Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Sesja RPG › "Przeżyją tylko najsilniejsi..." Survivors RPG
ZEMSTA
Omijając leżące gdzieniegdzie sterty kamyków przemieszczał się wzdłuż korytarza. Wciąż zastanawiał się czy został w jakikolwiek sposób zauważony przez tajemniczego człowieka. Na wszelki wypadek wyciągnął i sprawdził distruptor, jeszcze działał.... ale na tej planecie baterie nikły w zatrważającym tempie, dla pewności zerknął jeszcze czy nóż jest na swoim miejscu po czym ufając swej pamięci zanurzył się jeszcze głębiej w mrok. Po jakimś czasie dotarł do szybu, który prowadził do kolejnego punktu obserwacyjnego....Ostrożnie, sprawdzając każdy ze szczebli począł piąć się w górę. W końcu dotarł do ciasnego schronu z którego spokojnie mógł rozejrzeć się po okolicy. Z miejsca gdzie zlokalizowany był wrak biła potężna kolumna dymu, dało się dostrzec jeszcze blask dogasających płomieni... Co się stało? - zadał sobie pytanie, ale jego rozważania przerwało pojawienie się cienia przemieszczającego się z jednej kryjówki do drugiej, od skały do skały.... zdarzało się to już wcześniej, ale czemu teraz.....? Nie lubił tego... ale nie wiedział co zrobić. Łamał się nad myślą czy wypatrywać dalej człowieka, czy uciec i zaszyć się w którymś z ciepłych schronów....
ZEMSTA
Co'Brah
OKIEM ROMULANKI
Powoli wylonil sie z mroku nieswiadomosci.Otworzyl oczy i rozejrzal sie po pomieszczeniu.Nadal byl to ten sam schron.Sprobowal sie ruszyc."Cholera,mam zwiazane rece i nogi"uswiadomil sobie.Spojrzal pod sciane.Lezal tam caly jego sprzet.Juz mial probowac doczolgac sie do niego,kiedy uswiadomil sobie, ze nie jest tu sam.Przebywal tu czlowiek,ktorego chcial obserwowac."Czy to on mnie ogluszyl?Podszedl?Jak?"zadawal sobie pytania.Ten czlowiek cos do niego mowil.Sprobowal sie skupic-tak dawno nie slyszal zadnej mowy. -Proszę proszę.... człowiek w romulańskiej skórze...może mi powiesz coś ty za jeden i dasz mi jakiś powód by Cię nie zabić...?Kurcze,wiedzial ze jego sytuacja nie jest najepsza.Szarpnal wiezy-ani rusz.Nic,trzeba sprobowac zyskac troche czasu.Spojrzal na czlowieka.- Nie...wazne kim j..estem,nic ci do tego - slowa przychodzily mu z trudem - Wystarczy,jak powiem,ze jestem mieszkancem tej planety. - Usmiechnal sie widzac grymas niezadowolenia na twarzy tamtego"Widocznie jest rownie ciekawy mnie jak ja jego.To dobrze..." - Mozesz mnie zabic,ale wiedz jedno,beze mnie nie przezyjesz dzisiejszej nocy.Zaryzykowal i czekal teraz na reakcje tamtego.
Co'Brah
ZEMSTA
Co'brah
ZEMSTA
Co'Brah
ZEMSTA
Co'Brah
ZEMSTA
Co'Brah