian Trail, miasta w Południowej Karolinie, postanowił zrezygnować z członkostwa w Radzie Miasta. Samo to byłoby jeszcze mało interesującym newsem, szczególnie w naszym kraju, gdyby nie to że swą rezygnację napisał... po klingońsku.
David Waddell tłumaczył potem, że był to żart, jednak Rada Miasta nie była nim rozbawiona.

Burmistrz Indian Trail stwierdził, że list był "nieprofesjonalny", a cała sprawa "żenująca" i uwłacza godności urzędu.
- Być może to po prostu dobry dzień na rezygnację.- skwitował sprawę Waddell.
Źródło: TrekToday