Forum Rozmowy (nie)kontrolowane Polityka Program PPT

Program PPT

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 24 total)
  • Author
    Posts
  • Ixion
    Participant
    #1909

    Jako, że nowo powstająca Partia Polityczna Trekerów potrzebuje jakichś założeń programowych (czyli linii ideologicznej 😉 ), dobrze by było wiedzieć jakie są poglądy użytkowników tego forum (bo nie z każdym miałem okazje o tym dyskutować) w kwestii koncepcji państwa. Kto jaki system pobiera niech napisze jaki i dlaczego.A moderatorów proszę o dodanie następującej ankietyPPT powinna mieć program oparty o:-Liberalizm skrajny (libertarianizm, anarchia)-Liberalizm łagodny (państwo „stróż nocny”)-Socjalizm łagodny (państwo opiekuńcze)-Komunizm-Coś innego

    fluor
    Keymaster
    #14123

    PPT powinna mieć program oparty o:

    -Liberalizm skrajny (libertarianizm, anarchia)

    -Liberalizm łagodny (państwo „stróż nocny”)

    -Socjalizm łagodny (państwo opiekuńcze)

    -Komunizm

    -Coś innego

    Jak klasyfikujesz obecny ustrój RP (praktyczny a nie teoretyczny)? Oligarchia (grupa trzymająca władzę), może socjaldemokracja? 😉

    (Pytanie to ma związek z tematem, usiłuję ustalić stan faktyczny Polski, żeby lepiej wypracować propozycje reform 😛 )

    Ixion
    Participant
    #14125

    Jak klasyfikujesz obecny ustrój RP (praktyczny a nie teoretyczny)? Oligarchia (grupa trzymająca władzę), może socjaldemokracja? 😉

    Coś pomiędzy, bowiem istotnie oligarchowie rządzą państwem, ale klasyczna oligarchia to nie jest, ponieważ zwykli oligarchowie mają jakieś własne przedsiębiorstwa, z których czerpią dochody, a na politykę państwa wpływają od czasu do czasu. Tymczasem u nas spora grupa włada majątkiem „publicznym”, nie posiadając prywatnego. Poza tym jeśli mamy jakiś problem w państwie, to pierwsze działanie jakie jest podejmowane, to powołanie „specjalnego pełnomocnika” tudzież „zespołu ekspertów”, a to typowo socjalistyczne działania.

    fluor
    Keymaster
    #14128

    Coś po między, bowiem istotnie oligarchowie rządzą państwem, ale klasyczna oligarchia to nie jest, ponieważ zwykli oligarchowie mają jakieś własne przedsiębiorstwa, z których czerpią dochody, a na politykę państwa wpływają od czasu do czasu. Tymczasem u nas spora grupa włada majątkiem „publicznym”, nie posiadając prywatnego.

    Czyli oligarchowie z nadania publicznego, coś jak w feudalizmie, gdzie król obdzielał swoich dostojników dobrami królewskimi 😉

    Ale nie można zaprzeczyć pewnym elementom demokracji, zresztą ta władza oligarchów (Rywina?) nie jest zbyt widoczna, co może sugerować, że tak naprawdę jej nie ma.

    Poza tym jeśli mamy jakiś problem w państwie, to pierwsze działanie jakie jest podejmowane, to powołanie „specjalnego pełnomocnika” tudzież „zespołu ekspertów”, a to typowo socjalistyczne działania.

    A czy specjalne komisje czy pełnomocnicy do wyjaśniania czy załatwiania specjalnych spraw nie są narzędziem Demokracji?

    Odnosząc się do tematu widzę ustrój Polski jako demokrację przedstawicielską, z jednomandatowymi okręgami wyborczymi i mniejszym wpływem partii zaś większym poszczególnych jednostek [polityków] (tak, żeby Q ze swoją PPT miał szanse 😉 ) na politykę państwa. Ze zmniejszeniem liczby posłów (podobnie jak planowała to zrobić PO, chyba widać moje sympatie 😛 ) i zniesieniem immunitetu dla przestępstw popełnianych przez posłów (takich jak kradzieże, jazda w stanie, korupcja, etc).

    Gospodarka liberalna, ale nie za bardzo 😉

    Ixion
    Participant
    #14136

    Ale nie można zaprzeczyć pewnym elementom demokracji, zresztą ta władza oligarchów (Rywina?) nie jest zbyt widoczna, co może sugerować, że tak naprawdę jej nie ma.

    Może widoczna nie jest, ale jak Jan K. ma jakąś sprawę to idzie sobie do prezydenta czy premiera, i ją sobie załatwia.

    A czy specjalne komisje czy pełnomocnicy do wyjaśniania czy załatwiania specjalnych spraw nie są narzędziem Demokracji?

    Chodziło mi o problemy gospodarcze albo strukturalne, np. jest VAT na internet w UE, to rząd powołuje zespół ekspertów, który się tym zajmie; nie ma autostrad, to rząd powołuje krajowego konsultanta do spraw autostrad itd.

    Odnosząc się do tematu widzę ustrój Polski jako demokrację przedstawicielską, z jednomandatowymi okręgami wyborczymi i mniejszym wpływem partii zaś większym poszczególnych jednostek [polityków] (tak, żeby Q ze swoją PPT miał szanse na politykę państwa. Ze zmniejszeniem liczby posłów (podobnie jak planowała to zrobić PO, chyba widać moje sympatie i zniesieniem immunitetu dla przestępstw popełnianych przez posłów (takich jak kradzieże, jazda w stanie, korupcja, etc). 

    Gospodarka liberalna, ale nie za bardzo

    W obecnej sytuacji taki pomysł to krok w dobrym kierunku (choć uważam, że trzeba iść dalej). Lepsza trochę liberalna gospodarka niż taka, jak obecnie.

    mattik
    Participant
    #14161

    Ja jestem za liberalizmem łagodnym. I według mnie PPT wypełniła by lukę wtedy 😀 - socjalizm z ST jest nierealny.

    Coen
    Participant
    #14911

    Ja jestem za dyktaturą konstytucyjną 8) Gdyby coś nie wyszło bylo by wiadomo kogos powiesic

    Ixion
    Participant
    #14914

    Ja jestem za dyktaturą konstytucyjną 8) Gdyby coś nie wyszło bylo by wiadomo kogos powiesic

    To w pewnym sensie słuszna idea. Nawet jedna z lepszych, o ile dyktator nie nakłada na obywateli żadnych nowych podatków, nie miesza się do gospodarki i nie wymyśla bezsensownego prawa. Jest to z resztą bardziej prawdopodobne, niż nie wymyślanie idiotycznych ustaw przez sejm. Bo w sejmie jest dużo posłów, którzy się nudzą i wymyślają ustawy dla zabicia czasu, lub pomagają im w tym grupy nacisku. A dyktator nie ma czasu na głupoty i ma jasną wizję, co ma zrobić w państwie. Jeszcze gdyby miał stosunkowo długą kadencję, musiałby planować jakąś sensowną politykę (a nie jak teraz, co 4 lata przychodzą nowi robią „reformę”, a potem „reformę reformy” itd.)

    Coen
    Participant
    #14916

    Dlatego proponuje tak:

    Dyktator - wybierany dożywotnio, mający dokładnie taką sama władze jak cały sejm, mogący zgłaszać i wetować ustawy, dorzucilibyście cos jeszcze?

    Sejm - mający po jednym pośle na województwo, dodatkowo każdy z nich odpowiedzialny jest za inną dziedzinę życia publicznego, ten za służbę zdrowia, ten za ochronę środowiska, ten za policje itd.

    Władze poszczególnych miast rozpatrują sprawy bieżące, i zarządzają strażą miejską itd.

    Co o tym myślisz i co byś dorzucił?

    Ixion
    Participant
    #14919

    Dyktatora dożywotni to dobry pomysł. Mógłby nawet być monarchą, bo wtedy następne generacje władców byłyby kształcone od początku na wypełnianie obowiązków, polityka byłaby bardziej trwała, a jeśli jakiś monarcha zacząłby działać przeciw obywatelom, to zawsze można stworzyć procedurę jego usunięcia za zdradę stanu i wybrania nowego.Pomysł z sejmem też jest niezły, tyle, że niech się nazywa senat (bo senat jako rada przyboczna lepiej pasuje do dyktatora 🙂 )Władza lokalna powinna być sprawna i skupiona na problemach lokalnych, dlatego jestem za likwidacją powiatów (one praktycznie nic nie robią) i ograniczeniem roli województw do jakichś większych przedsięwzięć. Najwięcej pieniędzy z podatków powinno zostawać w gminie, bo tam znają się na problemach lokalnych. A dla uniknięcia tworzenia się lokalnych układów w gminie powinien istnieć sprawny system sądów.

    tolo
    Participant
    #14924

    Ja jestem za dyktaturą konstytucyjną 8) Gdyby coś nie wyszło bylo by wiadomo kogos powiesic

    Święta racja, teraz za błędy nie odpowiada nikt albo wadliwy system prawny, ale koszty tego ponosimy my wszyscy.

    fluor
    Keymaster
    #15039

    (cała teoria)

    Jeżeli "Senat" ma prawo usunąć monarchę, to może łatwo stać się organem dominującym (jeżeli król nie będzie spełniał postulatów to go usuną - taka Grupa Trzymająca Władzę 😉 ).

    Jeżeli zaś monarcha będzie miał wpływ na Senat, to obierze do niego takich ludzi, aby się nie martwić o swoją przyszłość.

    Zresztą cały pomysł dyktatury konstytucyjnej opiera się na założeniu, że król po przejęciu władzy będzie pragnął utrzymać porządek prawny i nie zmieniać go na swoją korzyść, co jest założeniem dość ryzykownym 😛

    Ixion
    Participant
    #15048

    Jeżeli "Senat" ma prawo usunąć monarchę, to może łatwo stać się organem dominującym (jeżeli król nie będzie spełniał postulatów to go usuną - taka Grupa Trzymająca Władzę ).

    Nie napisałem, że senat może usuwać króla, tylko, że istnieją procedury jego odwołania. Odwołać króla można za złamanie konstytucji lub inną formę działania przeciw obywatelem. Do tego celu można powołać coś na kształt trybunału konstytucyjnego. Skoro obecnie ten organ jest bezstronny (choć ja mam co do tego pewne wątpliwości, ale większość publicystów ma inne zdanie 😉 ), to w dyktaturze też może taki być.

    Jeżeli zaś monarcha będzie miał wpływ na Senat, to obierze do niego takich ludzi, aby się nie martwić o swoją przyszłość.

    Monarcha nie musi martwić się o swoją przyszłość, jeśli będzie dobrze rządził. To o wiele bezpieczniejsza metoda troszczenia się o przyszłość.

    Zresztą cały pomysł dyktatury konstytucyjnej opiera się na założeniu, że król po przejęciu władzy będzie pragnął utrzymać porządek prawny i nie zmieniać go na swoją korzyść, co jest założeniem dość ryzykownym

    A cały pomysł demokracji (np. w Polsce), opiera się o założenie, że większość z 460 posłów i 100 senatorów będzie pragnąć utrzymać porządek prawny i nie zmieniać go na swoją korzyść, co jest przynajmniej tak samo (albo jeszcze bardziej) ryzykowne. 😛

    tolo
    Participant
    #15049

    Nie trzeba zmieniać prawa na swoją korzyść, wystarczy je zmienić na korzyść tych ktorzy im dają łapówki.

    fluor
    Keymaster
    #15089

    Nie trzeba zmieniać prawa na swoją korzyść, wystarczy je zmienić na korzyść tych ktorzy im dają łapówki.

    Czyli na swoją materialną...

    W ogóle nie trzeba zmieniać prawa - chodzi o jego odpowiednie stosowanie.

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 24 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram