Dnia 3 kwietnia odbyło się kolejne spotkanie WLKPOGF tym razem w dośćkrótkim odstępie od poprzedniego marcowego zlotu. Po raz drugi gościłnas akademik Politechniki nr 6 a raczej salka na jego parterze.Punktem zbiorki dla osób, które nie wiedzą jak tam trafić był DworzecMPK. O godz 17.06 znalazł się tam Mirek, Blanka, Iwona, Ratlerr i TVIS.Po chwili dołączył kolejny kolega z Gniezna ( no nie pamiętam imieniano..)Mirek: "Tak oto w szóstkę dotarliśmy do Sal(k)i Konferencyjnej. CzęśćGnieznieńskiego [tak to się odmienia?] oddziału umiejscowiła się naprzeciw reszty oddziału, po czym niektórzy uczestnicy zajęli się inwentaryzacją, a raczej inwigilacją pomieszczenia. Na miejscu odkryliśmy sprzęt nagłaśniający; niestety nikt zobecnych i później przybyłych, nie dysponowali trekowymi płytami cd. Na spotkanie dotarł jeszcze Sebastian, Mis Grey, Quintus z Asią, Kuba i jako ostatni Tomek (który przyzwyczaiłsię do spotkań o godzinie 18.00).Razem 11 osób, (frekwencja w DS6 rośnie, mam nadzieje, że ta tendencja się utrzyma).Jako jeden z ważniejszych punktów spotkania, o 18.00 byłozakończenie i ogłoszenie przez Jednoosobową Romulańską Komisje Wyborową(Wyborczą) czyli Drzerksa w składzie Quintusa, wyborówTerenowego. Szczęśliwym wybrańcem okazał się Sebastian Szwarc, niestety okazał się nieśmiały w stosunku do długich przemówień, przy pomocy znalezionego mikrofonu i zawęził swoje przemówienie do słów dziękczynnych oraz krótkiego wywodu o przyszłości klubu zawężonego do najbliższego roku." (Wcale nie okazałem się nieśmialy, na długie dyskusje pewnieprzyjdzie jeszcze czas - przyp. Terenowego)Drugim ważnym powodem do radości była rocznicaPierwszego Kontaktu ( 5.04.2063 ).Również to spotkanie nie obyło się bez wymiany handlowejbyły karty, płyty i magazyny.Wymiana karciana miała swój nieoczekiwany epizod..zagroziłemRatlerrowi co mu zrobię jeśli wyciągnie z bustera dr. Mccoya...no iwyciągnął. Mało zawału nie dostałem ale jak przystało na Qzaakceptowałem wybór przeznaczenia. Na pocieszenie mogę sobiepowiedziec tylko tyle,że w przeciwieństwie do istot z rodu Ocampów niezatrzymuję dla siebie całego boxa i sprawiam radość innym ludziom,może dzięki temu Terenowy będzie bardziej kochany a może i nie :PPPPGniezno zaopatrzone w domowe kubki i rogaliki, zademonstrowało swoją zwartość i przygotowanie do każdej sytuacji, reszta oddziału również nie próżnowała i zamówiła dwie pizze i frytki.Mis Grey wytrwale tłumaczyła Quintusowi zasady gry w AtariGo (swojądrogą ciekawe czemu się to tak nazywa..czyzby firma Atari istniała jużw starożytności? - przyp Terenowego),co zaowocowało zainteresowaniem jeszcze paru innych osób. Na drugiej połowie, dyktowaliśmy, który z pełnometrażowych Filmów ST, odniósł największy sukces, zdania w niektórych kwestiach były podzielone, ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że: najlepszymi filmami są: ST IV-Powrót na ziemie i ST VIII- Pierwszy Kontakt. Natomiast w ST:Nemesis brakuje tego czegoś, pomijając już fakt, że Panoraumt(chodzi o Paramount-kolejny p.T) nie umie zareklamować tego tytułu. Na koniec jeszcze cofnęliśmy sięmyślami przynajmniej o 6 lat, kiedy to ST,oraz inne filny Si-Fi były ogólno dostępny na kanałach polskich jak i zagranicznych, a Beyo z Quintusem cofnęli się o 20 lat wspominającserial o Jazonie :PSpotkanie zakończyło się ok. 19.40 a Kuba tak się przywiązał dokartonów po pizzy, że wziął je ze soba wychodząc.Pozostaje czekać nam na następne spotkanie w maju no i miejmynadzieję, że Oddział poza spotkaniami comiesięcznymi będzie sięspotykał także przy innych okazjach typu CCG i partyjki darta.--
Beyonder the QContinuum ExeQtioner..."Time in the Universe may be eternal...our patience is not"
