Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Sesja RPG "Przeżyją tylko najsilniejsi..." Survivors RPG

"Przeżyją tylko najsilniejsi..." Survivors RPG

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 305 total)
  • Author
    Posts
  • CoBrah
    Participant
    #27705

    ZEMSTA


    Po chwili na powrot nastala cisza.Wstrzasy ustaly. "Co to bylo...czyzby wysadzili wrak?"- zastanawial sie,otrzepujac z siebie pyl."Niewazne,zaraz to sprawdze...ale najpierw...".Wiedzial,ze przed noca,ktora powoli sie zblizala,nie zdazy wrocic do swej kryjowki.Spedzi ja tutaj,w jednym z pomieszczen.Jakims sposobem panowala tu niezmianna temperatura.Przed soba mial odnogi do trzech korytarzy.Ale tylko jeden byl mu potrzebny.Skierowal sie na lewo,w tunel prowadzacy do schronu wsrod skal,do ktorego zmierzal ten czlowiek z tricorderem.Wykryl go czy szukal czegos innego? Musial to sprawdzic...

    Kaleh
    Participant
    #27728

    Omijając leżące gdzieniegdzie sterty kamyków przemieszczał się wzdłuż korytarza. Wciąż zastanawiał się czy został w jakikolwiek sposób zauważony przez tajemniczego człowieka. Na wszelki wypadek wyciągnął i sprawdził distruptor, jeszcze działał.... ale na tej planecie baterie nikły w zatrważającym tempie, dla pewności zerknął jeszcze czy nóż jest na swoim miejscu po czym ufając swej pamięci zanurzył się jeszcze głębiej w mrok. Po jakimś czasie dotarł do szybu, który prowadził do kolejnego punktu obserwacyjnego....Ostrożnie, sprawdzając każdy ze szczebli począł piąć się w górę. W końcu dotarł do ciasnego schronu z którego spokojnie mógł rozejrzeć się po okolicy. Z miejsca gdzie zlokalizowany był wrak biła potężna kolumna dymu, dało się dostrzec jeszcze blask dogasających płomieni... Co się stało? - zadał sobie pytanie, ale jego rozważania przerwało pojawienie się cienia przemieszczającego się z jednej kryjówki do drugiej, od skały do skały.... zdarzało się to już wcześniej, ale czemu teraz.....? Nie lubił tego... ale nie wiedział co zrobić. Łamał się nad myślą czy wypatrywać dalej człowieka, czy uciec i zaszyć się w którymś z ciepłych schronów....

    CoBrah
    Participant
    #27826

    ZEMSTA


    "Tak myslalem,ze wstrzasy byly wynikiem eksplozji wraku.Co sie stalo z Klingonami i ta towarzyszaca im kobieta?"myslal,obserwujac unoszaca sie smuzke dymu i plonace szczatki okretu."Gdzie jest ten czlowiek?". Nagle katem oka zauwazyl w poblizu jakis ruch.Cien przemykajacy od skaly do skaly,od sciany do sciany."Znowu ON. Co go tu sprowadza?"Nie wiedzial kim,albo czym bylo to cos.Nie pierwszy raz mial okazje to zobaczyc,jednakze nigdy nie byl to tak bliski kontakt. Przez chwile rozwazal mozliwosc wycofania sie."Poczekam jednak na przybycie czlowieka.Zbyt ciekawi mnie czego on tu szuka..."A Cień? Przeciez gdyby chcial go zabic,to pewnie zrobilby to juz dawno.

    Kaleh
    Participant
    #27838

    Co'Brah


    Nadciągała noc. Siedząc w punkcie obserwacyjnym zacierał ręce. Taki mróz to jeszcze nic, wiedział że gdy ciemność zapanuje nad planetą temperatura zrobi się nie do zniesienia. Człowieka nie było widać, a wieczorny półmrok, ograniczył widoczność. Nie poprawiło mu to wcale humoru. Nagle usłyszał szczęk żelaza i poczuł ciepło, zastanawiał się skąd się wzięło..... wtedy stracił przytomność. Proszę proszę.... człowiek w romulańskiej skórze... - słyszał głos jednakże nikogo nie widział.... próbował wstać, ale krępujące go więzy utrzymały go na miejscu. Zadawał sobie pytanie: Jak? Skąd on tu się wziął? Ale gdy jego wzrok padł na otwartym włazie na zewnątrz i zrozumiał. Podszedł go..... Jego rozważania przerwał dalszy ciąg monologu: - może mi powiesz coś ty za jeden i dasz mi jakiś powód by Cię nie zabić...?

    I. Thorne
    Participant
    #27842

    OKIEM ROMULANKI


    Lód? - zapytała zdziwiona. - Czyżby na tej planecie warunki były takie zróżnicowane?Wybiegła z jaskinii, rozejrzała się wokół. Musiała jak najszybciej ukryć się z rannym w jaskiniach, nim zapadnie zmrok.

    CoBrah
    Participant
    #27851

    Powoli wylonil sie z mroku nieswiadomosci.Otworzyl oczy i rozejrzal sie po pomieszczeniu.Nadal byl to ten sam schron.Sprobowal sie ruszyc."Cholera,mam zwiazane rece i nogi"uswiadomil sobie.Spojrzal pod sciane.Lezal tam caly jego sprzet.Juz mial probowac doczolgac sie do niego,kiedy uswiadomil sobie, ze nie jest tu sam.Przebywal tu czlowiek,ktorego chcial obserwowac."Czy to on mnie ogluszyl?Podszedl?Jak?"zadawal sobie pytania.Ten czlowiek cos do niego mowil.Sprobowal sie skupic-tak dawno nie slyszal zadnej mowy. -Proszę proszę.... człowiek w romulańskiej skórze...może mi powiesz coś ty za jeden i dasz mi jakiś powód by Cię nie zabić...?Kurcze,wiedzial ze jego sytuacja nie jest najepsza.Szarpnal wiezy-ani rusz.Nic,trzeba sprobowac zyskac troche czasu.Spojrzal na czlowieka.- Nie...wazne kim j..estem,nic ci do tego - slowa przychodzily mu z trudem - Wystarczy,jak powiem,ze jestem mieszkancem tej planety. - Usmiechnal sie widzac grymas niezadowolenia na twarzy tamtego"Widocznie jest rownie ciekawy mnie jak ja jego.To dobrze..." - Mozesz mnie zabic,ale wiedz jedno,beze mnie nie przezyjesz dzisiejszej nocy.Zaryzykowal i czekal teraz na reakcje tamtego.

    Kaleh
    Participant
    #27858

    Co'Brah


    Człowiek sprawiał wrażenie wybitnie niezadowolonego z reakcji swojego więźnia. Przez chwilę na jego twarzy widać było wyraźne wahanie po czym uśmiechnął się i za pomocą mocnego sierpowego przywrócił pozycję horyzontalną pojmanemu. - To tak na rozgrzewkę, a teraz pokażesz mi gdzie tu najlepiej się schować przed nocą. Zaskoczony? W przeciwieństwie do tych idiotów z góry ja sprawdziłem co może mnie spotkać na tej planecie. Duże dobowe wahania temperatur, okresowe potężne burze śnieżne, i skwar w ciągu dnia. O dziwo tutejsze rośliny przystosowały się, ale i tak nie są takie jak powinny być... nie martwi mnie to jednak. No teraz do rzeczy. Ty przodem. - zakończył i przytykając nóż do gardła dawnego szpiega podniósł go i pchnął w głąb tunelu. - No co chcesz tu stać całą noc? - spytał i pchnął go w ciemność...I.Thorne


    Temperatura wciąż spadała. Kiedy dotarła po rannego zauważyłą że ziemię wokół niego zaczyna pokrywać szron. Wzięła go na barki i ruszyła w stronę jakini. Tam na pewno będzie cieplej. Chociaż tyle. Przeprawa była wybitnie męcząca, kiedy schowała się w głębi rozległych korytarzy, z ulgą umieściła medyka na ziemi po czym rozmasowała mięśnie. Byłą głodna i zmęczona, ale co mogła na to poradzić? Usiadła i pogrążyła się w niemiłych rozważaniach na temat swojej przyszłości, oraz losów reszty załogi....

    CoBrah
    Participant
    #27869

    ZEMSTA


    "O co chodzi? Kim jest ten czlowiek i czego tak naprawde tu szuka?Bo chyba nie mnie?"myslal,prowadzac go ciemnym tunelem"Musze sie jakos uwolnic i uciec temu szalencowi.A potem odplace mu tak,jak na to zasluzyl".Postanowil,ze troche pokluczy po ciemnych korytarzach,dla zyskania czasu i obmyslenia drogi ucieczki.I tak ten czlowiek nie wie,dokad sie go prowadzi.Usmiechnal sie nieznacznie...

    Kaleh
    Participant
    #27934

    Co'brah


    Stój! - powiedział´człowiek i dla potwierdzenia swej władzy przycisnął nóż do pleców wygnańca. Był zasapany i zmęczony, do tego wszechobecny kurz drażnił go w nozdrza. Dokąd on mnie prowadzi? Zaczął się zastanawiać. Jeśli mam mnie za takiego głupca jak klingoni, to zaraz zobaczy.....- Zostajemy tu na noc! - zakomenderował po czym kopnął jeńca wywracając go na zakurzoną podłogę. Szybko wyciągnął jeszcze jeden fragment sznura i związał mu nogi. Potem oddalił się o dwa kroki i usiadł oparty o ścianę tunelu.- Jeśli czegoś spróbujesz to mnie popamiętasz! - powiedział po czym umieścił przed sobą distruptor i zamknął oczy. Leżącemu na ziemi nie umknął ani jeden gest sego oprawcy, nawet to jak umieścił w swych ustach pigułkę klingońskiego stymulanta.... Wiedział że jego wróg będzie też czuwał...

    CoBrah
    Participant
    #27936

    ZEMSTA


    Denerwowalo go to,ze z lowcy tak latwo stal sie ofiara.Szarpnal wiezy...niestety,mocne.Nie wyswobodzi sie w ten sposob.Zastanawial sie,czy nie lepiej poczekac teraz do rana,przespac sie i zobaczyc co przyniesie dzien kolejny. Ale nie,to nie w jego stylu.Musi znalezc cos ostrego,czym przepiluje sznur.Odczolgal sie kawalek- duzo trudu go to kosztowalo- wrog nie reagowal jak na razie.Zaczal przepatrywac korytarz. Jesli czlowiek go zauwazy,to nie bedzie mial innego wyjscia,bedzie musial tu spac do rana,razem z nowymi obiciami i siniakami...

    Kaleh
    Participant
    #27937

    Co'Brah


    Łowca obserwował swą ofiarę spod zmrużonych powiek. Widział jakie ruchy wykonuje i sam niby to przypadkiem opuścił dłoń bliżej distruptora.Kurz dostawał się do zatok pojmanego drażniąc je straszliwie. Nawet tak powolne ruchy wznosiły duże ilości pyłu spoczywającego na dnie tunelu. Rękoma próbował coś znaleźć, coś czym moznaby przeciąć więzy. Znalazł jedynie pokruszone fragmenty skał. Nie ustawał jednak w swych próbach.... zupełnie niespodziewanie znalazł coś. Prosty kawałek metalu, jednakże chyba zbyt tępy by cokolwiek nim przeciąć....

    CoBrah
    Participant
    #27938

    ZEMSTA


    Ten kawalek metalu chyba do niczego sie nie przyda, niestety...Ale na wszelki wypadek schowal go w dloniach.Obejrzal sie na czlowieka.Hmm,chyba jednak nadal czuwa,bo jego reka zblizyla sie do disruptora.Zaczynalo brakowac mu pomyslow.W sumie ma cala noc,mozna sobie popilowac sznur tepa blaszka.Albo zaczac sie rzucac po ziemi,wzniecajac coraz wiecej kurzu-moze to oslepi czlowieka na tyle,by zdazyc go ogluszyc.Co za niedorzecznosc...zasmial sie w duchu.Coraz glupsze pomysly przychodzily mu do glowy. Westchnal i ze zlosci zagryzl zeby...

    Kaleh
    Participant
    #27939

    Co'Brah


    Nagle człowiek poderwał się na nogi i kopnął swojego jeńca. - Dobra, taka lekcja pokory Ci chyba wystarczy, wstawaj! Teraz prowadź gdzieś gdzie będzie ciplej i wygodniej. No wiesz, jakaś nora gdzie mieszkasz i gdzie masz na pewno coś do jedzenia i picia. Podszedł z wyciągniętym nożem i rozciął mu węzły na nogach....

    CoBrah
    Participant
    #27940

    ZEMSTA


    Okazja nie do odrzucenia.Teraz albo nigdy.W momencie,kiedy tamtan przecial mu wiezy,wymierzyl z calej sily cios nogami z boku w kolana czlowieka.To musi go powalic.Gdy tamten dostal,szybko przekulal sie po ziemi,podrywajac sie jednym ruchem z ziemi.Wymierzy kolejnego kopniaka w twarz czlowieka i zacznie uciekac.Tym razem.Ma w korytarzach wieksza przewage od obcego.I wroci jako lowca...

    Kaleh
    Participant
    #27941

    Co'Brah


    Człowiek był jednak głupcem. Zostawia.ć taką okazję komuś kto nieuzbrojony jest tak samo niebezpieczny jak z bronią. Dokłądnie wymierzył swoje kopniaki, w jednej chwili rzucając niedawnym oprawcom na pobliską ścianę, a następnie kolejnym ciosem zostawiając mu złamany nos na pamiątkę. Kilka sekund później był już niemalże nie do odnalezienia w plątaninie korytarzy zdążając do swojej kryjówki. Z każdą chwilą był dalej od miejsca swej porażki i od przeklinającego i wyzywającego swoją głupotę człowieka.Drennas trzymając się za rozbity nos wstał trzymając się ściany. Był wybitnie nie w humorze. Dobrze chociaż że żył. Ba, wzbogacił się nawet o nóż i stary dobry, romulański distruptor. Wziął kilka głębszych oddechów i podał sobie środek przeciwbólowy. Następnie odwrócił się i ruszył szukać sobie kryjówki na noc....

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 305 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram