Ale odcinek i tak prezentuje wyższy poziom niż niejeden oficjalny epizod Voya, czy TNG
Co do VOY nie będę polemizować ;), co do TNG - mógłbym. W istocie jednak najblizej "Lolani" do DS9, z potężnymi emocjonalnymi napięciami i utrudnianiem na siłę życia bohaterom. Można się czepiać logiki paru istotnych założeń, jak to w Treku, ale wykonanie skutecznie to przykrywa. Mocny odcinek. (Pisałem zresztą o tym ;)).
Muszę obejrzeć w ten weekend bo już mnie zaciekawił 🙄
Polecam również New Voyages - zarówno "Kitumbę", jak i "The Holiest Thing" (będzie mieć premierę w Walentynki, ale sądzę, że można w ślepo.
Na razie znalazłem tu ładny plakat:
Piersy byłem ;). Pochodzi z ich profilu na FB.