Nie uraziłeś ;)Ja tylko dodam, że serial powstał już po Matrixie (w przeciwieństwie do filmu pełnometrażowego) i z Matrixem ma dużo mniej wspólnego niż rzeczony film. Sprostuje też często występujący w różnych miejscach błąd. Serial ten nie jest ani prequelem, ani sequelem dzieła Mamoru Oshiego. Jest to rzeczywistość alternatywna. Zupełnie nowa historia. Fabułą, przedstawieniem postaci zbliżony jest bardziej do oryginalnego komiksu Shirowa (+liczne nawiązania). Szczerze polecam ten tytuł wszystkim, którzy szykują wymagającego zaangażowania szarych komórek serialu (post)cyberpunkowego z domieszką political fiction i dużą ilościa akcji (serial trzeba oglądać bardzo uważnie :P) na dodatek w dość atrakcyjnej cenie.