Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Sesja RPG "Przeżyją tylko najsilniejsi...." Odsłona Druga

"Przeżyją tylko najsilniejsi...." Odsłona Druga

Viewing 12 posts - 31 through 42 (of 42 total)
  • Author
    Posts
  • CoBrah
    Participant
    #48027

    ZEMSTA==========No tak, przyjęcie coraz bliżej. Wziął szybki prysznic, nastepnie ubrał sie w przygotowany wcześniej, prosty, ziemski garnitur. Nigdy nie przepadał za jakąkolwiek ekstrawagancją. Jedynym dodatkiem były dwa malutkie nożyki, umiejscowione za nadgarstkami, pod koszulą. Sprawdził dla pewności, czy łatwo się wysuwają w dłonie, po czym zarzucił marynarkę. Zaaplikował sobie jeszcze tylko dawkę środka przeciw truciznom i opuścił kwatere.

    Kaleh
    Participant
    #48463

    Zamrażam dwoje uczestników do czasu gdy się ponownie zameldują w dyskusji....

    Zostanią ukarani byciem BNami prowadzonymi przeze mnie :>

    ZEMSTA


    Szybko i sprawnie dotarłeś do sali bankietowej. O dziwo w środku było niemal pusto, poza jednym przedstawicielem Instytutu Naukowego z jedne z Planet Zewnętrznych oraz grupy wrednie wyglądających Dosi. Ciekawa sprawa, pewnie wszyscy szykowali się w swoich pokojach. Szukałeś dobrej zasłony od odłamkó wzrokiem... do momentu gdy twój wzrok spoczął na stole zastawionym rozmaitymi smakołykami ze wszystkich stron wszechświata. Szkarłupnie w miodzie, świeże larwy, tatar z Targa.... i alkohole. Hmmm... dużo tego. Nagle drzwi wydały cichy syk i poczułeś poruszenie powietrza gdy bezgłośnie przez drzwi wkroczył postawny człowiek. Rozejrzał się szybko i równym krokiem podszedł do stoł€ i nalał sobie likieru. Czyżbyś go już kiedyś widział? Niemożliwe.. a może. Poza typowym ludzkim ubiorem miał jednak insygnia FCA co by znaczyło że pracuje dla uszatych. Ciekawa sprawa...

    OKIEM ROMULAN


    Korytarz był pusty. Rozświetlony równo poza jedną szwankującą i nierówno błyskającą lampą. Dziwna sprawa. Pierwsze uchybienie jakie udało wam się tu zauważyć. Major podszedł bliżej i odwrócił sie do Ciebie mówiąc:

    - Dziwny zapach... nie ozon, ani spalenizna....

    Sprawdził powietrze na obecność trucizn

    - Czysto. Ha! Nie są tacy zdolni jeśli pozwalają na cos takiego.

    Korytarz rozmył się na moment gdy spróbowałaś zogniskować wzrok na jednej ze ścian. Czyżbyście nie byli sami? Po chwili jednak wszystko wróciło do normy. Ostrożniej ruszyliście naprzód, zastanawiając się co to było. Dominium? Tutaj? Kto ich wie... takie myśli towarzyszyły wam aż do sali bankietowej. Drzwi otworzył się cicho. Środek był już niemalże pełen. Dużo ludzi reprezentujących różne grupy interesów, kardazjanie, Dosi, Breen.... kręcili się cicho w swoich małych grupkach, unikając spotkania z innymi. Nie była to najweselsza impreza na jakiej byłaś. Wyglądało na to jakby większość z nich miała ochotę się pozabijać nawzajem. Zerknęłaś na stół... jadło i napitek jak wszędzie najwyższej próby... chociaż coś...

    I. Thorne
    Participant
    #48786

    OKIEM ROMULAN


    Dawno nie była na takim drętwym przyjęciu. Goście szeptali w grupkach lub spoglądali na siebie spode łba. Ciekawe kto rozpocznie pierwszy? Dosi czy Klingonie? Osobiście stawiała na te śmierdzące petai, oni nigdy nie potrafili utrzymac swoich nerwów na wodzy. Zawsze byli prymitywni.Wraz z majorem stała przy ścianie (jedna strona zabezpieczona przed atakiem) i popijała szampana. Wcześniej oczywiście wzięła tabletkę zapobiegająca przenikaniu alkoholu do krwi.Pozostawało tylko czekać na rozwój wypadków...

    Romulanka
    Participant
    #49054

    jeghbe` tlhInganpu`


    Stosowne przygotowania zajely dluuuuga chwile...Przed wyjsciem szybko przejrzala sie w lustrze, by ocenic ostateczny efekt. Dluga, ciemnoszara szata nie wyrozniala sie niczym szczegolnym. No, moze oprocz mankietow suto zdobionych kamieniami i innymi, troszke za ostrymi, ozdobkami... ktorymi to mankiecikami wystarczylo odpowiednio sie zamierzyc, a przeciwnik konczyl z niezle pocharatana twarzyczka. We wlosy wpiela dluga ozdobna szpile... w razie czego bedzie mozna komus wsadzic szpikulec w oko. Ozdobna brosza z insygniami rodu stanowila poreczna wyrzutnie mikropociskow... Niestety, tylko dwoch i to niezbyt celnych, ale mala eksplozja potrafila na dluzsza chwile zdezorientowac przeciwnika. Do tego jeszcze maly pierscien z trucizna... No, zdecydowanie byla gotowa stawic czola wszelkim dyplomatycznym przeciwnosciom... Jej towarzysz zapewne tez...Dziesiec minut pozniej, z Borakiem u boku, pewnym krokiem wkroczyla na sale...

    CoBrah
    Participant
    #49579

    ZEMSTA


    Mimo że Ferengi wydawał sie znajomy, Cobrahovic postanowil przybrac bierna postawe na poczatku przyjecia i nie wdawac sie jak na razie w zadne konwersacje. Podszedl wolnym krokiem do stolu, nałozył sobie na talerz jakas regionalna sałatke, nalal szklanke whisky i usiadl na krzesle, w miejscu gdzie mogl miec swobodny widok na reszte sali i znajdujace sie tam osoby.

    Kaleh
    Participant
    #49758

    jeghbe` tlhInganpu`


    Sala była już prawie pełna gdy wkroczyliście do środka. Uderzył Ciebie gwar dochodzących zewsząd rozmów. Widać, że impreza powoli się rozkręcała. W końcu każdy kiedyś odnajduje język pieniądza, a takie spotkania pozwalały załatwiać drobne i drobniejsze interesiki. W oddali dostrzegłas stół zastawiony rozmaitymi smakołykami. Przesunęłaś wzrokiem po otoczeniu i dostrzegłaś parę ciekawych elementów. Pewni siebie Kardazjanie stali w grupkach, rasy handlowe i ich przedstawiciele krążyły jak osy wokół słodkiego tortu (żeby nie użyć gorszych porównań), a pod ścianą.... pociągnęłaś nosem (to ten zapach tu nie odpowiadał) Romulanie. Wyglądało na to, że jako jedyni nie wtopili się w tłum.ZEMSTA


    Spoglądałeś spode łba znad szklanki whiskey i miałeś trochę spokoju. Szkoda tylko, że większość pola widzenia zastawiały krążące tu i ódzie grupki. Tak jak myślałeś, w końcu prywatne interesiki przeważyły i impreza zaczęła się na dobre. Nawet po jakimś czasie pojawiła się dyskretna relaksująca muzyka z Nowej Jordani, która podobno wpływa kojąco na nerwy. Nie zauważyłeś tego, ale whisky była przednia więc nie było powodu do narzekania. Zastanawiałeś się czy ktokolwiek miał broń tutaj i uśmiechnąłeś się sam do siebie. Jasne, że mieli. Nagle przed Tobą pojawił się wysoki, postawny człowiek z insygniami Ferengi na nieźle skrojonym garniturze.- Możemy porozmawiać?OKIEM ROMULAN


    W końcu sala zaczęła się zaludniać. Do reprezentantów dawnego Wielkiego Dominium powoli dołączały inne nacje. Sporo ich było. Przedstawiciele imperiów, cesarstw, królestw, unii, niezależnych planet czy też zwykli handlarze czymkolwiek. Jak zawsze. Nikt jednak nie zakłócał waszego spokoju. Norma, nikt tego nigdy nie próbował z Romulanami. Minęło kilkanaście minut i szmer rozmów zamienił się w głośny gwar, którego nie tłumiła nawet ta zbyt słodka muzyka. Co to było? Psychmnemodisco z Nowej Jordani? Co oni myśleli? Że jesteście barbarzyńcami? Zaczynałą Ciebie denerwować, ale po chwili zastąpiona została przyciszonymi nutami nowomodnego pakledzkiego folku z wczesnego etapu ich rozwoju. Odrobinę lepsze. Nagle pośród tłumu coś zauważyłaś. Wysoki człowiek wyraźnie przebijał się w stronę zlokalizowanego po drugiej stronie pomieszczenia stołu z kanapkami. Tłum rozstąpił się na moment, a Ciebie zdjął błysk strachu. Niemożliwe... nie... musiało się przywidzieć. Swoją drogą ciekawe kim był? Wyglądał nawet, nawet. Może zachęciłabyś go do współpracy.

    I. Thorne
    Participant
    #49946

    OKIEM ROMULANKI


    Przyjęcie było drętwe tak jak przewidywała. Na szczęście nikt nie chciał z nimi rozmawiać. I dobrze, bo gdyby ten uszatek w romulańskim mundurze podszedłby do niej to najpierw urwałaby mu admiralskie epolety, a potem uszy. Co on sobie mysli? Że można kpić z Galae?Przez chwilę jej zainteresowanie zwrócił człowiek. Czy ona kiedyś go widziała? Raczej nie, chciaż nie wiadomo czemu przypomniał jej o tym Klingonie na poprzedniej misji. Ciekawe czy zjadły go robaki czy sępy jak się upiekl w tej jaskini.Dopiero po chwili przypomniała sobie, że ten Klingon BYŁ człowiekiem. A może to on? Byłoby fajnie znów go czyms podpalić...Piła małe łyki drinka i nic nie jadła. Czekała na rozwój wypadków. Coś przeciez musi się zdażyć. A może gospodarze blefowali i nic nie mają do zaoferowania?

    CoBrah
    Participant
    #50056

    ZEMSTA


    Zmierzył przybysza od stóp do głów. Nie kojarzył osobnika i nie miał zbytniej ochoty na pogaduszki. Łyknął whisky i spojrzał człowiekowi prosto w oczy.- Zależy o czym chce pan porozmawiać...

    Romulanka
    Participant
    #50122

    jeghbe` tlhInganpu`


    Czujnie nadstawila uszu i starajac sie doslyszec, co tez omawiaja poszczegolne grupki gosci, powolutku ruszyla zajac strategiczna pozycje w okolicach stolu.

    Kaleh
    Participant
    #52010

    ZEMSTA


    Wydaje mi się, że możemy dojść do pewnego porozumienia... reprezentuję jak widać konsorcjum handlowe z Ferenginar i mogę zaoferować małe porozumienie w sprawie naszego artefaktu. Z chęcią kupilbyśmy to wespół z wami, przebijając tym samym każdą ofertę, a następnie udostępnili wam to za odpowiednią odpłatą oczywiście do badań... za pomocą ich wyników spłacilibyście dług zaciągnięty o nas... nazywamy to OKAZJĄ... i tak też jest... - ściszonym głosem odpowiedział człowiekjeghbe'tlhInganpu'


    Przy stoliku goście przystawali rzadko, a jak już podejrzliwie łypali na was. Chyba spodziewali się jakiejś rozróby. W szczególności gdy zobaczyli, że na sali są Romulanie. Nie ma to jak gorące przyjęcie. Wyglądało na to, że osiągnie niedługo temperaturę wrzenia.... tlenu.I wtedy do twych uszu dobiegł ściszony głos:- Najpierw tą romulańską zdzirę... doskonale wiesz czym...OKIEM ROMULANKI


    Dwoje ludzi zajęło się rozmową. Standardowo. Każdy lgnie do swego. Nie można się było spodziewać czegokolwiek innego. Powoli sączyłaś drinka i rozglądałaś się po sali. Tańczyć to tu na pewno nie zaczną... a jeżeli tak to w rytm szybkostrzelnych działek. I wtedy zjawił się ON.- Witaj moja droga... czy można prosić Ciebie Khael do tańca? - zapytał miękkim jak jaśmin głosemSpojrzałaś na osobę nim obdarzoną i zmierzyłaś wzrokiem. Ubrany jak dyplomata półromulanin. PÓŁ, bękart, ale miał coś w sobie....

    I. Thorne
    Participant
    #52575

    OKIEM ROMULANKI


    Popatrzyła na niego uważnie.- Może wcześniej przedstawimy się sobie? - rzekła bez odrobiny emocji. - Ja jestem tylko szeregowym żołnierzem a marynarce Imperium. - ciekawa była czy bardziej interesuje go jej osoba czy biust.

    Romulanka
    Participant
    #52823

    jeghbe` tlhInganpu`


    No pieknie... Zaraz zacznie sie rozroba... - pomyslala. - Hm... Ten sygnal to do mnie, czy moze do kogos obok?... Zdawala sobie az za dobrze sprawe z tego, ze jakas polowa gosci najchetniej wytluklaby siebie nawzajem, a druga polowa unieszkodliwila pozostala konkurencje w ten czy inny bardziej podstepny sposob...Dyskretnie rzucila okiem na okolice i przygotowala na niespodzianki.

Viewing 12 posts - 31 through 42 (of 42 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram